Strony

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Matejkowski obraz


Autor: Joanna Jodełka
Tytuł: 2 miliony za Grunwald
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-280-6027-2 





Dla ratowania płótna, dla ratowania Bitwy, dla ratowania nadziei! (s. 20)
Powieść Joanny Jodełki 2 miliony za Grunwald dziś „ratuję” od zapomnienia, by inni Polacy mogli poznać niezwykłe losy obrazu Jana Matejki Bitwa pod Grunwaldem.
Obecnie zajmuję się, że tak powiem, skutkami bitwy pod Tanennbergiem. Grunwaldem, jak mówią Polacy. (s. 75)
W maju 1938 roku Gerhard von Lossow jedzie z misją dyplomatyczną do Warszawy. Na jego liście znajdują się obiekty ciekawe dla Niemców, w tym jeden dla samego Austriaka. To najsłynniejszy obraz Matejki, ukazujący zwycięstwo Polaków nad Krzyżakami. Według Niemców Polacy chwalą się rozgromieniem krzyżackiej potęgi. Tamta pamiętna bitwa na ponad pięćset lat zablokowała im drogę na wschód. Nie mogą tego przeboleć. Ich duma narodowa została urażona. Mają niecne plany wobec tego… historycznego paszkwilu. Bardzo niecne.
I jak przyjdzie co do czego, to wywieźć Bitwę. Radzę. Nie czekając. (s. 109)
Żyd Daniel Faber ma wiele wspólnego ze sławnym obrazem. Dba o niego jak o własne dziecko, a ma syna Jona. Faber radzi wywieźć dzieło na wschód dyrektorowi Zachęty Stanisławowi Mikuliczowi-Radeckiemu i wiceprezesowi Stanisławowi Ejsmondowi, którego ojciec już raz obraz wywiózł z kraju. Wielkość i ciężar dzieła nie ułatwiają zmiany jego adresu. Problem z wyjęciem płótna z ram i ze zdobyciem odpowiedniego środka transportu spędza sen z powiek kilku osobom, bo „takie dobro kultury jest najważniejsze”. Łut szczęścia pojawił się w osobie Dziurawca i koni. Niezwykły konwój rusza w niebezpieczną drogę do Lublina.
Rzesza wyznaczyła nagrodę dla tego, kto wyjawi miejsce przechowywania Bitwy. Dwa miliony marek. (s. 285)

Hitlerowcy za wszelką cenę są gotowi zdobyć obraz hańbiący ich naród. Wyznaczają wielką nagrodę, a potem podnoszą jej cenę. Szczególnie młody oficer Gerharda von Lossow ma obsesję na punkcie obrazu i osobiste plany wobec niego. Polscy muzealnicy z Warszawy i Lublina, zwłaszcza dyrektor Władysław Woyda, podejmują heroiczną walkę o ocalenie dobra narodowego. Rząd i urzędnicy im nie pomagają. Muszą liczyć na własne pomysły i zwykłych ludzi, którym na sercu leży dzieło Matejki, a także na tych przypadkowych. Jednym z nich jest lubelski przestępca Dziurawiec zwolniony z więzienia. To intrygująca i złożona postać, którą wyróżnia umysł praktyczny i konkretne, realne spojrzenie na świat. Z kolei mały żydowski chłopiec John Faber przykuje uwagę czytelnika rezolutnością i inteligencją, wiedzą o obrazie. Chciałabym przeczytać książeczkę, którą on ze sobą wszędzie zabierał – Bohaterski miś, czyli przygody pluszowego niedźwiadka na wojnie. Nawet jeden hitlerowiec zyskał szacunek w mych oczach.
Jan Matejko "Bitwa pod Grunwaldem". Źródło: Wikipedia.
Sztuka w czasie wojny to potężna waluta. (s. 220)
Polskie dzieła sztuki są w cenie. Zabiegają o nie jedne z najważniejszych osób w Niemczech – Göring, Himmler, Frank, Hitler. Szczególnie pazerny na dzieła sztuki jest feldmarszałek Göring, który marzy o powiększeniu swej kolekcji o złotą, wielką trójkę z Polski – LRR. Polski majątek jest zabezpieczany na wszystkich zdobytych terenach. Zagarniane jest wszystko, jednak wiele bezcennych rzeczy jest kradzionych i niszczonych przez niemieckich żołnierzy. Więcej na ten temat można się dowiedzieć z książki Nicholas Lynn Grabież Europy. Losy dzieł sztuki w III Rzeszy i podczas II wojny światowej, którą ze swej strony polecam.
Złamał dwa ołówki i jedno pióro, gdy się dowiedział, jak postanowiono załagodzić napiętą atmosferę panującą w stosunkach Drugiej Rzeczypospolitej z Trzecią Rzeszą. (s. 103)
Autorka nie szczędzi brutalnych szczegółów wojny. Oprócz głównego tematu ukazuje codzienne życie w czasie wojny. Obraz ludzi uciekających ze święconką czy scena czytania książeczki o misiu przez dziecko dla dorosłego zapadają w pamięć. Zanurzenie się w lubelskim półświatku to dodatkowa historyczna gratka. Sprawa bitewnych znaczków Władysława Boratyńskiego i afera z nią związana zainteresuje filatelistów. Lecz są takie dramatyczne sceny związane z historią Polski i polskością, które chwytają za serce i długo potem jeszcze bolą. Tak było ze śmiercią poety Józefa Czechowicza, z losem pomników Władysława Jagiełły czy Jana Kochanowskiego, z wizytą hitlerowców w Zamku Królewskim w Warszawie. Jednak mnie najbardziej zabolał finał epizodycznej sceny z rannym orłem wyniesionym z warszawskiego ZOO.
Z narażeniem życia przewoziliśmy ten zwój, nie bacząc na życie członków rodziny… (s. 376)
2 miliony za Grunwald Joanny Jodełki to według mnie powieść ważna dla każdego Polaka, gdyż inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Przedstawia niezwykłe losy obrazu Bitwa pod Grunwaldem Jana Matejki, którego nie doświadczyło żadne inne płótno na świecie – od podróży malarza do Prus Królewskich, poprzez wizytę w jego pracowni, aż po losy obrazu w latach 1938-1944. To w niej autorka oddaje hołd ludziom narażającym życie i zdrowie dla ratowania bezcennego skarbu, który w czasie II wojny światowej był ścigany przez Niemców jak najgorszy przestępca. Polecam!
 
Książka bierze udział w wyzwaniu:

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.