Strony

poniedziałek, 4 listopada 2019

Przeklęta wysepka


Autor: Danuta Korolewicz
Tytuł: Willa pod Czarnym Tulipanem. Powieść kryminalna
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 306
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66332-02-7





Dzięki uprzejmości wydawnictwa Lucky otrzymałam do recenzji najnowszą powieść Danuty Korolewicz Willa pod Czarnym Tulipanem. Powieść kryminalna. Okładka mnie zahipnotyzowała. Byłam ciekawa, jak autorka poradzi sobie z kryminałem.
Mam zaszczyt zaprosić panią Lidię Topolską do willi „Pod Czarnym Tulipanem” na weekend w dniach 15-16 czerwca 20… roku.
Jacht na miejsce odpłynie z portu jachtowego o godz. 10.00.
Jerzy hr. Tulipanowski (s. 6)
Utalentowana malarka Lidia nieoczekiwanie otrzymała zaproszenie od nieznanego jej hrabiego. Jej przyjaciółka charakteryzatorka Elżbieta również. Obie panie dołączają do grupy zaproszonych osób, aby wspólnie spędzić weekend w posiadłości hrabiego na wyspie. Na jachcie Lidka zobaczyła Zbyszka, swą dawną miłość. Na chwilę straciła rezon. Widok kolegi rzeźbiarza Andrzeja też ją zaskoczył. Nikt z zaproszonych nie wie, w jakim celu zaprosił ich hrabia. Liczą na to, że nie będzie to zmarnowany czas, tylko miły pobyt z dala od pracy i zgiełku wśród okoliczności natury.
Ta willa to takie małe Alcatraz. (s. 39)
Willa „Pod Czarnym Tulipanem”, zbudowana została w 1836 roku na niewielkiej wyspie położonej na środku jeziora. Urocze miejsce, zwłaszcza gdy świeci słońce, ale… do czasu. Piękny i tajemniczy budynek wypełniony obrazami, kryształowymi lustrami, antykami, w sypialniach łoża z baldachimem. Całość urządzona estetycznie i ze smakiem. W tej willi można się poczuć szlachetnie urodzoną, szczególnie w czasie powitalnej, wystawnej kolacji z Jerzym hrabią Tulipanowskim, która stała się prawdziwą ucztą dla podniebienia. Trudno odmówić propozycji gospodarza, by spędzić na wyspie cały tydzień. Dobra czy zła decyzja?
Obraz przedstawia Krwawą Bernadettę. (s. 70)
Przy schodach na piętro wisi obraz – portret przedstawiający damę w bieli z czarnymi tulipanami. Największe wrażenie swoim pięknem i głębią wywiera na malarce, przyciąga ją w jakiś sposób. Ciekawość Lidki zostaje zaspokojona, lecz uzyskane informacje sieją ziarno niepokoju wśród gości. Z damą z obrazu wiąże się rodzinna legenda rodu Tulipanowskich, którzy w swym herbie mają czarne tulipany. Zanim Bernadetta popełniła zbrodnię, znikał jeden tulipan z bukietu. Teraz było ich osiem na obrazie, lecz następnego dnia już nie… Czyżby kobieta z obrazu była fatum?
A może to ty, Krystyno, napadłaś na Huberta? (s. 139)

Akcja nabiera tempa i rozmachu. Zniknięcie tulipana burzy sielski relaks i wprowadza niepokój. Z czasem goście dokonują odkryć, coraz bardziej tajemniczych i mrocznych. Doskonale wiedzą, że wśród nich jest morderca, lecz nie wiedzą, czy wrócą do domu cali i zdrowi. Stopniowo gęstnieje atmosfera między nimi, rośnie napięcie i przerażenie. Goście zaczynają patrzeć na siebie jak na wrogów, padają wzajemne oskarżenia, wybuchają kłótnie, dochodzi do ostrej wymiany poglądów, wychodzą na jaw pewne informacje. Dociera do nich, że… uwięzili się w willi na wyspie na własne życzenie. Teraz nie ma odwrotu. Plus jest taki, że wspólne niebezpieczeństwo, wspólny wróg ponownie zbliża do siebie Lidkę i Zbyszka.
Krótko przed kolacją potężnie huknęło. (s. 133)
Długie załamanie pogody odcięło wyspę od świata, a zaproszonych od powrotu na ląd. Dookoła nich woda, deszcz leje z niewielkimi przerwami, burze szaleją, pioruny błyskają, grzmoty trzaskają, wiatr targa drzewami, wszechogarniająca ciemność otacza wszystko wokół siebie – nie mają jak się wydostać. Jak w utworach z epoki romantyzmu, tak i w tej powieści przyroda buduje napięcie grozy, eskaluje złe emocje między gośćmi, a także je odzwierciedla. Uwięzieni na wyspie nie mogą wezwać pomocy, a brak prądu i bieżącej wody nie ułatwia im przymusowego pobytu. Klimat grozy narasta, robi się makabrycznie, a znikąd ratunku.
To przeklęty dom! (s. 147)
Autorka wykorzystała znany w literaturze kryminalnej motyw zamknięcia grupy przypadkowych osób w jakimś miejscu i popełnienia zbrodni. Piękna willa stała się przeklętym domem, a wyspa na jeziorze mazurskim wyspą Alcatraz. Autorka całkiem dobrze sobie poradziła z tym tematem i nowym dla siebie gatunkiem. Jej pomysł na fabułę okazał się ciekawy, a akcja pełna niespodzianek i tajemniczości połączonej z makabrycznością. Bohaterowie i ich dobór są na plus, można by było niektórym paniom dać dojść częściej do głosu. Zastanawiała mnie ilość ubrań wziętych na weekend. Wątek miłosny wyszedł moim zdaniem nieco cukierkowato. Zabrakło mi porządnego finału we właściwym czasie akcji. Wyłapałam też kilka błędów językowych i jeden ortograficzny.
Nagle zamarła z przerażenia! (s. 216)
Niesamowita sceneria willi na wyspie na jeziorze mazurskim to miejsce wydarzeń najnowszej powieści Danuty Korolewicz Willa pod Czarnym Tulipanem. Powieść kryminalna. Akcja kryminału osnuta wokół rodzinnej legendy hrabiego, obrazu i tulipanów to przerażające odkrycia, nieprzewidziane zdarzenia, kumulacja emocji w trakcie dramatycznego spektaklu przyrody w kilku odsłonach. Dajcie się zaprosić na weekend do willi hrabiego Tulipanowskiego. Nie pożałujecie.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



Książka bierze udział w wyzwaniu:

6 komentarzy:

  1. Coś ostatnio nie mam ochoty na powieści kryminalne, dlatego tym razem spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się z chęcią skuszę na taki klimatyczny kryminał. Muszę tylko znaleźć nieco więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.