Strony

wtorek, 8 listopada 2016

Żelazne psy



Autor: David Luckett
Tytuł: Rhianna i żelazne psy  
Tłumaczenie: Karolina Bober
Wydawnictwo: Amber
Seria: Rhianna
Tom: 2
Liczba stron: 103
Oprawa: miękka
Data wydania: 2003
ISBN: 83-241-1196-4

To… To jest niemożliwe. Żelazo ma być odporne na magię. (s. 61)
Poznałam już Rhiannę i odkryty w niej talent – Pierwotną Magię. Teraz pora na kolejne przygody córki kowala z miasteczka Niezdarnych Rhianna i żelazne psy.
Tuż przed świtem do kuźni Loysa Wulkana przybywa Eriseth, Eldranka, leśne dziecko z Gaju Arweny. Niesie ona list adresowany do Serenira, czyli do czarodzieja – Magistra Anteusza Astralisa, kanclerza Akademii Czarodziejów i Maga w Radzie Królowej, który czuwa nad edukacją magiczną Rhianny.
Arwena wysłała Eriseth, która nie ma magii, żeby nauczyła się rzemiosła Niezdarnych. Kucia żelaza. (s. 28)
Loys jest zafascynowany pojętną uczennicą, nowym czeladnikiem. Zapomina  swojej córce, a ta staje się bardzo zazdrosna o rywalkę. Postanawia się jej pozbyć. Jest wściekła, a przez to nieostrożna. Porywczość i brak rozsądku doprowadzają do tego, iż Rhianna łamie zasady – ściąga naszyjnik chroniący ją przed nieokiełznaną siłą Pierwotnej Magii, którą…
bardzo trudno było okiełznać, bo chciała działać samodzielnie I z dużym rozmachem. Rhianna uczyła się nad nią panować, ale nie było to łatwe. (s. 21)
A przy tym bohaterka nie używała zaklęć i talizmanów, tylko studiowała Pierwotną Magię, która pochodziła prosto z ziemi i wody. W kuźni ojca Rhianna przez swą nieostrożność i zazdrość w tajemniczy sposób ożywia dwa wielkie, żelazne psy, które Loys wraz z Eriseth wykuli dla pani Oraczowej.
Te psy nie były zwierzętami. Powstały z żelaza, gniewu i magii, więc nie można było stwierdzić, czym są. (s. 71)

I tu zaczyna się dynamiczna i nieprzewidywalna akcja, choć i wcześniej nie brakowało zdarzeń i emocji. Zazdrość i wściekłość zamieniają się w płacz i skruchę, a potem muszą zostać przekute w pozytywne rzeczy i emocje. Na drodze stają inni niebezpieczni bohaterowie: Merched Mądra i oddana jej Eldranka Gorsayd oraz kapitan statku Kaldi. Zwrotów akcji nie brakuje, zmienia się postępowanie bohaterek i ich uczucia. Obie dziewczęce postacie przechodzą przemianę na skutek wydarzeń. Dotyczy to także państwa Wulkanów i Astralisa.
Wydarzenia w tym tomie są bardziej poważne. Częściej jest tak, że dzieje się coś złego i dziecko może się mniej lub bardziej przestraszyć, choćby mgły czy porwania. Jednak w ostatecznym rozrachunku, jak to w baśniach bywa, wszystko kończy się dobrze. Zakończenie właściwie jest zamknięte, gdyż czuć, ze coś jeszcze się wydarzy.
Dzięki tej książeczce dziecko powinno nauczyć się nie tylko odróżniać dobro od zła, ale przede wszystkim negatywne emocje od tych pozytywnych oraz jak postępować, gdy źle się zachowa, gdy coś przeskrobie. Kary wymierzona Rhiannie oraz Merched i Gorsayd bardzo mi się spodobały pod względem wychowawczym.
Prawdę za kłamstwa, sprawiedliwość za podłość i dobro za zło. Tak, dobro. (s. 103)
Czarodziej, Pierwotna Magia, praca w kuźni czy poruszanie się po lesie w towarzystwie Eldranki to pole do popisu dziecięcej wyobraźni tylko na podstawie plastycznego języka, bowiem w książce brak ilustracji. To magia, która uczy dobra. Ja rozglądam się za trzecim tomem Rhianna i zamek Avalonu.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

2 komentarze:

  1. Chyba jednak książka nie dla mnie ;)
    Tym razem podziękuję :D

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie, choć ja czasem z różnych względów czytam literaturę dziecięcą.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.