Strony

piątek, 4 maja 2018

Droga na wolność


Autor: Agnieszka Lis
Tytuł: Latawce
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-7976-818-9




Każdy musi swoje zrobić w życiu, synku. (s. 14)
 „Dmuchawce, latawce, wiatr…” – chce się zanucić, a może i nuci, gdy widzi się tytuł najnowszej książki Agnieszki Lis Latawce. Ale to tylko luźne skojarzenie do słowa-klucza. Głównym bohaterem jest Grzegorz, obecnie to dorosły człowiek. Poznajcie historię jego dzieciństwa, dorastania, obecnego życia.
– Cały czas kocham.
– Mogłabyś mądrzej. (s. 133)
Gdy Grześ miał cztery lata, odszedł od rodziny ojciec. Wyprowadził się z Gorlic do Warszawy. Chłopiec stracił autorytet, stracił swojego mistrza, dlatego z taką gorliwością bronił pamiątek po ojcu, które zostały w domu, np. naklejki na szybie balkonowej. Matka była kochająca, ale bardzo uległa i łatwowierna. Rozpieszczała syna, nie stawiała mu żadnych granic, usprawiedliwiała każde jego złe zachowanie, wybaczała mu kolejne błędy i broniła go, a on się do niczego nie poczuwał. Ot, niebieski ptak, któremu z wiekiem coraz trudniej było się porozumieć z matką. Ale to przecież jej synek…, który jej nie szanuje.
Tak bardzo miałem dość, że postanowiłem ze swojego życia wyskoczyć. Chciałem latać. Prawie mi się udało. (s. 7)
Wychowywanie syna bez ojca, a raczej brak wychowywania – tego mądrego i rozsądnego, słaby kontakt z ojcem, to wszystko sprawiło, że Grzegorz wpadał w kolejne tarapaty – wagary, powtarzanie klasy, papierosy, narkotyki, depresja…
Wolność to taki stan, który przytłacza. Musisz sam podejmować decyzje. (s. 130)

Problemy się nawarstwiały, a on chciał się od nich uwolnić na swój sposób. nie chciał współpracować z rodzicami, z nauczycielami i dyrektorami szkół. Chciał żyć po swojemu. Chciał latać. Pragnął wolności. Długo miał dość życia – i tego dobrego, i tego złego – po prostu miał dość. W swoim pamiętniku napisał:
Myśli o samobójstwie były u mnie na porządku dziennym. (s. 112)
Książka Agnieszki Lis jest „zapisem autentycznych zdarzeń i emocji”. To historia oparta na faktach i prawdziwym życiu i zapewne dlatego jest tak przejmująca w odbiorze i tak autentyczna do bólu, która porusza i wzrusza. Wychowywanie dziecka, a raczej jego brak; toksyczne relacje rodziców, ich kłótnie, pretensje i żale; konflikt pokoleń; brak zrozumienia; problemy wieku dorastania to tematyka poruszona w powieści, lecz główny wątek to latanie, latanie niczym latawce – bezustanne poszukiwanie drogi do wolności, jej samej, tęsknota za nią. Tylko trzeba pamiętać przy tym, że człowiek nie ma skrzydeł.
Latałem, a to kosztuje. (s. 149)
Niełatwo czytać tę książkę, choć jest niewielka objętościowo i „rzadko napisana”. W dodatku przeważają dialogi. Wszystko przez potężny ładunek emocjonalny, który ukryty jest w zachowaniach i słowach Grzegorza, choć raczej powinnam napisać monosylabizmie i jego buntowniczej postawie. Autorka wybrała nielinearną konstrukcję powieści, przez co na początku czytelnik może się nieco pogubić w czytaniu, dopóki nie wpadnie we właściwy rytm. Latawce to przede wszystkim dialogi z udziałem Grzegorza lub o nim, aczkolwiek często brak ciągłości dialogu z różnych powodów. Dialogowana wypowiedź to zapis zdarzeń z życia bohatera, koncentrowanie się na najważniejszych wydarzeniach, sprawach, emocjach. Kursywą są wyróżnione przemyślenia Grzegorza i jego wpisy z pamiętnika. Inną czcionką jest zapis nielicznych fragmentów z obecnego, dorosłego życia bohatera. Przez całą powieść przewija się motyw lotu, latania – znaczenia snu, symbolika w różnych kulturach.
A teraz idę po ciebie, życie. (s. 149)
Latawce to książka niepozorna, trudna emocjonalnie i pod względem formy, ale bardzo ważna, zwłaszcza dla RODZICÓW w TYCH czasach. Mimo pesymistycznego wydźwięku, jest optymistyczna i daje nadzieję na życie, nadzieję na dobre życie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Agnieszce Lis oraz wydawnictwu:


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

10 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.