Strony

piątek, 2 grudnia 2016

Zawiłe ścieżki życia



Autor: Edyta Kowalska
Tytuł: Ścieżki przeszłości
Wydawnictwo: Poligraf
Seria: Ścieżki życia
Tom: 2
Liczba stron: 184
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7856-493-5


Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musimy się zmierzyć. (…) Kiedy już stawisz im czoło i zrozumiesz je, łatwiej będzie ruszyć w dalszą drogę. (s.177)
Klaudia z bloga „Nowe horyzonty” oraz Edyta Kowalska wzięły mnie za rękę i zaprowadziły na Ścieżki przeszłości. Tak oto rozpoczęłam Book Tour z najnowszą powieścią autorki.
Niedawno rozpoczęła się II wojna światowa. 13-letnia Weronka pilnuje krowy, która wkrótce zacznie się cielić, a ona cierpi z powodu zjedzenia zbyt dużej ilości śliwek, które popiła ciepłym mlekiem. I to ją uratowało. Z całej wsi ocalała tylko ona. Pójście za potrzebą właśnie w tamtej chwili ocaliło jej życie, ale i zaczęło pasmo nieszczęść. Od tamtej pamiętnej nocy za Weronką jak cień idzie nieszczęście i rzuca jej kłody pod nogi, jakby musiało sprawdzić, ile jeszcze ciosów wytrzyma jej towarzyszka, ile razy się podniesie, jak długo będzie radzić sobie sama… W pewnym momencie, po kolejnym ciosie Weronika wyciąga przerażający wniosek:
Chcę czuć ten ból zawsze. To wszystko przeze mnie. Wszyscy, których kocham, umierają. (s. 67)
Mija ponad 70 lat od tamtych wydarzeń. Wnuczka Weroniki, Julia Paziewska znana z pierwszej powieści Ścieżki życia, otrzymuje z Danii list. Treść ją na tyle zaintrygowała i zaskoczyła, że postanowiła przyjąć zaproszenie i wyjechać na kilka dni do obcego kraju. Pragnie dowiedzieć się, jakie to tajemnice miała w zanadrzu jej ukochana babcia, co takiego skrywała przed wszystkimi?
A w międzyczasie toczy się normalne życie. Chrześnica Julka jak poprzednio rozwala system, ale tym razem jako działo znacznie mniejszego kalibru, trochę szkoda. Miłość między dużą Julką a Rafałem kwitnie, choć… to uczucie dopada człowieka w różnym wieku, o czym sami się przekonacie w trakcie lektury. Przyjaźń Julki z sąsiadem, starszym panem Antonim, wciąż się rozwija. A do tego dochodzą typowe rodzinne problemy, gdyż autorka do akcji powieści wprowadziła nowych bohaterów – siostrę Rafała oraz najbliższych Julki.

Akcja powieści rozgrywa się w dwóch wymiarach czasowych, co przekłada się na podział książki na dwie części – przeszłość i teraźniejszość. Przeszłość to II wojna światowa oraz lata powojenne, w sumie 10 lat. Teraźniejszość to kilka, kilkanaście dni. Obie części to swoiste dzienniki, pamiętniki pisane z doskoku, w wolnej chwili, by przelać na papier opis wydarzeń, myśli i emocji. Z tymże przeszłość opowiada narrator trzecioosobowy, który był świadkiem losów Weronki, zaś teraźniejszość opisuje Julka. Zakończenie sugeruje wyraźnie ciąg dalszy. Może to będą Ścieżki przyszłości? Nie wiem, ale wiem, że chcę poznać dalsze losy Julki i prawdę o jej babci. I nie ukrywam, że chcę więcej… stron! Za mało literek do czytania, pani Edyto.
Czytelnik mimochodem staje się świadkiem rodzinnej historii, która jeszcze nie do końca jest poznana, którą odkrywa tu i teraz z Julią. Razem z Weroniką przeżywa skrajne emocje, znosi trudy wojny, opłakuje bliskich, towarzyszy jej w niedoli, cierpi razem z nią i choruje, dzieli ulotnymi chwilami szczęścia. Z kolei z Julią żyje miłością, pracuje i relaksuje się, próbuje odkryć rodzinny sekret babci, która całe życie była skryta, a przy okazji konfrontuje się z rodzinką i spotyka z sąsiadem i chrześnicą Julką. Tutaj się na chwilę zatrzymam i zwrócę Waszą uwagę na… bycie człowiekiem! Pan Antoni, starszy, samotny sąsiad docenia Julię i to, co dla niego zrobiła, mówiąc:
Za to, że patrzysz i widzisz. Za to, że słuchasz i słyszysz. Za to, że w tym egoistycznym, chaotycznym świecie dostrzegasz drugiego człowieka. (s. 133)
Ścieżki przeszłości to lektura tylko pozornie lekka i przyjemna. Wprawdzie lekko i miękko się czyta, historia dzieje się sama, ale czytelnik stopniowo odkrywa głębię tej powieści i bogactwo prawdziwych emocji, a to wszystko osadzone w realiach. I wczuwa się… I myśli… I gdyba... I zaczyna się zastanawiać nad przeszłością swojej rodziny i rozgląda się za tajemnicami jeszcze nieodkrytymi.
Ponadto autorka uświadamia, jak krótkie i ulotne jest szczęście, jak kruche i krótkie może być życie człowieka, ile czasami trzeba siły i zaciętości, aby dalej mierzyć się z życiem i przyjmować na siebie kolejne ciosy i przeskakiwać przez kolejne kłody rzucane pod nogi. A z drugiej strony pokazuje piękno miłości w różnych wymiarach, podkreśla dobre relacje międzysąsiedzkie, a także rozwesela spostrzeżeniami rezolutnego przedszkolaka. Bo życie to paleta kolorów i ich różnych odcieni, o czym doskonale wie Julia optymistka:
Pomyślałam sobie, że życie jest piękne, choć czasem przybiera ponure barwy. Najważniejsze, aby w czerni odnaleźć plamkę błękitu. (s. 119)
Ścieżki przeszłości opowiadają o prawdziwym życiu zarówno dawniej, jak i dziś; pokazują i uświadamiają, jak mocno przeszłość wpływa na teraźniejszość; dają siłę do pokonywania przeszkód i nadzieję; uczą bycia człowiekiem i sztuki wybaczania; podkreślają prawdziwe wartości.
Dziękuję Klaudii z bloga Nowe horyzonty oraz autorce, Edycie Kowalskiej, za zorganizowanie Book Touru. 


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

10 komentarzy:

  1. Urocza okładka. :)
    Książka zapowiada się całkiem ciekawie, ale czeka na mnie mnóstwo innych tytułów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, urocza, jak i poprzedniej powieści, ale w tym samym klimacie. Kiedyś... :)

      Usuń
  2. Nadal nie przeczytałam pierwszej części, wszyscy w koło polecają, więc i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm... gdybym miała więcej czasu - przeczytałabym, ale niestety go nie mam... ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znajdziesz czas na czytanie, to powiedz mi, gdzie go można znaleźć, bo ja również cierpię na deficyty... :)

      Usuń
  4. Kochana, dziękuję za udział w BT! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie ma za co! To była czysta przyjemność :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.