Strony

piątek, 29 czerwca 2018

Dobry mąż


Autor: B.A. Paris
Tytuł: Za zamkniętymi drzwiami
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 303
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7985-938-2 



Doskonałe małżeństwo? Czy idealne kłamstwo? Wszyscy znamy takie pary jak Jack i Grace: on jest przystojny i bogaty, ona czarująca i elegancka. Chciałoby się poznać Grace nieco lepiej, ale to niełatwe, bo Jack i Grace są nierozłączni. Niektórzy nazwaliby to prawdziwą miłością. Inni spytaliby, dlaczego Grace nigdy nie wychodzi bez męża z domu i dlaczego w oknach ich sypialni są kraty... Wyobraź sobie uroczystą kolację w ich idealnym domu, miłą konwersację, kolejne kieliszki dobrego wina. Oboje wydają się w swoim żywiole. Przyjaciele Grace chcieliby zrewanżować się lunchem w przyszłym tygodniu. Ona chętnie przyjęłaby zaproszenie, ale wie, że nigdy z nimi nie wyjdzie. Ktoś mógłby spytać, dlaczego Grace nigdy nie odbiera telefonów, nie wychodzi z domu, a nawet nie pracuje. I jak to możliwe, że gotując tak wymyślne potrawy, w ogóle nie tyje? I dlaczego w oknach sypialni są kraty?
Doskonałe małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo?

Jest moim nadzorcą, katem, strażnikiem więziennym. (s. 99)
Debiut literacki B.A. Paris Za zamkniętymi drzwiami przeczytałam w ramach klubu dyskusyjnego na jednym z portali literackich. Ten światowy bestseller wywołał sensację na rynku wydawniczym, w mojej ocenie aż takiej sensacji nie było.
Jak sama widzisz, Jack jest chodzącym ideałem. (s. 63)
Para bohaterów to młode małżeństwo uchodzące w opinii nielicznych znajomych za idealne. Jack Angel jest bystrym, inteligentnym i błyskotliwym prawnikiem, a przy tym bardzo przystojnym. Zajmuje się sprawami ofiar przemocy domowej, zawsze wygrywa. Szczyci się tym, że mówi tylko prawdę. Jego żona, piękna i inteligenta Grace nie pracuje, dba o siebie i o dom. Jest idealną gospodynią domową. Ale… to obrazek pary „przed otwartymi drzwiami”. Zupełnie inaczej wygląda ich życie w zaciszu domowym. Wystarczy, że zamkną się drzwi…
Ty nie masz nic, Grace, nic a nic. (s. 94)
Grace stopniowo pozbawiana była przez męża wszystkiego – pracy, znajomych, częstych kontaktów z siostrą Millie, mebli, wygód, a nawet jedzenia, bo nie mogło się nic zmarnować. Straciła też prawo do prywatności, godności. Nieświadomie sprzedała mężu duszę. Nie ma żadnych praw. Pozornie akceptuje to, co nieuniknione, gdyż „nauczyła się męża”. Jednak jest spięta i zmęczona ciągłymi unikami, musi się mieć stale na baczności. Życie w permanentnym strachu odciska na niej piętno. Kobieta jest blisko utraty zmysłów, lecz coś trzyma ją przy życiu…
Problem polega na tym, że ja nie popełniam błędów. Nigdy tego nie robiłem i nigdy nie zrobię. (s. 95)

