Strony

wtorek, 28 sierpnia 2018

Rzeka wspomnień


Autor: Anna J. Szepielak
Tytuł: Przekroczyć rzekę
Wydawnictwo: Filia
Seria: Dziedzictwo rodu
Tom: 1
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8075-422-5


Osierocona Julia Zarzewska niewiele pamięta ze swego dzieciństwa. W głębi ducha wciąż nie może się pogodzić z tym, że po ucieczce z rodowej posiadłości, ojciec porzucił ją, zostawiając pod opieką dalekiej krewnej - Barbary. Gdy z powodu plotek o mrocznej przeszłości swojej rodziny dziewczyna traci posadę guwernantki, postanawia stawić wreszcie czoła dręczącym ją koszmarom i dowiedzieć się prawdy o rodzicach. Niespodziewana oferta pracy w galicyjskim dworze wydaje się być pomocną dłonią od losu. Jednak powrót w rodzinne strony niesie ze sobą niebezpieczeństwo, o którym Julia nie ma pojęcia. Tajemnice pałacu po drugiej stronie rzeki mogą zagrozić nie tylko jej, lecz również przyjacielowi z dzieciństwa - młodemu doktorowi Natejce.

Jakoś tak się stało, że przeoczyłam premierę najnowszej powieści Anny J. Szepielak Przekroczyć rzekę, pierwszego tomu serii Dziedzictwo rodu.
Chcę zrozumieć, jak do tego doszło. (s. 338)
Julia to guwernantka z hrabiowskiej rodziny. Ostatnio młoda kobieta schudła, jest blada, męczą ją koszmary, z których budzi się krzykiem. Szkicuje obrazy ze snów i wizji. W wieku pięciu lat straciła matkę, nianię i dom, co bardzo odchorowała, a jej pamięć okryła płaszczem milczenia tamte straszne wydarzenia. Lecz teraz te urywki wspomnień powracają i dezorientują Julię. Bohaterka stara się odzyskać pamięć i z pomocą innych dowiedzieć się prawdy. Już się nie boi i chce oczyścić ranę do końca. Zakamarki jej pamięci stopniowo otwierają swoje podwoje…
Wydaje mi się, że poznanie prawdy, nawet tej najtrudniejszej i bolesnej, pozwala zamknąć za sobą jakieś drzwi, przebaczyć. (s. 257)
Autorka dozuje ujawnianie mrocznych sekretów rodzinnych. Sny, wizje, rysunki, jakieś słowo czy rzecz, to wszystko jest kluczem do otworzenia zamkniętej bramy do pamięci bohaterki. Początkowo tych sekretów jest mało – ot luźne strzępki, lecz z czasem każda kolejna tajemnica zaskakuje czytelnika, że nie sposób mu się oderwać od książki – tak było ze mną. Pod koniec powieści wydaje się, że już nic nie może zadziwić czytelnika, a jednak autorka wie, jak skomplikować relacje rodzinne i namieszać w historii rodzinnej bohaterów, gdzie ukryć prawdę o nich. Dużym ułatwieniem jest drzewo genealogiczne potomków Julianny zamieszczone na końcu.  
Rzeka przyciągała ją niczym płomień świecy kuszący ćmę. (s. 180)

