Strony

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Strzec tajemnicy



Autor: Wilkie Collins
Tytuł: Tajemnica mirtowego pokoju
Tłumaczenie: Joanna Wadas
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 368
Oprawa: twarda
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7554-416-6779



Ale w jaki labirynt się teraz zapuszczamy? (s. 160)
W kolejny labirynt poplątanych wydarzeń i niespodziewanych zdarzeń, który stworzył Wilkie Collins w powieści Tajemnica mirtowego pokoju. Ten XIX-wieczny pisarz uważany jest za prekursora powieści sensacyjnej i detektywistycznej. W epoce wiktoriańskiej był znany i czytany.
Na dobre czy na złe, nieszczęsna tajemnica była teraz ukryta – stało się. W uzmysłowieniu sobie tego faktu było coś kojącego. Od tej chwili Sara z większym spokojem mogła myśleć o sobie i niepewnej przeszłości, jaka ją czekała. (s. 32)
Lady Rosamond Treverton jest umierająca. Czuwa przy niej jej zaufana pokojówka, Sara Leeson. Pod dyktando swej pani pisze list do kapitana Trevertona, męża lady, w którym odkrywa swoją tajemnicę skrzętnie przed nim skrywaną. Lady nie była w stanie wcześniej jej osobiście ujawnić mężowi, gdyż to była tak wielka tajemnica. Ale miała jeszcze siły, by wymóc na służącej dwie obietnice – że Sara nie zniszczy listu ani nie zabierze go ze sobą, jeżeli opuści dom. Pokojówka znalazła sposób, aby obejść dwie obietnice, bowiem była zbyt bojąca, aby przeżyć conocne nawiedzanie ducha lady. Przemknęła niezauważona do północnej, niezamieszkałej części dworu Porthgenna Tower w Anglii. W Pokoju Mirtowym ukryła list. Wkrótce potem uciekła ze służby.
Są takie chwile, Lenny – rzekła – gdy całe obecne szczęście zależy od pewności co do przyszłości. (s. 287)
Minęło 15 lat. Rankiem w wiejskim kościółku bierze cichy ślub dziedziczka starego rodu Rosamond Treverton i niewidomy szlachcic Leonard Frankland. W wyniku splotu różnych okoliczności ojciec Leonarda z arystokratycznymi ambicjami kupił siedzibę Porthgenna Tower wraz z przyległościami. Dwór, w którym Rosamond spędziła dzieciństwo, znowu jest w jej rodzinie, choć przypadł on jej mężowi. Szczęśliwi i zakochani nowożeńcy udają się w podróż poślubną. Nie wiedzą, jaka przyszłość ich czeka, jaki los bywa przewrotny i jak potrafi skomplikować życie.
Dlaczego mielibyśmy komukolwiek wyjawiać tajemnicę? (s. 297)

Bezpieczeństwo tajemnicy z Pokoju Mirtowym było nienaruszone przez 15 lat. Mogłoby i dłużej, ale ze względu na splot różnych okoliczności… inaczej się zadziało. Państwo Frankland dowiadują się o tajemnicy ukrytej w jednym z pokoi ich dworu. Szybkie jej odkrycie utrudnia tajemnicza pani Jazeph oraz realia 1884 roku. Wówczas źródłem informacji były listy, a te krążyły dzięki posłańcom lub były przewożone powozami i pociągami. Zabierało to sporo czasu, a często informacje się spóźniały w wyniku niespodziewanych zdarzeń. Państwo Frankland znaleźli się w takiej właśnie sytuacji. Racjonalny umysł Leonarda i jego spokój nieraz studziły gorące emocje jego żony i stopowały jej plany. Razem krok po kroku, po omówieniu wszelkich tropów i propozycji w sposób metodyczny dążą do odkrycia tajemnicy. A przy okazji odkrywają kolejne sekrety.
Słowo honoru, Saro, twoje wyjaśnienia, tylko wprowadzają mi mętlik w głowie. (s. 160)
Wilkie Colins wnikliwie opisuje bohaterów i ich stan psychiczny, ich myśli, sposób zachowywania się. Bacznie zwraca uwagę na uczucia postaci. W powieści dużo skrajnych emocji i uczuć oraz radzenia sobie z nimi lub nie. Wynika to z tego, iż każdy bohater inaczej odczuwa daną rzeczywistość, dane zdarzenie. Autor dba przy tym o wierne odtworzenie otaczającej go rzeczywistości – szczegółowo opisuje okoliczności, miejsca, ludzi, atmosferę, oddając klimat epoki wiktoriańskiej.
Kolejny zamek! – zawołała niecierpliwie. – Nawet to nędzne coś jest przed nami zamknięte. (s. 277)
Akcji rozwija się stopniowo, by pod koniec przyspieszyć, gdy bohaterowie są coraz bliżej rozwiązania tajemnicy Pokoju Mirtowego i odkrycia prawdy oraz jej konsekwencji. W powieściach Wilkiego Collinsa prawda i uczciwość są najważniejsze. To one koją sumienie i zapewniają spokój duszy. W pewnej chwili można odnieść wrażenie, że się wie, jak się wszystko skończy. Mylne wrażenie, bowiem autor przygotował nietuzinkowe zakończenie powieście. Zwrócił uwagę czytelnika na inny aspekt związany z dworem i jego tajemnicą, który odsłoni prawdziwe oblicze ludzkości, lecz w nieco ironiczny sposób…
Tajemnicę trzeba ujawnić. (s. 16)
Moim zdaniem Tajemnica mirtowego pokoju ma najsłabiej skomplikowaną fabułę w porównaniu z innymi powieściami autora (Córki niczyje, Armadale). Tytułową tajemnicę można szybko rozwikłać. Po prostu trzeba umieć czytać okładkę, tekst również, oraz znać obyczajowość i mentalność ludzi epoki wiktoriańskiej. Lecz nie odkrycie tajemnicy jest w tej powieści najważniejsze. Angielski autor skupił się na czymś zupełnie innym – na obciążeniach psychicznych i fizycznych, wiążących się z dochowaniem tajemnicy złożonej na łożu śmierci; na kłamstwie i sile spustoszenia, jakie może ona uczynić; na uczciwości; na wyrzutach sumienia oraz spokoju ducha oraz na sile prawdziwej miłości.
Tajemnica mirtowego pokoju Wilkiego Collinsa to wciąż aktualna lektura, choć napisana w XIX wieku. Napisana pięknym, bogatym językiem, z którego współcześni mogą uczyć się kulturalnego wysławiania się oraz dobrych manier. Uniwersalność powieści to przesłanie i wartości oraz wzorce przekazywane przez autora słowami bohaterów jego czytelnikom.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Czytałam 'Córki niczyje' i miałam włąśnie takie wrażenie, że to książka z czasów gdy nie było telewizji. Taki wciągający wieloodcinkowy serial na papierze. Ale to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto wracać do takich książek. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wszystkie książki tego autora wydane w Polsce.

      Usuń
  3. Martuś, analizuję właśnie Twoje zgłoszenia do Pod hasłem, zerknij proszę na uwagi

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.