Idealny Jack ma wielkie ego. Przeświadczony o własnej wyższości, doskonałości, pewny siebie, nie dopuszcza do siebie myśli, że może popełnić błąd, bo przecież jest człowiekiem, istotą z zaletami i wadami. Wykorzystuje każdą informację o żonie przeciwko niej samej. Jego uroda kontrastuje ze szpetotą duszy. Doskonałe maniery, gust, elokwencja, łagodność i życzliwość maskują jego mroczne „ja” ukształtowane w czasach dzieciństwa. Maskują fakt, że tak naprawdę Jack to sadystyczny sukinsyn. Tak manipuluje swoją Grace, by wybierała jego decyzje. Wie, jak się żona zachowa, co powie, bawią go jej próby ucieczki z domowego więzienia. Ale Jack tak naprawdę ma inny cel. I to on dopiero pokazuje, jakim jest potworem ukrytym pod maską.
Jack i Grace to postacie literackie, lecz są tak żywo i dokładnie nakreślone, jakby się czytało o swoich prawdziwych znajomych. I to przeraża! Jednak kreacja postaci Millie nie do końca mnie przekonała. Być może dlatego, że takie zachowanie chorej siostry Grace wydawało mi się przynajmniej naciągane. Ale mogę się mylić, gdyż nie znam za dobrze osób z tą chorobą.
Nic nie pozbawia nas sił równie skutecznie jak strach. (s. 103)
Kiedy umowa ślubna staje cyrografem z diabłem, a dom zamienia się w więzienie, to znaczy, że machina strachu ruszyła. Napięcie i oczekiwanie czytelnika stopniowo rosły, a wraz z nimi emocje – z jednej strony nienawiść do mężczyzny, a z drugiej empatia do kobiety. Czytelnik chce jej pomóc, ale może jedynie jej towarzyszyć w codziennym koszmarze. Przerażenie bohaterki czuje się każdą komórką, bowiem autorka posługuje się plastycznym i bardzo sugestywnym językiem, umie operować uczuciami i emocjami. Fabuła opiera się na dwóch płaszczyznach czasowych – TERAZ i KIEDYŚ. Powoduje to nieco zamieszania. Osobiście wolałabym porządek chronologiczny. Wtedy napięcie by jeszcze bardziej rosło, a tak czytelnik zna finał danej akcji, tylko nie wie, jak do niej doszło. W pewnym momencie akcja staje się przewidywalna…
Strach. Nie ma nic wspanialszego. Uwielbiam na niego patrzeć, uwielbiam wdychać jego zapach. A już najbardziej lubię go słuchać. (s. 155)
Autorka pokazuje, jaką siłą napędową jest strach, do czego on doprowadza człowieka, jakie motywacje wyzwala, jakie pomysły stwarza w głowach ludzi. Czasami nie zaszkodzi wścibska sąsiadka, która szuka dziury w całym i nie ma klapek na oczach. Za zamkniętymi drzwiami to kolejna powieść, w której ukazano, jak ważnym etapem jest dzieciństwa i wychowanie dziecka, jak ważne są prawidłowe wzory wychowawcze.
Wiedziałam, że ucieczka nie będzie łatwa, ale nie niemożliwa. (s. 195)
Ponoć ten thriller miał mi nie pozwolić zasnąć, a ja usnęłam wyjątkowo szybko i bardzo dobrze mi się spało. Z rosnącym napięciem i ciekawością czekałam na coś, co obiecywał bohater, czego on się nie mógł doczekać – na realizację swojego celu. Może gdyby autorka choćby tylko zaczęła rozwijać ten wątek, to by było zupełnie inaczej – większe napięcie, większe przerażenie, silniejsze emocje. Ja się trochę rozczarowałam, ale zakończenie mnie usatysfakcjonowało.
Jeśli macie ochotę zajrzeć przez dziurkę od klucza i poobserwować z bezpiecznej odległości życie Jacka i Grace Angels, to zapraszam do lektury. Tu strach naprawdę ma wielkie oczy. Strach się bać…

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

13 komentarzy:

  1. Kiedyś planuję poznać tę historię.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś i ja się skusze. W końcu lubię ten gatunek literacki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam, tylko muszę znaleźć czas na jej przeczytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tą książkę w swoich czytelniczych planach...

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam kilkukrotnie o tej książce i pomyślałam, że jak tylko będę w księgarni, to kupię o ile będzie w promocji, bo już tytuł za bardzo zdradza, że idealne małżeństwo to tylko pozory. Natomiast po przeczytaniu Twojej recenzji zmieniam zdanie- nie kupię, tylko poczekam, aż pojawi się w bibliotece :) Mam jednak nadzieję, że nie będę musiała czekać długo, bo zaintrygowałaś mnie satysfakcjonującym zakończeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł. Ja swój egzemplarz miałam z biblioteki.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.