Strony

niedziela, 6 sierpnia 2017

Apanachi i jej konie - fotorelacja



Pokazy koni w Stadzie Koni w Kętrzynie za mną, ale wciąż nie mogę zapomnieć o tym wydarzeniu. Kocham konie, miłością do tych wspaniałych zwierząt zaraziła się najmłodsza latorośl w rodzinie lat 5 i 5 miesięcy. Nie bała się pogłaskać po chrapach olbrzymich ardenów czy arabów. A że narobiłam mnóstwo zdjęć (niektóre z dużej odległości), to pokażę je Wam w kilku odsłonach fotorelacji.
Poznajcie Paulinę Osowską, czyli Apanachi i jej konie:

  
W pierwszym pokazie Apanachi zaprezentowała pocztę węgierską. To pokazowa jazda konna, w której jeździec powozi dwoma galopującymi końmi, stojąc na ich siodłach (grzbietach też).  
Najpierw poczta węgierska na 2 koniach (bez uprzęży):


Slalom między trzema kobietami, przejazd nad nimi i przeskok:




Apanachi i poczta węgierska na 3 koniach:


Tuż przed przeskokiem nad poprzeczką na 3 koniach:


Apanachi i poczta węgierska na 4 koniach:



Piękny widok! A w drugiej odsłonie Apanachi z tymi samymi końmi pokazywała już inny repertuar. Konie tańczyły, jak im zagrano:



 Różne triki z końmi, m.in. strzelania z bata nad koniem.



Siedzę sobie…


 Zejście z padoku:



ZAGADKA:
Ile koni widzicie na zdjęciu?

 
Następna fotorelacja w przyszłą sobotę.

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jeszcze 3 fotorelacje będą z tej imprezy (w weekendy planuję).

      Usuń
  2. Dla mnie zawsze dość intrygujące jest to, że dzieci często automatycznie "wyczuwają" intencje zwierzaka. Wiedzą, kiedy się cofnąć, a kiedy mogą konia pogłaskać, tak, by ten im krzywdy nie zrobił :D O ile oczywiście miały z nimi jakikolwiek kontakt. Pamiętam, że gdy sama byłam mała podchodziłam do olbrzymich psów je głaskać, ku panice mojej mamy, która wtedy się jeszcze ich bała. Nigdy żaden obcy zwierzak nie zrobił mi krzywdy, a pies dziadków [w typie owczarka niemieckiego] co najwyżej przywalił mi łapą w buzię, jak miał mnie dosyć XD Taka mądra była, że wiedziała, by przy mnie unikać zębów, ale że gdy oberwę z liścia to się na nią obrażę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzęta intuicyjnie wyczuwają intencje człowieka. Bratanek przestraszył się rżenia konia i rozmiarów jednego z koni stojącego ze stajennym w przejściu, a bratanica odważnie do przodu i tylko potem konie głaskać chciała. Zwierzęta są naprawdę mądre.

      Usuń
  3. O, to musiało być fascynujące:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba trzy :)
    Uwielbiam konie! Ale tylko z daleka, bo jednak mi nie udało się pokonać strach przed tymi pięknymi zwierzętami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie!
      A co do koni... zacznij od tych niższych, bo te wielkie to i mnie przerażają. Jak są w boksie, to wpierw daj dłoń do powąchania, ale zewnętrzną stroną. A potem możesz pogłaskać po pysku i chrapach. Tak postąpiłam z małą bratanicą.

      Usuń
  5. Ciekawa impreza....fajną fotorelację zrobiłaś Marto...
    Kobieta na czterech koniach odważna....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taka jest prawidłowa odpowiedź. A fotorelacje z tej imprezy będą jeszcze 3. Teraz w sobotę.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.