Strony

niedziela, 14 marca 2021

Jeszcze będzie epicko – patronat medialny

Autor: Magdalena Alicja Kruk

Tytuł: Jeszcze będzie epicko

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka   

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66332-41-6

 

Kiedy zima za oknem znów szalała, sięgnęłam po książkę z ciepło ubraną kobietą na okładce. Sięgnęłam po debiut Magdaleny Alicji Kruk – Jeszcze będzie epicko. Powieść objęłam patronatem medialnym.

Gdzieś się pogubiłam w tym życiu. (s. 53)

Majka lat trzydzieści pięć wkrótce wyjdzie za mąż. Jednak tuż przed planowanym ślubem zmienia zdanie, gdyż wie, czego… nie chce. A nie chce pracować w korporacji, samotnie żyć na wsi, nie mieć dzieci, podzielać poglądy Igora. Kobieta szuka nowej drogi życiowej. Nie rezygnuje z wieczoru panieńskiego, który spędza z trzema przyjaciółkami na weekendowym wyjeździe w góry. Rozmowa z nowo poznanym mężczyzną zmienia jej postrzeganie siebie i świata. Okazuje się punktem zwrotnym. Do czego może zainspirować kobietę jedna rozmowa?

I pamiętaj, jeszcze będzie epicko. (s. 59)

To zdanie pojawia się w powieści kilkukrotnie. Jest proroctwem, mantrą, projekcją, zapowiedzią, życzeniem. W końcu musi być kiedyś lepiej… Tylko zanim tak będzie, jest gorzej. Bohaterka nawet nie zauważa, że zaczyna mieć dodatkowy problem. I nie jest to kot znajda. Majka to kobieta współczesna. Poczułam z nią bliską więź, może dlatego, że zgadzam się z jej poglądami. Z miejsca ją polubiłam. Wiele czytelniczek będzie się z nią identyfikować lub z jej przyjaciółkami. Daleko Majce do ideału, popełnia błędy, czasami działa pod wpływem impulsu i tego żałuje. Podziwiam ją za odwagę i wywrócenie swego życia na lewą stronę. Jej słowa skierowane do szefa powinny być powtarzane każdemu kierownikowi w korporacji. Może warto nauczyć się od Majki odpuszczać i… ruszyć cztery literki, by nie tkwić w marazmie. Nie czekać na lepsze jutro, gdyż zawsze będzie coś stało na przeszkodzie.

…kobiety same dla siebie powinny czasami… (s. 272)

Brutalna szczerość między przyjaciółkami, pomoc w środku nocy, bycie wsparciem w każdej sytuacji, wspólnie spędzany czas to oblicza prawdziwej przyjaźni. Majka dochodzi do ciekawych wniosków i dzieli się swoimi przemyśleniami, także marzeniami, a jej babcia swoją mądrością. Dużo w powieści kobiecości. Pomijam ubiór czy makijaż. Padają ważne słowa o intymności i seksownej bieliźnie oraz o zadbaniu o swój dobrostan. Nie mogło zabraknąć tematu przyjaźni między kobietą a mężczyzną. Bycie kobietą może czasami nie jest łatwe, ale na pewno ciekawe, nieprzewidywalne, emocjonalne. Wynalazek ośmioletniej Jagny zdecydowanie by je ułatwił.

Świetny wybór, mamuśka. (s. 78)

Od początku jest epicko. Magdalena Kruk ma niezwykle lekkie pióro. Strony szybko przewracały się same, a moja ciekawość rosła. Warto było poczekać na rozmowę Majki z dopiero co poznanym mężczyzną. W międzyczasie dużo się działo w jej życiu i jej przyjaciółek. Majka jest z nimi związana od lat, szczególnie z Gośką, której rodzinną sielankę w domu wariatów w pakiecie z problemami także poznajemy. Skomplikowany świat dorosłych wysuwa się na plan pierwszy, ale zaraz za nim tupta świat dzieci i młodzieży. Brawo za wątek Karola i poruszenie tematu LGBT! Ciekawy wątek dotyczy dzieci Gośki, jej sposobów radzenia sobie z gromadką oraz Majką jako ciocią. Zafascynował mnie obecny sposób na życie Wiktora. Są jeszcze inne tematy, niełatwe i bolesne z życia wzięte.

Zrobiłam nam gorącej czekolady. (s. 157)

Takie małe przyjemności, jak wspólne wypicie czekolady, cieszą. To między innymi one budują więź i relacje między bohaterami. Cytat znajdujący się na początku każdego rozdziału nawiązuje do jego treści. Autorka dobrze wykreowała bohaterów, którzy są niejednoznaczni i budzą sympatię większą lub mniejszą. Splotła kilka ludzkich losów, poprzeplatała je różnymi tematami z życia, a także bieżącymi kwestiami społecznymi oraz wspomnieniami. Całość ubarwiła emocjami, okrasiła dramatyzmem i humorem. Bardziej je musnęła, ale na tyle mocno, by czytelnik poznał zdanie bohaterki i wyrobił swoje. Książka mądra i refleksyjna, niepozbawiona poczucia humoru i zabawnych powiedzonek oraz gościnności. Czasami głodniałam podczas czytania i zazdrościłam spotkań z bliskimi. Cóż, rozsmakowałam się w powieści…

Czas na zmiany. (s. 273)

Jeśli masz trzydzieści pięć lat, ta książka jest dla Ciebie. Jeśli masz mniej lub więcej, ta książka jest również dla Ciebie. Nie będzie pięknie. Będzie epicko. Relaks z refleksjami nad własnym życiem gwarantowany. Czekam na dalszy ciąg.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


 

 

5 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.