Tytuł:
Ścieżki przeszłości
Wydawnictwo: Poligraf
Seria: Ścieżki życia
Tom: 2
Liczba stron: 184
Oprawa: twarda
Oprawa: twarda
Data wydania:
2016
ISBN: 978-83-7856-493-5
Ścieżki
przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musimy się
zmierzyć. (…) Kiedy już stawisz im czoło i zrozumiesz je, łatwiej będzie ruszyć
w dalszą drogę. (s.177)
Klaudia
z bloga „Nowe horyzonty” oraz Edyta Kowalska wzięły mnie za rękę i zaprowadziły
na Ścieżki przeszłości. Tak oto
rozpoczęłam Book Tour z najnowszą powieścią autorki.
Niedawno
rozpoczęła się II wojna światowa. 13-letnia Weronka pilnuje krowy, która
wkrótce zacznie się cielić, a ona cierpi z powodu zjedzenia zbyt dużej ilości śliwek,
które popiła ciepłym mlekiem. I to ją uratowało. Z całej wsi ocalała tylko ona.
Pójście za potrzebą właśnie w tamtej chwili ocaliło jej życie, ale i zaczęło
pasmo nieszczęść. Od tamtej pamiętnej nocy za Weronką jak cień idzie
nieszczęście i rzuca jej kłody pod nogi, jakby musiało sprawdzić, ile jeszcze
ciosów wytrzyma jej towarzyszka, ile razy się podniesie, jak długo będzie radzić
sobie sama… W pewnym momencie, po kolejnym ciosie Weronika wyciąga przerażający
wniosek:
Chcę czuć ten
ból zawsze. To wszystko przeze mnie. Wszyscy, których kocham, umierają. (s. 67)
Mija
ponad 70 lat od tamtych wydarzeń. Wnuczka Weroniki, Julia Paziewska znana z pierwszej
powieści Ścieżki życia, otrzymuje z Danii list. Treść ją na tyle zaintrygowała
i zaskoczyła, że postanowiła przyjąć zaproszenie i wyjechać na kilka dni do
obcego kraju. Pragnie dowiedzieć się, jakie to tajemnice miała w zanadrzu jej
ukochana babcia, co takiego skrywała przed wszystkimi?
A
w międzyczasie toczy się normalne życie. Chrześnica Julka jak poprzednio
rozwala system, ale tym razem jako działo znacznie mniejszego kalibru, trochę
szkoda. Miłość między dużą Julką a Rafałem kwitnie, choć… to uczucie dopada
człowieka w różnym wieku, o czym sami się przekonacie w trakcie lektury. Przyjaźń
Julki z sąsiadem, starszym panem Antonim, wciąż się rozwija. A do tego dochodzą
typowe rodzinne problemy, gdyż autorka do akcji powieści wprowadziła nowych
bohaterów – siostrę Rafała oraz najbliższych Julki.
Akcja
powieści rozgrywa się w dwóch wymiarach czasowych, co przekłada się na podział
książki na dwie części – przeszłość i teraźniejszość. Przeszłość to II wojna światowa
oraz lata powojenne, w sumie 10 lat. Teraźniejszość to kilka, kilkanaście dni. Obie
części to swoiste dzienniki, pamiętniki pisane z doskoku, w wolnej chwili, by
przelać na papier opis wydarzeń, myśli i emocji. Z tymże przeszłość opowiada
narrator trzecioosobowy, który był świadkiem losów Weronki, zaś teraźniejszość opisuje
Julka. Zakończenie sugeruje wyraźnie ciąg dalszy. Może to będą Ścieżki przyszłości? Nie wiem, ale wiem, że chcę poznać dalsze losy Julki i
prawdę o jej babci. I nie ukrywam, że chcę więcej… stron! Za mało literek do
czytania, pani Edyto.
Czytelnik
mimochodem staje się świadkiem rodzinnej historii, która jeszcze nie do końca
jest poznana, którą odkrywa tu i teraz z Julią. Razem z Weroniką przeżywa
skrajne emocje, znosi trudy wojny, opłakuje bliskich, towarzyszy jej w niedoli,
cierpi razem z nią i choruje, dzieli ulotnymi chwilami szczęścia. Z kolei z
Julią żyje miłością, pracuje i relaksuje się, próbuje odkryć rodzinny sekret
babci, która całe życie była skryta, a przy okazji konfrontuje się z rodzinką i
spotyka z sąsiadem i chrześnicą Julką. Tutaj się na chwilę zatrzymam i zwrócę
Waszą uwagę na… bycie człowiekiem! Pan Antoni, starszy, samotny sąsiad docenia
Julię i to, co dla niego zrobiła, mówiąc:
Za to, że
patrzysz i widzisz. Za to, że słuchasz i słyszysz. Za to, że w tym
egoistycznym, chaotycznym świecie dostrzegasz drugiego człowieka. (s. 133)
Ścieżki przeszłości to lektura tylko
pozornie lekka i przyjemna. Wprawdzie lekko i miękko się czyta, historia dzieje
się sama, ale czytelnik stopniowo odkrywa głębię tej powieści i bogactwo
prawdziwych emocji, a to wszystko osadzone w realiach. I wczuwa się… I myśli… I
gdyba... I zaczyna się zastanawiać nad przeszłością swojej rodziny i rozgląda
się za tajemnicami jeszcze nieodkrytymi.
Ponadto
autorka uświadamia, jak krótkie i ulotne jest szczęście, jak kruche i krótkie może
być życie człowieka, ile czasami trzeba siły i zaciętości, aby dalej mierzyć
się z życiem i przyjmować na siebie kolejne ciosy i przeskakiwać przez kolejne
kłody rzucane pod nogi. A z drugiej strony pokazuje piękno miłości w różnych wymiarach,
podkreśla dobre relacje międzysąsiedzkie, a także rozwesela spostrzeżeniami rezolutnego
przedszkolaka. Bo życie to paleta kolorów i ich różnych odcieni, o czym
doskonale wie Julia optymistka:
Pomyślałam
sobie, że życie jest piękne, choć czasem przybiera ponure barwy. Najważniejsze,
aby w czerni odnaleźć plamkę błękitu. (s. 119)
Ścieżki przeszłości opowiadają o prawdziwym życiu
zarówno dawniej, jak i dziś; pokazują i uświadamiają, jak mocno przeszłość
wpływa na teraźniejszość; dają siłę do pokonywania przeszkód i nadzieję; uczą
bycia człowiekiem i sztuki wybaczania; podkreślają prawdziwe wartości.
Dziękuję
Klaudii z bloga Nowe horyzonty oraz autorce, Edycie Kowalskiej, za
zorganizowanie Book Touru.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Urocza okładka. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się całkiem ciekawie, ale czeka na mnie mnóstwo innych tytułów. :)
To prawda, urocza, jak i poprzedniej powieści, ale w tym samym klimacie. Kiedyś... :)
UsuńNadal nie przeczytałam pierwszej części, wszyscy w koło polecają, więc i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSkoro wszyscy... :)
UsuńŚwietna powieść. Polecam!
OdpowiedzUsuńZgadza się! :)
UsuńHm... gdybym miała więcej czasu - przeczytałabym, ale niestety go nie mam... ;/
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz czas na czytanie, to powiedz mi, gdzie go można znaleźć, bo ja również cierpię na deficyty... :)
UsuńKochana, dziękuję za udział w BT! :)
OdpowiedzUsuńAleż nie ma za co! To była czysta przyjemność :)
Usuń