Strony

wtorek, 10 stycznia 2017

Uzdrowienie opieki medycznej



Autor: Ken McClure
Tytuł: Uzdrowiciel
Tłumaczenie: Daniel Zych
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 303
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-241-5863-8 



Na prawo życie, na lewo śmierć. (s. 195)
Do tej pory poznałam dwa thrillery medyczne Kena McClure’a, dziś recenzja kolejnej powieści autora, thrillera Uzdrowiciel.
Akcja powieści zaczyna się od kilku tragicznych wydarzeń, pozornie ze sobą niezwiązanych. W Paryżu w zamachu bombowym ginie grupa ludzie. Jak się okazuje, wszyscy oni to osoby na wysokich stanowiskach urzędniczych. Nie wiadomo, co ich łączyło. Z kolei w Anglii były minister zdrowia popełnia samobójstwo, wydawałoby się, że z dość prozaicznego powodu. W New Castle zamordowano lekarza, który był związany z eksperymentalnym planem opieki zdrowotnej. Wkrótce po nim ginie dziennikarz zajmujący się tą sprawą i jego partnerka.
Sprawą zaczyna się interesować John Macmillan i kierowany przez niego Inspektorat Naukowo-Medyczny, lecz poważna choroba bohatera uniemożliwia mu kontynuowanie śledztwa. Prosi o pomoc swego byłego najlepszego pracownika. Doktor Steven Dunbar wraca do Inspektoratu na zastępstwo i podejmuje dochodzenie. Szybko angażuje się w sprawę, szuka logiczności w nielogicznych wyjaśnieniach. Słucha się intuicji.
Dochodzenia Inspektoratu Naukowo-Medycznego były, oczywiście, mniej ekstremalne i zazwyczaj nie przesądzały o czyimś życiu czy śmierci, ale i tak wystawiały Stevena na niebezpieczeństwo. Nie raz stawał na drodze przestępcom, których nic nie mogło powstrzymać przed osiągnięciem celu. (s. 22)
Mówi się, że Inspektorat lubi wyciągać rzeczy, których inni nie zauważyli. (s. 141)
Bohater odkrywa, że Anglii grozi atak z użyciem broni biologicznej. Wszystkie służby zostają postawione w stan gotowości. Ale to nie terroryści są odpowiedzialni za to zagrożenie, tylko ktoś, kto realizuje szalony plan…
Ludzka natura nigdy się nie zmieni. To siła, która wszystko napędza. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Zmieniają się tylko okoliczności. (s. 145)

Okazuje się, że ktoś po 20 latach wskrzesza Północny Plan Opieki Medycznej, ale jeszcze nie wiadomo, w jakim wariancie. Nie wiadomo, na ile założenia nowego planu będą miały coś wspólnego z opieką i troską o ludzi. Wiadomo jest jedno:
Budżet opieki medycznej nie jest bez dna. (s. 58)
Autor wymyślił intrygującą fabułę, a zarazem przerażającą w swym realnym kształcie. Dobrał zupełnie różne i w miarę odległe od siebie wątki, by w nietypowy sposób połączyć je w ciąg przyczynowo skutkowy prowadzący do makabrycznego celu wymyślonego przez grupę osób. Ów cel wyskakuje pod koniec książki jak pajacyk z pudełka ze zgryźliwym uśmiechem… Pomysł genialny i odrażający zarazem.
Z jednej strony w trakcie lektury odnosiłam wrażenie, jakbym już czytała ten thriller, ale jednak nie. To po prostu ten sam bohater o sobie przypomniał, doktor Dunbar. Napięcie w powieści stopniowo narasta, ale dość wolno moim zdaniem. W dodatku przypomina sinusoidę, gdyż to zależy od opowiadanych przez narratora wątków – te związane z głównym bohaterem i jego rodziną są typowo obyczajowe. Nawet w drugiej połowie książki napięcie nie osiąga maksimum. Nie poczułam dreszczy przerażenia, ciarek na rękach, choć wizja tego, co autor „zaproponował” w fabule, rzeczywiście budzi grozę.
Po przeczytaniu powieści naszła mnie refleksja odnośnie natury ludzkiej. Jak bardzo jest ona złożona i jak od wielu czynników zależy, w która stronę się rozwinie – czy będzie dążyć ku dobru ogólnemu, czy też ku dobru prywatnemu kosztem innych ludzi. Gdybałam, kiedy, pod wpływem czego zanika człowieczeństwo w człowieku. To już chyba sprawa indywidualna, ale jeden wspólny mianownik zawsze będzie ten sam – pieniądze i chore ambicje. I mimo że zawsze znajdą się szaleńcy gotowi żerować na cudzym nieszczęściu, to po prostu ty, zwykły człowieku, postępuj tak:
Właściwą rzeczą jest robienie tego, w czym jest się dobrym, żeby pomóc innym. Każdy powinien choć trochę naprawiać świat. (s. 232-233)
Uzdrowiciel to dobry thriller medyczny, który warto przeczytać choćby z tego powodu, by poznać przerażającą wizję, do czego może się posunąć drugi człowiek.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

4 komentarze:

  1. Lubię thrillery medyczne. Akurat tego autora nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ma już kilka książek na koncie i jest nawet porównywany z R. Cookiem, ale to według mnie trochę naciągane.

      Usuń
  2. Dziękuję za pomysł - mam kogoś komu kupuję w prezencie thrillery medyczne i już mi się pomysły skończyły.
    Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.