Strony

piątek, 22 czerwca 2018

Pierścionek z cyrkonią - patronat medialny


Autor: Krzysztof Piotr Łabenda
Tytuł: Pierścionek z cyrkonią
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 277
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8119-182-1
Wydanie II poprawione i uzupełnione



Ta jego pierwsza miłość z całą pewnością nie odeszła w cień. Nie tylko dlatego, że jej nie zapomniał, ale podświadomie całe życie jej szukał. (s. 191-192)
Miłość – to chyba najpopularniejszy temat powieści i najczęściej pojawiający się wątek. A mimo to każda miłość jest inna. Każdy ją przeżywa na swój sposób. Tak jak bohater powieści Pierścionek z cyrkonią Krzysztofa Piotra Łabendy.
„My” w odniesieniu do niego i Ewy już od dawna nie istnieje. (s. 191)
A teraz stało się faktem dokonanym. Piotr Bonerski właśnie pochował swoją żonę Ewę, alkoholiczkę. Kobieta zginęła w wypadku samochodowym. Chwilowe niedowierzanie zamieniło się w wyzwolenie. Piotr nie jest przygnębiony, nie czuje żalu, a wręcz przeciwnie – kojący spokój, ulgę, psychiczne odprężenie, luz. Bohatera przeraziły jego własne uczucia, gdyż są one niewspółmierne do zdarzeń. Teraz może oddychać pełną piersią, ponieważ zniknął strach towarzyszący mu od dawna. Łaskawy los obdarował bohatera wolnością. Wspomnienia pierwszych szczęśliwych lat z żoną kontrastowało z gorzką refleksją na temat ich małżeństwa – żyli obok siebie, a nie ze sobą. Kieliszek wina i wyjęty z pudełeczka delikatny pierścionek z niewielką cyrkonią wywołują wspomnienia…
Tak, Gosiu, tak – kocham cię! (s. 50)
Początkowo wracają te najpiękniejsze wspomnienia dotyczące młodzieńczej miłości Piotra i jego ukochanej. A wszystko zaczęło się w gdańskim liceum w 1967 roku. Przez kilka lat budowali swoje szczęście, przypieczętowali je w Łańsku, lecz los był nieubłagany. Ojciec Małgorzaty Szorc był ważnym pracownikiem SB i nad swoją jedyną córeczką roztaczał parasol ochronny, a młodzi pochodzili z innych światów…
Coraz częściej wieczorami, a później już w ciągu dnia sięgała po alkohol. Toczyli ze sobą cichą wojnę. (s. 136)
Wspomnienia bohatera podążają wraz z biegiem jego życia. Kawalerstwo, spotkanie klasowe, na którym była Ewa „Buła”, ich ślub, pierwsze szczęśliwe lata, narodziny syna, choroba alkoholowa żony. Bohater nie miał łatwo. Ciągłe pretensje, żale, awantury, wypominania. Choroba alkoholowa niszczy kobietę i rodzinę. Wprawdzie Ewa żyła, oddychała i myślała, choć najbardziej piła, lecz dla męża była martwa. Była jak manekin napędzany do życia alkoholem. Piotr obok niej trwał, znosząc cierpliwie wszystko. Nawet miał wyrzuty sumienia, że próbował odszukać jakikolwiek ślad swojej pierwszej miłości. Trudne decyzje, świadome wybory to codzienność Piotra.
On, Piotr Bonerski, miał w sobie dość sił, by wytrwać. (s. 167)

Wierność danemu słowu, heroizm? A może brak odwagi, by zmienić tę dziwną sytuację w małżeństwie? A może to magia miłości? Jak ocenić postępowanie mężczyzny, który trwa w związku obok żony alkoholiczki, która nie chce się leczyć i tylko nawarstwia problemy? Jak silna jest pierwsza młodzieńcza miłość? Ile człowiek może znieść, ile wytrzyma? Co tak naprawdę daje siłę mężczyźnie?
Delikatny łańcuszek z zawieszonym na nim pierścionkiem z cyrkonią. (s. 275)
Tytułowy pierścionek symbolizujący miłość do Gosi to dla bohatera niemalże relikwia. Nie rozstaje się z nim. Nosi go na łańcuszku, a w czasie trwania małżeństwa trzyma schowany w szufladzie w granatowym pudełku. To pamiątka niespełnionych młodzieńczych marzeń. To talizman, zaczarowujący rzeczywistość i los, aby się odmienił. Po śmierci Ewy Piotr sam sobie daje pozwolenie, by go znów nosić, by… odszukać tę, dla której był przeznaczony.
Ciągle na nią czekasz. (s. 159)
Nie tylko kobiety umieją pisać o miłości, panowie także, choćby Janusz Wiśniewski. Krzysztof Łabenda w swej powieści przekonuje, udowadnia, że warto czekać na prawdziwą miłość, która była pierwsza i czysta. Warto na nią czekać i znosić przeciwności losu, problemy w małżeństwie. Gdy się kocha i jest się kochanym, to warto poczekać na tę jedyną kobietę. Wtedy życie ma sens.
Trochę nas potłukło to życie. (s. 252)
Autor nie szczędzi swoim bohaterom nieszczęść i trosk. Czasami odnosiłam wrażenie, że jest ich aż nadto. A z drugiej strony podziwiałam Piotra za trwanie w tym dziwnym związku, za mierzenie się z przeciwnościami losu, tak po męsku branie na klatę tego, co los przyniósł. Akcja toczy się swoim rytmem w ciągu kilku listopadowych dni 2008 roku – od pogrzebu i przyjazdu syna Maksa z Australii, po ich wspólny pobyt w Paryżu. Jednak wspomnienia sięgają czasów liceum i 1967 roku. Narrator barwnie opowiada o tamtych czasach. Uwzględnia sytuację polityczną, wpływ polityki na życie bohaterów, zmiany ustrojowe. Zabiera czytelnika do Włoch, Maroka i Francji. Nie szczędzi mu chwil radości ani smutku, zwłaszcza smutku z nagromadzonych problemów. Opowiada o niełatwych kolejach losu bohatera aż do szczęśliwego zakończenia. Wprawdzie wydarzenia bywają przewidywalne i generalnie czytelnik poznaje je ze wspomnień bohatera, lecz jest coś w tej powieści, co przykuwa uwagę czytelnika. Może tragizm bohatera? Może przeciwności losu, z którymi musiał się zmierzyć? Może miłość? Może magia delikatnego pierścionka z cyrkonią?
Dopiero po wielu latach przyszedł czas żniw i Piotr zbierał teraz plon swojej cierpliwości, wiedzy i odrobiny szczęścia. (s. 17)
Pierścionek z cyrkonią to powieść o poszukiwaniu miłości i o jej sile, która jest w stanie przenosić góry; o młodzieńczej miłości, która prawie po czterdziestu latach znajduje swoje spełnienie. I o wszystkich tych sprawach, które dotykają w życiu niejednego człowieka – miłość, zawód miłosny, kariera, ślub, trudy rodzicielstwa, ból, samotność w związku, choroba, brak zrozumienia, beznadziejność sytuacji, a także wpływ systemu politycznego na jednostkę. To gorzko-słodka historia o najpiękniejszym uczuciu, jakim człowiek może obdarzyć drugiego człowieka.



Książka przeczytana w ramach wyzwań:

5 komentarzy:

  1. Gratuluję patronatu. Fabuła mnie zainteresowała. Zapisuję sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za recenzję. Wnoszę, że książkę uznała Pani za wartą przeczytania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje gratulacje. Być może kiedyś przeczytam tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda ciekawie1 i gratuluję patronatu!

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.