Strony

poniedziałek, 28 maja 2018

Na pomoc duchom

Autor: Maria Krasowska 

Tytuł: Banda niematerialnych szaleńców

Wydawnictwo: SQN

Seria: Danny Moon

Tom: 1 

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2018

ISBN: 978-83-8129-092-0




W każdym razie bycie duchem to klątwa. (s. 44)
Maria Krasowska, rocznik 1997 (!) zadebiutowała w 2015 roku powieścią Wyspa X i nie złożyła pióra. Na początku maja ukazała się jej najnowsza powieść Banda niematerialnych szaleńców. Nie dość, że tytuł intryguje, to jeszcze okładka zaprasza do przeżycia iście duchowej przygody. Dosłownie duchowej!
Masz w sobie coś wyjątkowego, widzisz mnie. (s. 30)
Kto ucieszyłby się z zamieszkania u wujostwa na strychu? Tylko Danny Moon, amator gorzkiej czekolady i Monopoly, postrach guwernantek, który po uwolnieniu się spod opieki kolejnej z nich za karę zostaje wysłany przez rodziców paleontologów do rodziny w Warszawie. Ciocia Edyta i wujek Henryk oraz ich pięć córek cieszą się z nowego domownika, za to nastolatek jest szczęśliwy, że… pójdzie do szkoły, do klasy drugiej gimnazjum. Wieczorem zaczyna grać w Monopoly. Nagle słyszy, a potem widzi potężnie zbudowanego brodacza w kapeluszu, pistoletami i szablą. Oboje są w szoku, gdy uświadamiają sobie prawdę – młody majtek widzi ducha, a duch jest widziany przez człowieka. W krótkim czasie Danny zostaje kamratem kapitana Czachy, czyli najsłynniejszego i najgroźniejszego pirata Czarnobrodego.
Wyczuwam, że kroi się poważna afera. (s. 66)
Wkrótce okazuje się, że ducha pirata widzi także Aneta, najfajniejsza kuzynka Dannego. Jednak pewnego dnia kapitan Czacha znika. Ktoś go unieruchomił po drugiej stronie lustra. W poszukiwaniu pomocy nastolatkowie udają się na cmentarz i wpadają po uszy. Na ich drodze staje duch Milady – agentki wywiadu Ludwika XIV, która chce rozwiązać zagadkę znikania duchów. A że świat ludzi przenika się ze światem duchów, to obie strony nawiązują współpracę. Rozpoczynają wspólne śledztwo. Wkrótce okazuje się, że zadarli z niebezpiecznym biznesmenem, naukowcem, który wykorzystuje istoty niematerialne do niecnych celów. Nawet może dotykać duchy i sprawiać, by nie mogły one przenikać przez rzeczy… Makabra! Istnienie duchów jest zagrożone! Bezpieczeństwo świata też!
Duchy były bardzo od siebie różne, pochodziły z różnych epok i różnych warstw społecznych, jednak łączyła je jedna cecha, a mianowicie zamiłowanie do czynienia zła. (s. 267)

Zaczęło się od Czarnobrodego, potem była Milady, Siwy Piotr, Dobromira, a później… kilkadziesiąt, kilkaset duchów. Prawdziwa banda! I wcale nie tak łatwo ją okiełznać, bowiem większość z tych niematerialnych istot to szaleńcy, którzy wszędzie widzą spiski i pułapki. Mają swoje sekrety i legendy, a przy tym potrafią się uczyć w trakcie swej niematerialnej cielesności. Milady przez czterysta lat nauczyła się, że nie ma rzeczy niemożliwych i nigdy nie wiadomo, co się kiedy przyda.
 Wbrew pozorom ducha łatwo przeoczyć, ponieważ wygląda jak człowiek z krwi i kości. Duchy nie są przezroczyste, jak się ludziom wydaje. (s. 56)
Na uznanie zasługuje przede wszystkim kreacja trzech duchów – pirata Czarnobrodego, agentki Milady oraz Dobromiry, która liczy sobie ponad tysiąc lat. Duchy najpierw przyciągają uwagę wyglądem – strojem historycznym. Każdy z nich ma charyzmatyczną osobowość i posiada różne umiejętności. W dodatku nie obce im są emocje i uczucia. Świetnie się odnajdują w skomputeryzowanym XXI wieku. Lecz przede wszystkim te duchy żyją! Tylko bez ciała… Sympatię czytelnika zdobywają rówieśnicy Danny i Aneta zwłaszcza tym, jak potrafią sobie radzić w niecodziennych i „duchowych” sytuacjach. Na ich przykładzie szczególnie widać różnice w nauczaniu, podejściu do życia, co bywa zabawne.
Ważne są: taktyka, praca zespołowa oraz informacje. (s. 285)
Przygoda przygodą, duchy duchami, a przy okazji młody czytelnik może się wiele nauczyć. Uczy się pracy zespołowej, taktyki, planowania nieplanowanych wariantów akcji, radzenia sobie w nieprzewidzianych sytuacjach. W dodatku Dobromira przypomina wszystkim, że najlepsza broń znajduje się między uszami. Tak, myślenie, analizowanie sytuacji, wyciąganie wniosków mogą uratować życie, także duchom. Bohaterowie uczą się również pokory i wartości, jakimi są życie, rodzina, przyjaciele. Niestety, uczą się także okłamywania rodziców, ale w dobrej wierze.
Opanuj się, zanim przez nieuwagę wylecisz za burtę. (s. 228)
Historia nie z tego świata okazuje się być jak najbardziej historią z tego świata. Wartka, dynamiczna akcja nie do końca jest materialna. Sprawy nierzadko przybierają nieoczekiwany obrót, sytuacja wymyka się spod kontroli i bohaterowie muszą sobie radzić. Na scenie wydarzeń pojawiają się robotyczne ciała i cielesne duchy, naukowiec szaleje, wszyscy zaciekle walczą na śmierć i życie. Akcja jeszcze bardziej pod koniec przyspiesza, choć samo zakończenie można było przedstawić na bieżąco. Mimo grozy i powagi sytuacji bywa i zabawnie. Jednak najbardziej śmieszą perypetie Dannego w szkole i pokręcony system edukacji, zaś morskie powiedzonka Czarnobrodego wywołują lekki uśmiech na twarzy. A że w nastolatkach buzują hormony, pojawia się pierwsze zauroczenie. Wątek miłosny nie z tego świata!
Mam nadzieję, że powieść przygodowo-fantastyczna Banda niematerialnych szaleńców jest początkiem jakiejś serii, gdyż Maria Krasowska zostawia otwartą furtkę do świata swojej bujnej wyobraźni. Ta książka to doskonały prezent na Dzień Dziecka! Sami też sięgnijcie po powieść. Pamiętajcie:
Do odważnych ocean należy! (s. 294)

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

4 komentarze:

  1. Książka idealna na prezent. Rozwijająca wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję przeczytać :) z fantastyki młodzieżowej mogę też polecić "Spętanych przeznaczeniem" :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.