Strony

poniedziałek, 25 września 2017

Naprawić swój błąd



Autor: Elle Kennedy
Tytuł: Błąd
Tłumaczenie: Anna Mackiewicz
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Seria: Off-Campus
Tom: 2
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7785-995-7

Długo czekałam na Błąd Elle Kennedy, ale się doczekałam i to dzięki Book Tourowi zorganizowanemu przez Cyrysię z bloga Literacki świat Cyrysi.
A tak właśnie postępuje rodzina. Wyciąga pomocną dłoń, kiedy trzeba. Da o siebie nawzajem. (s. 271)
Pora wrócić na studia i zobaczyć, co się dzieje u hokeistów z drużyny Briar. Tym razem akcja skupia się wokół przystojniaka Johna Logana, studenta trzeciego roku i gwiazdy hokejowej ligi uniwersyteckiej. Dla niego studia to czas zabawy i aktywnego życia seksualnego. Hokejowe króliczki i inne studentki ze starszych roczników lgną do niego, jak muchy do miodu, aby tylko go zaliczyć. I wzajemnie, bo nie ma to jak seks, hokej i przyjaciele. Lecz pod tym luzackim wdziękiem i olśniewającym uśmiechem kryje się drugie dno. Czekająca go przyszłość po ukończeniu studiów, to nie zostanie gwiazdą NHL, lecz bycie mechanikiem w warsztacie ojca i opieka nad schorowanym ojcem alkoholikiem, po tym, co do tej pory robi dla niego starszy brat Jeff. Strach przed taką perspektywą przybiera na sile. Bardzo potrzebuje odskoczni, a staje się nią piękna studentka…
Studia zaczęłam jako dziewica. I coś mi się wydaje, że jako dziewica je skończę. (s. 12)
Grace Ivers właśnie kończy pierwszy rok studiów. Od początku podkochuje się w Loganie, ale nie ma u niego żadnych szans. Jest kociakiem, czyli studentką pierwszego roku, w dodatku nieśmiałą, prostolinijną i nieco naiwną, typem domowym. Los ich jakoś spiknął, gdy pewnego razu Logan pomylił akademiki, pokoje i plany na wieczór. Trafił przypadkiem do pokoju Grace. Sytuacja między nimi dość szybko się rozwija, na filmie i pieszczotach się nie kończy. Ósmy dzień znajomości jest punktem kulminacyjnym. Dziewiczy Dzień alias Dziewicza Noc przebiega burzliwie. Emocje kpią! I kipieć nie przestaną…
Wszystko, co miałam do powiedzenia, powiedziałam tamtej nocy. To był błąd. (s. 178)

To, co jeszcze nie zdążyło się rozwinąć, zostało zakończone z hukiem. Tak samo jak przyjaźń od dziecka z Ramoną i współlokatorką w jednym. Nie po tym, co jej zrobiła, co zafundowała ich przyjaźni. Zero telefonów, zero SMS-ów. Cisza. I trzy miesiące wakacji u szalonej rodzicielki w Paryżu.
Mama […] udzieliła mi tego lata kilku cennych lekcji. Po pierwsze i przede wszystkim – bądź pewna siebie. Po drugie – bądź spontaniczna. Po trzecie – licz się tylko ze swoim zdaniem. (s. 185)
Grace skorzystała z lekcji udzielonych przez mamę. Przeszła metamorfozę, a raczej matczyną psychoterapię. Zmądrzała, wyładniała i nowy rok studiów zaczęła jako nowa osoba. A że rodzice wpoili jej, jak „ważna jest sztuka przebaczania, wyrzucania z siebie goryczy i złości, by nie pozwolić się zadręczać negatywnymi emocjami”, to i ona postanawia dać szansę naprawić Loganowi błędy. Nie będzie na każde skinienie faceta jak hokejowy króliczek. Ale on będzie się musiał bardzo postarać i pokonać kilka przeszkód ze specjalnej listy…
Grace z Pierwszego Roku była zamkniętym ptakiem, który mógł rozpostrzeć swe skrzydła tylko wtedy, gdy Ramona decydowała się wypuścić go z klatki. Cóż, Grace z Drugiego Roku zamierza szybować, gdzie tylko się da. (s. 200)
Zaczynając czytać Błąd, miałam w pamięci dobre wrażenia po Układzie. Jednak na początku byłam poirytowana zachowaniem studentów amerykańskich. Drażniło mnie ich słownictwo, zachowanie, styl życia, puszczanie się na prawo i lewo (dobrze, ze prezerwatyw używali). Akcja zaczęła się rozwijać, gdy Grace była na drugim roku studiów, a Logan na czwartym. Wtedy nastąpił przełom w czytaniu.
Z jednej strony były momenty, kiedy uśmiechałam się pod nosem, bowiem główni bohaterowie i ich przyjaciele z drużyny hokejowej to inteligentni ludzie (mimo wszystko), którzy potrafili łapać za słówka, docinać sobie, dogryzać, ironizować i słowami pognębić kogoś lub postawić do pionu i zmusić do trybu natychmiastowego działania. Zaś z drugiej strony w swej powieści autorka porusza wiele ważnych i trudnych spraw – przyjaźń, lojalność, marzenia, dojrzewanie facetów, dojrzewanie do miłości i stałego związku, danie drugiej szansy, stalking, alkoholizm, brak perspektyw
Ale seks to tylko wisienka na torcie – mówi Logan cicho. – To cała reszta liczy się najbardziej. (s. 355)
No właśnie seks – dużo go i w różnych wariantach. Sceny erotyczne są namiętne i gorące, w dodatku bardzo szczegółowo opisane. Dodam więcej – są dosadne, nieco wulgarne przez użyte słownictwo, a przez to oddają ekspresję uczuć bohaterów i siłę orgazmów. Na pewno od emocji kipi w tej książce, a jest to między innymi zasługa naprzemiennej narracji. Czytelnik poznaje uczucia i myśli oraz plany raz Logana, a raz Grace. I kibicuje im obojgu, na każdym polu, aż do zakończenia i epilogu.
Powieść Błąd Elle Kennedy dotyka ważnych problemów amerykańskich studentów, ukazuje błędy popełniane przez nich i ich bliskich. Jednak ważniejsze jest, że pokazuje, jak można naprawić popełnione błędy, dlaczego należy drugiej osobie wybaczyć i dać drugą szansę. A przy okazji dążyć do spełnienia marzeń.
Dziękuję za udział w Book Tourze. 


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

4 komentarze:

  1. Wulgarny seks Hmm. Na taką książkę muszę mieć ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym się chyba skusiła. Grey mi się spodobał, chociaż moje początkowe nastawienie nic na to nie wskazywało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosadne opisy scen erotycznych są na trzecim planie, u studentów hormony buchają ;)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.