Lubię
do pracy zaprzęgać szare komórki i to nie tylko swoje! Kiedyś molestowałam
szare komórki osób niepełnoletnich w szkole, a ostatnio dzieci brata:
6,5-letniego Huberta i niespełna 4-letnią Jowitę. A wykorzystałam do tego Małe sudoku.
Małe sudoku to cykl 12 kwadratowych książeczek
z zaokrąglonymi rogami dla dzieci od 3 roku życia, które zostały opracowane
przez Piotra Kozerę. Każde sudoku jest określone wiekowo: 3+,4+,5+ i
ponumerowane. Poszczególne książeczki z danych poziomów różnią się między sobą ilością
pól w diagramie i ilością naklejek. Im starsze dziecko, tym więcej… frajdy! Na zdjęciach prezentowane są 2 książeczki jednocześnie: u góry dla dziecka 4+, niżej dla dziecka 5+.
Najpierw
uwagę dziecka przyciągają żywe kolory i naklejki zamieszczone w środku. Każda książeczka
to 10 diagramów. Przyznam, że troszkę mało.
Na
okładkach wewnętrznych są 2 diagramy cyferkowe (nie wiem, czy tak też jest w
wersji 3+), pozostałe to różne wersje obrazkowe – począwszy od jednego prostego
motywu w różnych kolorach po bardzo skomplikowane, ale z danej grupy
tematycznej. W środku znajdują się naklejki posegregowane według numeracji diagramów.
Nie ma naklejek z cyframi, te trzeba wpisać. I tu jest mały problem. Z jednej
strony lekko śliska powierzchnia kartek nie ułatwia pisania ani ołówkiem, ani
długopisem, ale jest dobra do przyklejania naklejek. O ile naklejkę można przekleić,
choć powoli i z pewnym trudem, bo tak łatwo nie odpuszcza, o tyle przy błędnym wpisaniu
cyfry pozostaje tylko jej skreślenie. No i młodsze dzieci nie potrafią pisać,
choć cyfry potrafią przeczytać. Ale okazało się, że Hubert nie umiał pisać 6,
bo pani jeszcze ich tego w klasie I nie uczyła.
Z
książeczkami „Małe sudoku” dzieci uczą się rozpoznawania kolorów, kształtów,
kierunków, ilości, nowych słów i ich odpowiedników obrazkowych. Ale przede
wszystkim dzieci uczą się spostrzegawczości, analizowania, kombinowania,
logicznego myślenia i argumentowania. Ćwiczona jest relacja oko-ręka i
usprawniane są zdolności manualne. Sudoku doskonale sprawdza się dla dzieci z
wadą wzroku do ćwiczeń oka. A nawet pomaga w powtórce nazw kolorów po
angielsku!
Jowita: najbardziej
zafascynowana była kolorowymi naklejkami i ich naklejaniem. Mała estetka przejmowała
się tym, że krzywo przykładała naklejkę do pustego pola („Oj!”) i nawet te
bardzo krzywe przeklejała z moją pomocą. Ona chciała po prostu ponaklejać
naklejki. Ale gdy ją pilnowałam, kazałam porównywać elementy ze wzoru nad diagramem
z tym, co było w danej linii, zgadywać, czego brakuje, to prawidłowo
wyszukiwała brakujący element. Z cyframi sobie niezbyt radziła. To nie etap
pisania cyfr, choć umiała je przeczytać.
Hubert: Zanim przystąpiliśmy
do rozwiązywania diagramów cyfrowych, chrześniak zapytał się mnie, czy ma pisać
cyfry pisane, czy drukowane. Zastrzelił mnie tym pytaniem. Ciotka zbaraniała –
literki pisane i drukowane zna, a cyferek nie, ot klops! Gdy Hubi napisał drukowaną
4, to kazałam mu pisać cyfry pisane. Czasami mnie zadziwiał swoją bystrością. Gdy
ja pokazywałam linię z 1 niewiadomą, on mi mówił, co naklei w danym miejscu w
linię z 2 niewiadomymi. Poproszony o wyjaśnienie, podawał je bez problemu,
tłumacząc mi, czemu tę akurat naklejkę naklei.
Co
Wam będę zachwalać…! Powiem tak – po powrocie od brata weszłam na stronę Empiku
i zamówiłam wszystkie pozostałe sudoku z tej serii. Ale będę dawała dzieciakom
po jednej książeczce, bo za szybko rozwiązują, zwłaszcza Hubi.
Małe sudoku to świetna intelektualna rozrywka
dla dziecka i dorosłego!
Uwielbiam tę grę. Kiedyś grałam w nią naprawdę bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńJa wciąż gram, ale umiarkowanie.
UsuńJakoś nigdy nie mogłam się przekonać do sudoku. Wolę krzyżówki i wykreślanki.
OdpowiedzUsuńPrzekonaj się do wersji dziecięcej, a potem już samo pójdzie. No chyba ze nie lubisz cyferek :)
UsuńBardzo fajny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńSama też lubię sufdoku. Był taki czas, że mogłam siedzieć nad tym godzinami. A później założyłam bloga i już nie mam wolnych godzin. :P
Skąd ja to znam. Ostatnio sudoku rozwiązuję w trakcie oglądania filmów ;)
Usuń