Tytuł:
Tylko jeden wieczór
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8117-636-1
Wigilia to w
końcu tylko jeden wieczór. (s. 63)
Przed Wigilią recenzja książki świątecznej – Tylko jeden wieczór Krystyny Mirek. W miarę krótka, bo przed świętami jest
mniej czasu.
Media
społecznościowe bardzo pomagają w budowaniu ułudy. (s. 16)
Tuż
przed Bożym Narodzeniem sławna aktorka Amelia Diamond, szczególnie dbająca o
swój i rodziny idealny wizerunek w mediach, mająca tysiące fanek, musiała
wcisnąć do swojego szczelnie wypełnionego kalendarza pogrzeb siostry. Nikt o
tym nie wiedział, lecz paparazzi tak. Są jak sępy, nie dają celebrytce spokoju
i włażą z obiektywami aparatów fotograficznych i kamer do jej prywatnego życia.
Ciekawi ich mała Julka, osierocona siostrzenica pięknej i sławnej aktorki.
Ciotka, a prywatnie Sylwia Nowak, przygarnie ją tylko na ten jeden szczególny
wieczór w roku. I to wystarczy, by bańka mydlana zbudowana z rodzinnej
sielanki, pięknego domu, dobrego męża i wspaniałych dzieci dojrzała do
pęknięcia. Gra pozorów, oszustwo, kłamstwa, byle tylko media dobrze o niej
pisały, aby jej tajemnice były bezpieczne. Dzieci i mąż były tylko marketingową
koniecznością. A dzień wcześniej aktorka udzielała wywiadu z rodzinką robiącą
pierniki w tle. Mówiła, że święta to dla niej wspaniały, rodzinny czas…
Normalnie bajka!
Kłopoty są
częścią życia. Nie sposób ich uniknąć. (s. 98)
Z
drugiej strony czytelnik poznaje Marcina, którego żona wyrzuciła z domu, a on
załamany i z podkulonym ogonem wrócił do rodziców, by szukać pocieszenia i
pomocy. Przyjaciel go bardzo zawiódł, a może to on był zbyt łatwowierny? Postać
aktorki i architekta łączy pani Zosia. To matka Marcina i sprzątaczka w
biurowcu, w którym aktorka ma swoje biuro. To tu zwierzała się ze swych trosk
kobiecie doświadczonej przez życie, to ją prosiła o rady.
W sytuacjach
kryzysowych przydaje się też mądrość. Umiejętność znalezienia właściwych słów.
(s. 99)
Życie
to nie bajka oparta na kłamstwach, nie bańka mydlana, nie ułuda medialna, tylko
konkret. To zwyczajne życie może stać się bajką, gdy się o to postaramy. Bardzo
emocjonalna książka, wzruszająca, ciepła, i mimo dramatyzmu, dająca nadzieję na
poprawę, na lepsze jutro. Zmiany też są w życiu potrzebne. Czasami jedno
tąpnięcie w rodzinie oprócz strat może przynieść jeszcze więcej korzyści. Główni
bohaterowie przechodzą przemianę, znajdują w sobie siłę i motywację do
działania. Śmierć kończy porachunki, zeruje konto, dlatego tak ważne jest
wybaczenie przewinień zmarłej. A z drugiej strony wartość ludzkiego życia – co
w nim jest ważne, kto, jak się spełniać zawodowo, jak wychowywać dzieci.
Autorka porównuje dwa domy – wielki, nowoczesny budynek, zamknięta twierdza z
unowocześnieniami, w którym dominuje pustka i samotność, a z drugiej strony
mały skromny domeczek, od lat nieremontowany, za to pełen miłości i ciepła
rodzinnego. Co to jest dom? Czym jest ?
Życie rozdawało
karty na swoich warunkach, gotowe zaskoczyć każdego. (s. 55)
W
tej powieści autorka poruszyła tyle ważnych spraw, że je Wam tylko
zakomunikuję. Pracoholizm, kariera, sława, wścibstwo paparazzich i
manipulowanie faktami, plotki, wychowywanie dzieci w medialnej rzeczywistości,
wzięcie się w garść i ponoszenie odpowiedzialności za swoje błędy, przyznawanie
się do błędów, analiza sytuacji, wyrzuty sumienia, granica przyjaźni,
hipokryzja i gra pozorów przed sąsiadami, tkwienie w chorym związku, siła
rodziny w sytuacji kryzysowej, walka o miłość, istota rozmowy. Jak to
powiedziała Sylwia Nowak: „Powinniśmy sobie ustalać tygodniową dawkę rozmowy”
(s. 276).
Zbyt
dużo rozważań Amelii vel Sylwii, roztrząsanie sytuacji, analizowanie jej,
nadmiernie rozbudowana strona psychologiczna aktorki trochę moim zdaniem
przytłoczyły dynamiczna akcję, przez co jej zwroty nie miały takiej siły
przebicia, nie były aż tak spektakularne, tak emocjonalne i wymowne. Lekkość
stylu autorki sprawia, że powieść czyta się szybko, choć niektóre zdania
zatrzymują czytelnika na chwile i każą mu się zadumać. Krystyna Mirek tworzy
zdania zasługujące na miano mądrości życiowych. A w trakcie czytania może
przydać się chusteczka.
Poznajcie
historię dwóch rodzin i spędźcie z nimi Wigilię, a przekonacie się, jak może
wyglądać Boże Narodzenie nawet bez śniegu. Tylko
jeden wieczór – świąteczne emocje gwarantowane, w gratisie życiowa mądrość.
I Wy odnajdźcie magię świąt!
Co roku sobie obiecuję, że przed świętami poczytam coś w świątecznych klimatach, ale cóż... słabo mi idzie. ;)
OdpowiedzUsuńByś musiała mieć kryminał, którego akcja rozgrywa się w święta.
UsuńTeraz jest czas na takie swiąteczne książki.
OdpowiedzUsuńOtóż to, tylko w przedświątecznym zabieganiu trochę czasu na czytanie brak.
UsuńA ja nie przepadam za książkami świątecznymi i rzadko po nie sięgam, choć same święta i atmosferę bardzo lubię. Mam problem głównie z tymi wszystkimi "mądrościami", które dostajemy w tych książkach podane na tacy. Dlatego nie wiem czy sięgnę po ten "krach" Mirek :(
OdpowiedzUsuńNie musisz korzystać z mądrości, ciesz się czytaniem.
UsuńUwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńNo ba! Ja też.
UsuńKsiążki pani Krysi zawsze napawają mnie nadzieją i optymizmem, więc przed świętami jej książka będzie idealna. 😊
OdpowiedzUsuńMam w planach książki autorki. Ta również bardzo nnie kusi. ;)
OdpowiedzUsuńDobre plany masz. :)
UsuńJa zdecydowanie sięgnę po tą książkę, bo bardzo polubiłam prozę Pani Mirek i zgadzam się, że te książki są pełne życiowych mądrości...
OdpowiedzUsuń:)
Usuń