Strony

piątek, 25 września 2015

Cudowny eliksir



Autor: Beata Ostrowicka
Tytuł: Eliksir przygód
Wydawnictwo: Literatura
Seria: Klub Łowców Przygód
Liczba stron: 212
Oprawa: miękka
Data wydania: 2004
ISBN: 83-89409-33-X 



Beata Ostrowicka za swoją twórczość dla dzieci otrzymała nagrodę sezonu księgarskiego IKAR 1995 oraz Wyróżnienie Polskiej Sekcji IBBY za Niezwykłe wakacje i Eliksir przygód. Jestem ciekawa książek dla dzieci wyróżnianych w konkursach literackich, dlatego sięgnęłam po Eliksir przygód. Dziś kilka słów o tajemniczej miksturze.
Akcja rozpoczyna się w Wenecji w czasie karnawału, kiedy to mistrz z uczniem przemierzają ulice miasta. Wkrótce po otrzymaniu tajemniczej skrzynki mają problemy. Ktoś ich ściga i napada. Mistrz gnie, a młody uczeń ucieka z tajemniczą skrzynką. Rani swego prześladowcę w twarz.
Następny rozdział przenosi czytelnika do czasów XVII-wiecznej Polski, kilka, kilkanaście lat po włoskich wydarzeniach. Poznajemy dwór pana Dudzińskiego wraz z tajemniczymi komnatami, w których pracuje, jego służbę i bratanicę Helenkę. Trudno określić wiek dziewczynki, na pewno więcej niż 10 lat. Jest bystra, inteligentna, spostrzegawcza. Szybko się uczy i ma smykałkę do ziół. Jednak jest słabowita, blada. Na noc dostała do picia ziół na gorączkę, a potem dryakiew…
Równocześnie narrator przedstawia Karolinę i jej przyjaciółkę Ankę. Matka Karoliny niespodziewanie musiała wyjechać i została ona pod opieką dorosłej, aczkolwiek młodziutkiej jeszcze siostry Maki. Sytuacja w domu nieco się komplikuje, gdy wcześniej niż planowano przyjeżdża Justyna z Markiem, a Karolina ma jechać na wycieczkę. Wszystko udaje się zgrać dzięki chytremu planowi i zbiegowi okoliczności.  Jednakże plany w trakcie wycieczki burzy pojawienie się wśród ruin bladej, zaspanej dziewczynki w dziwacznej, niebieskiej koszulinie.

Tak właśnie poznały się Helenka z XVII wieku z Karoliną z początków wieku XXI. Ich spotkanie w oczach młodego czytelnika wyda się zabawne: dziwna mowa, nieobyczajne stroje, podejrzenia o szaleństwo. Do akcji ratunkowej zostają wciągnięci inni, jednak problem się pojawia, gdy Helenka nie chce wsiąść do… autokarocy (autokaru). Wszystko dla niej jest dziwne, niepojęte, a zarazem fascynujące, bo dziewczynka jest ciekawa świata. Najlepiej do nowości przekonują ją słowa, że taka teraz moda panuje. Ale nikt nie wie, że wraz z dziewczynką przeniósł się w czasie tajemniczy człowiek z blizną...
Od tej pory dużo się dzieje. Zderzenie dwóch światów widać w każdym momencie – czy to kąpiel w proszku Ariel, czy przyrządzanie kanapek, czy wyprawa do marketu.  Inne stroje, obyczaje, zachowanie, inny sposób wysławiania się czy też postrzeganie świata (jamnik to haniebne stworzenie na szczurzych łapkach). Wymiana doświadczeń czy też zderzenie z rzeczywistością bywa jednocześnie zabawne, ale i czasami opłakane w skutkach, gdy chce się dobrze, a wychodzi na opak. Dziewczyny uczą się od siebie nawzajem, a nawet przejmują styl wysławiania się. Nawiązuje się przyjaźń.
W części historycznej oraz już po spotkaniu dwóch bohaterek z różnych czasoprzestrzeni autorka posłużyła się stylizacją językową. W pierwszym rozdziale, tym weneckim, jakoś mi ona zgrzytała, czasowniki wydawały się brzmieć sztucznie. Lecz potem było coraz lepiej. Sposób wysławiania się Helenki, jej stryja oraz służby wydawał się naturalny. Dla młodego czytelnika powinien być on zrozumiały, choć na początku będzie musiał do niego przywyknąć. Z tego względu choćby książka jest przeznaczona dla starszych dzieci. Pojawia się też kilka archaizmów, które autorka wyjaśnia w przypisach w sposób prosty i konkretny.
Bohaterowie są dość dobrze nakreśleni, zwłaszcza kilkunastoletnie bohaterki. I to one czasem przejmują pałeczkę od narratora i prowadzą narrację w pierwszej osobie ze swojego punktu widzenia. Dzięki temu czytelnik wie, co one czują i jak postrzegają daną sytuację. Dzięki temu również kibicuje, by Helenka wróciła bezpiecznie do swego domu i swoich czasów.
Sama akcja jest dosyć wartka i płynna, choć jeden wątek nie został zakończony – niebieska Euzebia została zamknięta w pokoju przez Ankę z bratem, ale nie wiadomo, w jakim celu i co się stało ze sprawcami. Sporo tu zaskakujących zwrotów ze względu na owo zderzenie XVII i XXI wieku. Bohaterowie przeżywają dużo rożnych przygód, a przy okazji poznają się i swoje czasy. Młody czytelnik otrzymuje sporą dawkę wiedzy historycznej podaną w ciekawej i przystępnej formie.
Eliksir przygód to historia o dziewczynce z XVII wieku, która przypadkiem przenosi się w czasie o ponad 300 lat i musi sobie radzić wśród obcych ludzi i technologii. To lekka i ciekawa przygodówka dla starszych dzieci z ciekawym wątkiem historycznym i motywem wędrówki w czasie okraszona komizmem słowno-sytuacyjnym. Przygoda, śmiech i nauka w jednym.
Aha, pamiętajcie, że przyzwoitość wymaga, by… prawej ręki nie używać do wycierania nosa, bo sięgano nią po mięso leżące na półmiskach.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:


8 komentarzy:

  1. Ostatnimi czasy co raz częściej sięgam za prozę dla dzieci, więc i ten tytuł zapiszę sobie na moja listę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem spasuje, gdyż obecnie wolę nieco doroślejszą literaturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To musi być fajne połączenie nauki z zabawą. Będę pamiętać o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisuję sobie tytuł, jak tylko moja córka zacznie się interesować czym innym niż "kaczką dziwaczką", będę miała co jej czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.