Strony

czwartek, 30 kwietnia 2015

Nowa rzeczywistość ma



To jest już koniec, nie ma już nic, ja jestem wolna, mogę już iść….

Złożyłam dwa podpisy na papierkach i poszłam sobie do domu, a właściwie pojechałam. Cóż, life is brutal and full of zasadzkas… Choroba doprowadziła do tego, że moje życie uległo diametralnej metamorfozie. Dziś oficjalnie rozwiązałam umowę o pracę. Nie jestem już belferką, a byłam nią przez kilkanaście lat. Jestem rencistką, młodą rencistką… Jakoś mi ciężko na duszy i łza się w oku kręci… 
Jak to młodzież mówi: www.żal.pl ;)
Szukam otwartego okna, skoro ktoś zatrzasnął mi drzwi przed nosem.

Na walizkach



Autor: Monika Szwaja
Tytuł: Artystka wędrowna
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 412
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7648-833-2

KONKURS „KSIĄŻKA ZA LEPIEJA” – TUTAJ


Czy można zaprzyjaźnić się na polecenie? No właśnie! Polecenie takie, nieomal rozkaz, otrzymuje nasza stara znajoma, Wiktoria, której w „Zapiskach stanu poważnego” udało się urodzić synka, a w „Romansie na receptę” – szczęśliwie wyjść za mąż. W jej życie wkracza energicznie Adela, śpiewaczka operowa, „sopran wędrowny” (z braku stałego etatu). Piękna, utalentowana, pełna życia i temperamentu... na dodatek w konflikcie z własnym mężem, który coraz gorzej znosi jej ciągłe nieobecności i brak trzydaniowych obiadków domowych. A tymczasem Wika dla swojego męża ma coraz mniej czasu, wróciła bowiem do swojej pierwszej miłości – pracy dziennikarki telewizyjnej. No i jak tu w tych warunkach zapewnić Czytelnikom tzw. szczęśliwy happy end? Nie jest łatwo, nie jest łatwo!...

Życie na walizkach, ciągle w drodze ma swoje plusy i minusy. To o nich m.in. dowiemy się z e-maili bohaterki powieści Moniki Szwai Artystka wędrowna.
Śpiewaczka operowa, Adela Brzostowska o pięknym, sopranowym głosie nie ma stałego etatu. Śpiewa dorywczo. Musi się tułać po operach i innych przybytkach kultury, by zarobić na swe utrzymanie. Jeździ po Polsce, jednak najczęściej przebywa w Szczecinie i tutejszej operze. W Szczecinie nie zna nikogo. Jednak jeszcze o tym nie wie, że nieznana jej do tej pory dziennikarka Wiktoria Wojtyńska, notabene miłośniczka opery, otrzymała niemalże rozkaz w e-mailu od pani profesor głosu Katarzyny Latour, aby się nią zaopiekować. I od tej chwili Wiki roztacza opiekę nad Adelą. Powoli znajomość przeradza się w przyjaźń i zazdrość…
Połowę powieści stanowią e-maile wymieniane głównie między trzema kobietami, z czego dominują pod względem długości i bogactwa treści wiadomości od Adeli do pani profesor. Z nich poznajemy bogate we wzloty i upadki życie artystki na walizkach zarówno zawodowe, jak i osobiste. W obu perypetii nie brak. I to nimi dzieli się Adela ze swoją profesorką głosu i oczekuje pomocy. A ma problemy z reżyserem w operze, niewiernym mężem i szaloną matką.

środa, 29 kwietnia 2015

Marcowe zdobycze



W lutym była posucha, nic nie wygrałam.
Ale  za to marzec okazał się być dla mnie łaskawszy. Ino publikacja tego postu baaardzo przeciągnęła się w czasie, bo Prowincja Kasi Enerlich szukała drogi do mej prowincji. Na szczęście znalazła. Dziś w samo południe listonosz dostarczył ostatnią nagrodę książkową z marca, więc mogę się pochwalić. 


A oto, com wygrała w marcu jak w garncu:

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Dobra karma



Autor: David Safier
Tytuł: Marna karma
Tłumaczenie: Inez Okulska
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-241-51913-2

KONKURS „KSIĄŻKA ZA LEPIEJA” – TUTAJ

Czy trzeba zostać mrówką, żeby nauczyć się być człowiekiem? Na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sławna prezenterka telewizyjna, która po śmierci odradza się jako mrówka i w kolejnych wcieleniach zbiera dobrą karmę dobrymi uczynkami, po to, żeby odpokutować swoje winy i odnaleźć szczęście. „Dzień, w którym umarłam, nie bardzo był przyjemny. I to wcale nie z powodu śmierci. Jej udało się zająć dopiero szóste miejsce w rankingu najgorszych momentów całego dnia...” – zaczyna swoją opowieść Kim – trzydziestodwuletnia kobieta sukcesu. Najsławniejsza prezenterka telewizyjna, żona mężczyzny idealnego i matka cudownej  pięciolatki. Najgorszy moment numer jeden nastąpił po jej nagłej śmierci, kiedy to ogromna mrówka, która przedstawiła się jako Budda, poinformowała Kim, że ponieważ nie była dobra dla innych, odrodziła się jako mrówka. I teraz ma się postarać być lepsza. I dalej Kim opowiada, jak to w kolejnych wcieleniach zbierała dobrą karmę dobrymi uczynkami. Historia zabawna, absurdalna, galopująca przez coraz bardziej nieprzewidywalne zdarzenia i kolejne progi reinkarnacji. Przez różne kraje i światy podziemne. Mamy tu Casanovę w różnych wcieleniach i Buddę. Wielki świat i świat zwykłych ludzi. Zaskakujące światy owadów i czworonogów…  I wiele, wiele wielkich miłości…