Przyjazd do Galicji w rodzinne strony niesie ze sobą wiele ryzyka, a punktem zapalnym jest rzeka, która dzieli jej obecne miejsce zamieszkania – dwór Laskowiców od dawnego – pałacu i ziem Zarzewskich. Przekroczenie owej rzeki ma wydźwięk nie tylko dosłowny, gdyż pałac obecnie należy do jej wujka, hrabiego z Prus, ale i metaforyczne. Rzeka dla Julii staje się symboliczną granicą między przeszłością a teraźniejszością, między dzieciństwem a dorosłością, między jawą a snem. 
Ludzie tak szybko nie zapominają. (s. 125)
Panna Zarzewska ma zostać guwernantką jedenastoletniej Aurelii Laskowic, więc miejscowi ludzie przypomną sobie o wiele przykrych historii o tych rodzinach. Wszyscy wiedzą, że Zarzewscy od wieków żyją według własnej fantazji, w ich żyłach płynie prawdziwa krew, a nie woda, znają ludzkie słabości. O ile Julia nie pamięta swoich rodziców, o tyle miejscowi doskonale. Chora psychicznie matka, a z drugiej strony zakochany w żonie do szaleństwa uparty ojciec, ponoć tyran i rozpustnik. Lawina gadulstwa ruszyła. Ludzie niezależnie od stanu plotkują i wymyślają własne kłamliwe teorie na temat Julii, oceniając ją według własnej miary, zaś „niedzielne chrześcijanki przy każdym deserze elegancko konsumują swoich bliźnich aż do ostatniej kosteczki”. Znowu ludziska powiadają, że Zarzewscy to zła krew…  
Edukacja to wielki dar, bo nie każdy może się uczyć, zwłaszcza kobiety. Kiedyś to docenisz. (s. 103)
W tej powieści ważną rolę odgrywa edukacja dziewcząt. Autorka skupiła się na pracy guwernantki i w części wspomina, jak ciotka Barbara prowadziła pensje dla dziewcząt. Julia Zarzewska ma śmiałe poglądy jak na 1888 rok. Świat się zmienia i ona idzie z postępem. Jej zdaniem trzymanie szlacheckiej córki pod kloszem to anachronizm, gdyż można być doskonale wychowaną damą i równocześnie dobrze radzić sobie w gospodarstwie. Jej uwagi na temat zachowania Aurelii i propozycje rozwiązywania problemów można choć w części przenieść do XXI wieku. Wychowanica pisarki, skandalistki i rozwódki w jednym ma śmiałe poglądy, przepełnia ją ideowy entuzjazm i nie jest obojętna na krzywdę innych, zwłaszcza dzieci. Całego świata nie naprawi, lecz może poprawiać małymi krokami świat wokół siebie. I czyni to wraz z kuzynem Emilem Laskowiem i doktorem Karolem Natejką. Odżywa dawna przyjaźń z Lolkiem i zamienia się w równie coś wspaniałego…
A ja jestem cysorz chiński. Przecie słyszę, że pani nie śpi po nocach i cięgiem chyrla. (s. 279 )
Włodziowa, stara służąca pani Barbary podbiła moje serce od razu. Jej bezpośredniość w obstawianiu jaśnie pani i późniejszym krygowaniu się bawiła mnie przednie! A już jej wypowiedzi momentami rozkładały na łopatki. Uwielbiam zabawę językiem i stylizacje słowną. Anna Szepielak przyzwyczaiła mnie do niej w poprzednich swoich powieściach, jednak tym razem czuję niedosyt. Wypowiedzi bohaterów z wyższych sfer przypominają język współczesny, różni je tylko ówczesna kurtuazja i zwroty grzecznościowe. Książkę czyta się z przyjemnością i rosnącym zaciekawieniem.
Boże! Moje życie to jedna wielka fantasmagoria! (s. 450)
Przekroczyć rzekę to powieść historyczna o poszukiwaniu prawdy o sobie i swej przeszłosci, w której smaczków historycznych niestety niewiele, za to życie i mentalność ludzi z II połowy XIX wieku ukazane są bardzo realistycznie. Mroczne sekrety skrywane przez rodziny Zarzewskich i Laskowiców odkrywa uparta Julia Zarzewska z gorącą głową i złotym sercem, działająca impulsywnie i wpadająca w kolejne tarapaty. Czasami jest dramatycznie, a nawet tragicznie. Ale życzliwości i miłości też nie brakuje. Jestem ciekawa, co będzie w drugim tomie Dziedzictwa rodu.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Mam ją w planach. Bardzo podoba mi się jej okładka. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jest bardzo klimatyczna. Czekam na Twe wrażenia.

      Usuń
  2. Interesująca, historyczna powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pełna tajemnic. Autorka potrafi zaskoczyć rozwiązaniami sytuacji.

      Usuń
  3. Bardzo lubię powieści tej autorki i ta też mocno mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko czytam książki tego typu, więc raczej odpuszczę. Świetna recenzja, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.