Strony

niedziela, 26 czerwca 2022

Dar czy przekleństwo?

Autor: Monika Chodorowska

Tytuł: Dar czy przekleństwo?

Wydawnictwo: Lucky

Cykl: Niechciany spadek

Tom: 2

Liczba stron: 272

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-30-4

 

Dar czy przekleństwo? Moniki Chodorowskiej to kontynuacja Niechcianego spadku i losów pielęgniarki Hani.

Nie układaj scenariuszy. Życie pisze się samo. (s. 155)

Od pewnego czasu główna bohaterka mieszka na Podlasiu i prowadzi Dom Spokojnej Starości Zakątek. Empatia okazywana pacjentom, piękna przyroda, cisza dokoła. Tu Hania w końcu znajduje upragniony spokój i nową miłość. Jednak przeczucie podpowiada jej, że wkrótce wydarzy się coś, co zakłóci stabilizację. Kobieta ma nadzwyczajny dar przepowiadania przyszłości, który otrzymała w spadku po swoich przodkiniach. Daje rady innym, lecz sama…

Życie jest pełne niespodzianek. (s. 78)

Okładka piękna! Pies Tot, wierny towarzysz Hani, trafił na okładkę, choć w powieści jest bohaterem epizodycznym, i to bardziej niż w pierwszym tomie. Tytuł zaciekawił mnie, bo lubię takie klimaty. W tle krajobraz Podlasia mami przestrzenią i wolnością. Jednak moim zdaniem i okładka, i tytuł rozmijają się z fabułą.

Książka jest wyjątkowo krótka, gdyż samego tekstu jest zaledwie 258 stron, a ja przez weekend kilka razy podchodziłam do powieści, by ją przeczytać. Trochę się męczyłam z tą książką. Nie do końca odpowiada mi styl autorki – skakanie z tematu na temat, rwanie wątków i traktowanie ich dość pobieżnie. Dużo tu nieszczęść. Odniosłam wrażenie, że autorka w akcji powieści umieściła całe zło tego świata. Nawet pięknych opisów przyrody podlaskiej jest tu mniej. W ogóle tu nie czuć, że akcja rozgrywa się ponad 20 lat temu! Przypomnę, że akcja pierwszego tomu została osadzona w latach 90., a nie było żadnego przeskoku czasowego między tomami.

Nie warto bać się na zapas. (s. 138)

Nie przekonała mnie kreacja głównej bohaterki. Męczyła mnie Hanka, jej brak pewności siebie, pesymizm, zamartwianie się, przejmowanie się wszystkim, nieracjonalne działania, analizowanie wszystkiego po wielokroć, zadawanie pytań. Z czasem inaczej zaczyna patrzeć na ludzi wokół i życie, jednak mnie do siebie nie przekonała. Tytułowego daru, który mógłby być i przekleństwem, jak dla mnie było za mało. Więcej tu snów niż przeczuć. Dziwiłam się w pewnym momencie, że Hanka nic nie czuje i nie słucha wskazówek psa. Od razu wiedziałam, o co w tej scenie chodzi, a bohaterka oderwana była od rzeczywistości. Gdzie tu przeczucie? Gdzie intuicja? Nawet miłość Hanki i Emila jakoś mało przekonująca, płytka. Ta powieść to raczej dalsze losy Hani z nielicznymi elementami widzeń. Nawet ciotka Małgorzata zeszła na dalszy plan, za to pojawił się wątek nadprzyrodzony. Dużo tu wszystkiego.

Tę kameralną społeczność łączyło codzienne obcowanie. (s. 24)

Wolałam czytać o pensjonariuszach domu starości i prowadzeniu tej instytucji. Takie Domy Spokojnej Starości z rodzinną atmosferą powinny powstawać naprawdę. Zdecydowanie więcej chciałabym się dowiedzieć o seniorach. To najlepiej poprowadzony wątek i najciekawszy. Każdy pensjonariusz jest inny, ma swój charakterek, swoje kłopoty, ale i umiejętności. Ale to także choroby wieku starczego, choćby Alzheimer. I te, na które nie ma lekarstwa – samotność, przemijanie, niedołężność.

Od ciebie zależy, na co spożytkujesz swoją energię. (s. 232)

Dar czy przekleństwo? to przeciętna książka i kontynuacja pierwszego tomu. Warto zwrócić uwagę na wątek prowadzenia domu starości i jego pensjonariuszy. Pewne prawdy i mądrości życiowe przypomną o tym, co w życiu ważne, a nadzieję warto mieć, a intuicję każdy ma własną.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


 

Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem

3 komentarze:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.