Autor: Manula Kalicka
Tytuł:
Wirtualne zauroczenie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria: Owocowa
Liczba stron: 144
Oprawa: miękka
Data wydania: 2006
Oprawa: miękka
Data wydania: 2006
ISBN: 83-7469-278-2
Net
to zoo i dżungla – konstatuje Caro, bohaterka „Wirtualnego zauroczenia”.
Zafascynowana, zamienia się w Emmę i zanurza w sztucznym raju, który objawił
się jej za szklanym ekranem starego, poczciwego komputera. Niczym Alicja w
Krainie Czarów spotyka w cyberświecie najdziwniejsze postacie: Luckymana,
Szuwarowca, Oldenwomanlovera i tajemniczego Anglika, przemieniającego się w
coraz to inną osobę. Caro uzależnia się od netu, zapominając o tym, co ją tam
zaprowadziło. Oczywiście, oczywiście – jakże inaczej – poszukiwanie miłości.
Czy ją w końcu odnajdzie? Czy odnajdzie siebie?
Tytuł
tego posta zaczerpnęłam z dopiero co przeczytanej książki Manuli Kalickiej Wirtualne zauroczenie. Według mnie
pasuje idealnie nie tylko do opisywanej sytuacji, ale i do całej książki. Akcja
opowiada o rozwódce 40+ szukającej miłości na portalu randkowym – Sympatii.
Dlatego w książce co i rusz czytelnik znajduje profile mężczyzn
zamieszczających swe anonse, wysyłanych wiadomości, wpisy do Księgi Gości, zapisy
rozmów na GG oraz rozmów telefonicznych. Mało tego! Synowie bohaterki drukują
wiadomości i rozmowy internetowe, ona je numeruje, a potem na ich podstawie
pisze książkę.
Caro
dzieli się wrażeniami na temat poznanych w Internecie mężczyzn ze swoimi
synami, oni jej doradzają, ale i pomagają zrozumieć nowe dla niej zawiłości
internetowe. Ona sama tak jest pochłonięta i zafascynowana wirtualnym światem,
że ma problem z oczami, ale też zaniedbuje wychowawczo synów. I co? I znalazła
nową metodę ich wychowywania. Realnie nie ma dla nich czasu, ale rozmowy
przeprowadza z nimi na GG. Mało to wychowawcze, ale jakiś tam skutek pozytywny na
daną chwilę dało.