Strony

poniedziałek, 4 lutego 2019

Na abarot

Autor: Izabella Frączyk 
Tytuł: Wszystko nie tak!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8123-325-5





Czasem warto wrzucić na luz, popłynąć z prądem i cieszyć się chwilą, którą zafundował nam los. Historia Ewy, zdolnej architekt, to niezbity dowód na to, że czasem seria nieporozumień, błędów i zwykłych ludzkich pomyłek potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami. Ewa rozpaczliwie pragnie miłości i stabilizacji, ale żyje spokojnie, robi swoje i nawet nie przypuszcza, że pewnej nocy padnie ofiarą przestępstwa. A to w zupełności wystarczy, by uruchomić machinę zdarzeń i całkowicie przemeblować jej życie. Bezlitosna konsekwencja wypadków mogących jawić się jako niemożliwe, seria pomyłek i syndrom sztokholmski z przymrużeniem oka, ale czy tylko? A może potwierdzenie, że na pewne sprawy czasem po prostu nie mamy wpływu? Przecież nigdy nie mamy pewności, co czeka na nas za rogiem…

Tymczasem od dawna wszystko szło nie tak. (s. 87)
Ano się zastanawiałam, co mogłoby pójść na abarot w powieści Izabelli Fraczyk Wszystko nie tak! Przeczytałam i już wiem.
Ich babska więź była święta. (s. 88)
Solidarność jajników, babska przyjaźń to dla kobiet coś oczywistego i nie do ruszenia. Czytelniczki utwierdzą się w tym przekonaniu, zaś czytelnicy mogą być tym faktem ponownie zaskoczeni. Ewa i Monika znają się jak łyse konie, świadczy o tym choćby jedna scena, kiedy to Ruda wpada do mieszkania Ewy i mówi policjantom na podstawie garderoby, w co się ubrała jej przyjaciółka na galę.  W powieści rodzi się też przyjaźń między kobietą a mężczyzną. Ewa w czasie pobytu w Hiszpanii poznaje Maćka. Ich wspólne rozmowy to nieczęsto spotykana chemia umysłów.
Uderzyła ją przewrotność losu – im bardziej szukała miłości, im bardziej łapczywie rzucała się na każdą szansę na szczęście, tym bardziej cierpiała. Im bardziej pragnęła, tym gorszych dokonywała wyborów. (s. 191)

Obie kobiety nie mają szczęścia w miłości – zdradzone, oszukiwane, karmiące się złudzeniami, zwłaszcza Ewa wyobraża sobie wiele po Carlosie, a życie daje jej pstryczka w nos. Na wszystko w życiu przyjdzie pora, także na miłość. Nie trzeba przy tym pomagać losowi, bo on już dla nas napisał przyszłość, choć droga do tej miłości bywa czasem wybrukowana problemami.
Wszystko jest tutaj nie tak! (s. 391)
Perypetii nie brakuje ani u Ewy, ani u Moniki. Ta książka to połączenie obyczajówki z komedią omyłek, choć jakoś za bardzo się nie śmiałam. Zabrakło mi trochę lekkości w pisaniu scen z założenia zabawnych. Z drugiej strony jakby przeholowanie w drugą stronę i nieporadność z najazdem rodzinki babci pogorzelca. Moją uwagę zwróciły niektóre teksty, szczególnie porównania, np.: „Cienki jesteś w te klocki jak żyłka wędkarska”. (s. 218). I nie ukrywam, że zauroczył mnie polski kawałek lasu nad jeziorem, domek, w którym przetrzymywano Ewę. Kompletna głusza, w której można zresetować się, poukładać sobie sprawy, poszukać utraconego sensu życia, odpocząć od życia i „biegania”.  Wyjazdy bohaterki na Costa Bravę to praca, wypoczynek i relaks na tarasie na dachu z widokiem nad morze z kieliszkiem wina w ręku. Kusi, nieprawdaż?
W nieszczęściu trzeba sobie znaleźć absorbujące zajęcie. (s. 400)
Spodobały mi się te słowa babci bohaterki, lecz nie do końca przypadła mi do gustu konstrukcja powieści jak na 424 strony. Około 110. strony zawiązuje się właściwa akcja – porwanie. Około 200. zaczyna się w końcu coś dziać, i dzieje się rzeczywiście, choć może inaczej, niż czytelnik by się spodziewał. Zakończenie wydaje się zbyt krótkie w stosunku do wprowadzenia i jest takie trochę oczywiste, przewidywalne, jakby pisane na szybko. 
Wszystko nie tak! to przeciętna obyczajówka, przy której można miło spędzić czas, dać się porwać nie tylko porywaczom, ale i uczuciom, oraz upewnić się w znanych już prawdach życiowych. 

Książka bierze udział w wyzwaniu:

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.