Strony

sobota, 14 czerwca 2014

Iść w stronę Słońca



Autor: Joanna Terka
Tytuł: Jantar i Słońce
Wydawnictwo: Białe Pióro
Liczba stron: 152
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-64426-04-9



Zachód Słońca to najpiękniejsze zjawisko na Ziemi. Dlaczego więc piękna Jantar patrzy na niego z niepokojem? Co ukrywa rozjarzona tarcza? Poznaj historię nieziemskiej miłości, tak pięknej i gorącej, że potrafi pokonywać wszelkie przeciwności losu. Potrafi zawalczyć o szczęście i rodzinę. Potrafi przeciwstawić się temu, co ukrywa się w blasku słonecznej tarczy.

Jakoś nie ciągnie mnie do fantastyki, ale jedna z ostatnich moich wygranych należy do tego gatunku. Z ciekawości sięgnęłam po książkę Joanny Terki Jantar i Słońce z piękną dedykacją dla mnie, za co autorce serdecznie dziękuję! A po przeczytaniu stwierdzam, że powieść Jantar i Słońce to książka dla tych, którzy stopniowo chcą się oderwać od ziemskiej rzeczywistości i przenieść się w świat fantastyki. Czyli i wilk syty, i owca cała. Dwa w jednym. Bardzo subtelnie i umiejętnie połączone dwa światy dzięki najjaśniejszej gwieździe – Słońcu oraz niezwykłej agentce o bursztynowym imieniu – dzięki Jantar.
Jantar to jedna z najlepszych agentek Kromerii specjalizująca się w eliminowaniu niebezpiecznych Ziemian. Posiada ona pewne umiejętności, których inni Kromerianie nie mają. Wystarczy odpowiednia sekwencja mrugnięć i kobieta zmienia fryzurę, ubiór (już zazdrościcie, kobietki?) czy potrafi się samouleczyć. W dodatku pranie mózgu w jej przypadku nie dało rezultatów, ona ma uczucia! Pewnego dnia zostaje wysłana na Ziemię w celu wyeliminowania kolejnego naukowca, którego badania zagrażają Ziemi i… Kromerii. Nikt nie wie dokładnie, o co chodzi, na jakiej zasadzie istnieje podobieństwo, ale wszelkie katastrofy i kataklizmy na Ziemi w jakiś lustrzany sposób niszczą również Kromerię.

Ale los lubi płatać figle – Jantar zamiast zabić Marcusa zakochuje się w nim. Miłość spada na nich jak grom z jasnego nieba. Jantar zostaje na Ziemi, bierze ślub z Marcusem, rodzi córeczkę Aurorę (te wydarzenia poznajemy z retrospekcji). Lecz pewne wydarzenie sprawia, że po kilku ziemskich latach musi wrócić do swoich, a tam czeka ją proces za zdradę. Dzięki pomocy byłego kromeriańskiego kochanka Alexa Jantar udaje się uciec na Ziemię i odnaleźć swoją prawdziwą rodzinę. Jednakże Alex nie może przeboleć straty swej partnerki i postanawia uprzejmie donieść o wszystkim swoim zwierzchnikom. Gdy Rada dowiaduje się o istnieniu mieszańca (Aurora pół Ziemianka, pół Kromerianka) postanawia za wszelką cenę go przebadać…
Książka ukazuje kilka problemów – potęgę rodziny, która wspiera się w trudnych sytuacjach i która darzy się ogromną miłością; potęgę uczuć wyższych; siłę przyjaźni; problem lojalności wobec zwierzchników w sytuacjach wątpliwych etycznie czy też spornych z wyznawanymi wartościami; prowadzone badania, które zagrażają ekosystemowi Ziemi i całej ludzkości.
Lekko i szybko się czyta, choć duża ilość wszelkich błędów trochę zniechęca. Mimo tego przyjemnie spędza się czas raz na Ziemi, a innym razem na Kromerii. Fantastyka miesza się tu z sensacją i wciąga czytelnika w inny świat, w inny wymiar, a przy tym zwraca uwagę na współczesne problemy Ziemi, problemy ekologiczne. Bohaterowie są jednoznacznie określeni, czytelnik od razu wie, kogo polubić, a kogo nie. Aczkolwiek postać przewodniczącego Rady może budzić pewne kontrowersje. Charakter bohaterów poznajemy przez ich działanie, bowiem w powieści nie ma zbyt rozbudowanych różnych opisów czy charakterystyk, ale są one na tyle sugestywne, iż nie ma problemu z wyobrażeniem sobie całej akcji. Jest ona wartka, choć osobiście czułam pewien niedostatek napięcia, dramatyzmu. Zakończenie daje czytelnikowi szansę na kontynuację przygód Jantar. A ja z chęcią je poznam!

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

9 komentarzy:

  1. Lektura tej książki także już za mną i mile ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam a już lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie z fantastyką też nie jest po drodze, ale czasem warto "zaryzykować". Dzięki temu niedawno przeczytałam "Nomen Omen" Marty Kisiel i... świetnie się bawiłam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta pozycja jest dobra do zapoznania się z fantastyką.

      Usuń
  4. Nie wiem, pomyślę jeszcze nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja jestem jej ciekawa, a lekkość czytania także jest ważna...czasem mamy ochotę na coś innego, więc czemu nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo fantastyka to Twoje klimaty! A lekkość pióra pisarza bardzo ważna, gdy chce się odetchnąć po ciężkim dniu z książką w ręku.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.