Zanim zaczniecie czytać poniższą recenzję, zastanówcie się, czy jesteście dobrymi ludźmi i ile dobrych uczynków spełniliście… w tym życiu. To ważne. Dlaczego? Żebyście się nie przestraszyli konsekwencji na przyszłość, tak jak to było z główną bohaterką powieści Marna karma Davida Safiera.
Kim Lange jest wielką gwiazdą telewizji niemieckiej. Ma rodzinę, ale nie poświęca jej zbyt wiele czasu i uwagi, kariera jest dla niej ważniejsza, nawet bardziej niż urodziny córki. Kim właśnie otrzymała prestiżową nagrodę, spędziła upojną noc w ramionach przystojnego kolegi po fachu z konkurencyjnej stacji i wyszła na balkon hotelu... Niby nic takiego, ale kto by przewidział, że akurat tej nocy do atmosfery dostanie się stacja kosmiczna, której 2% nie ulegnie spaleniu? Kto by przewidział, że jedna z części centralnie trafi w dziennikarkę? I to jaka część?! Gwarantuję, że ze śmiechu spadniecie z krzesła! Tak absurdalną sytuację trudno sobie wyobrazić, a co dopiero przewidzieć!
Kiedy Kim doszła do siebie po zderzeniu z pewnym elementem stacji kosmicznej stwierdziła, iż ma ogromną głowę, okropny odwłok, 6 odnóży, 2 ekstremalnie długie czułki! Wypisz, wymaluj – mrówka! Tak, to była Kim w swym nowym zwierzęcym wcieleniu. Dlaczego mrówka? Bo nie zasłużyła na nic innego, bo była niedobra dla innych. Dołączyła do takich sław jak Dżyngis Chan, Giacomo Casanova,Einstein…

niedziela, 26 kwietnia 2015

Uzdrowicielka



 
Dziękuję za wszystko i… proszę o jeszcze :)

Doktor Wioletta, reumatolog z Elbląga,
Do której co miesiąc z wizytą zaglądam,
Postawiła mnie na nogi,
Zawróciła ze złej drogi,
Lecz ciągle wnikliwie mi się przygląda.



KONKURS „KSIĄŻKA ZA LEPIEJA” – TUTAJ
 

 

sobota, 25 kwietnia 2015

Na kolonii życie płynie



Autor: Agata Mańczyk
Tytuł: Jajecznica na deszczówce
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Seria z nitką
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-10-12746-4

KONKURS „KSIĄŻKA ZA LEPIEJA” – TUTAJ

W Giżycku spotykają się wcześniej nieznające się nastolatki. Dla każdego z nich wakacyjny wyjazd oznacza coś innego – przykry obowiązek, długo oczekiwaną okazję, by się wyszaleć, lub dwa tygodnie spokoju od nadopiekuńczych rodziców. W grupie szybko wyróżniają się takie indywidualności, jak Wanda, Szprycha, Klema czy Marita, a spośród chłopaków Kajtek, Maks, Zyga, Franek. Szprycha i Zyga zakładają się w pewnej honorowej sprawie, a ich zwolennicy pomagają im zakład wygrać, wykonując różne ryzykowne zadania. Kto okaże się zwycięzcą? O tym opowie ta pełna humoru powieść wakacyjna, której akcja obfituje w zaskakujące sytuacje, dramatyczne sceny i niesamowite nocne eskapady.

Jak się dorwałam, to przepadłam! Przeczytałam powieść jednego dnia, głównie w pociągu. Często wybuchałam śmiechem lub chichrałam pod nosem, aż się zasłaniałam apaszką, by nie wzbudzać podejrzanych spojrzeń. Setnie się ubawiłam przy powieści dla młodzieży Agaty Mańczyk Jajecznica na deszczówce. Już sam tytuł jest nieco dziwny i zaskakujący, a treść… Treść to beczka śmiechu! Dlaczego sięgnęłam po tę książkę? Bowiem akcja rozgrywa się w sąsiednim powiecie.
Akcja rozgrywa się latem 2005 roku. Przed autokarem, mającym zawieźć nastolatków na kolonie do Giżycka, zbierają się oni sami i ich najbliżsi. Narrator szczegółowo opisuje młodych bohaterów (14-16 lat) i omawia ich sytuacje rodzinne. To ważne dla przyszłych wydarzeń. Charakterystyki mogą początkowo trochę nużyć, ale już po chwili zaczyna się akcja w autokarze – pierwsze starcie i pokaz siły charakterów oraz elokwencji młodzieżowej. Już na pierwszym postoju w trakcie jazdy dochodzi do utworzenia dwóch obozów i wyłonienia ich przywódców.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Szczęściary



Czy stoisz na półce, czy leżysz na komodzie,
Wiesz o tym dobrze, u mnie jesteś w modzie!
Zabieram Cię wszędzie, gdzie tylko wziąć mogę
Zdarza się, że do wanny, ale zawsze w drogę.
Dźwigam Cię w torebce, biorę na wyprawy,
Bo świat mój bez Ciebie nie byłby ciekawy.
Czytam Cię w przychodni, czytam w autobusie,
Szpitalu, sanatorium, pociągu i busie.
Rehabilitacja bez Ciebie, moja Ty kochana,
Byłaby wręcz nudna, słowem – nieudana,
Ty zaś swoją treścią me myśli zajmujesz,
Że czasu nie liczę, bo się resetuję.
A że ludzie czasem patrzą na nas dziwnie...
My żeśmy szczęśliwe! Oni wręcz przeciwnie.