Strony

wtorek, 22 listopada 2022

Miastowa na tropie

Autor: Anna M. Brengos

Tytuł: Miastowa na tropie

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-60-1

 

 

 

Są słowa, do których mam sentyment. Jedno z nich to "miastowa". Kiedy zobaczyłam najnowszą powieść Anny M. Brengos Miastowa na tropie, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Przeprowadziłam się, bo kocham wieś… Kocham wieś… Bardzo kocham wieś! (s. 24)

Weronika otrzymała w spadku po swej babci dworek w Powykopkach. Nagle stała się właścicielką dużego majątku. Jest typową miastową i nie zna realiów wsi. Nie wie, jak funkcjonuje dom. Wyzwaniem jest dla niej nie tylko komin czy szambo, ale też prąd, woda, ogrzewanie. Po rozstaniu z Dupkiem marzył jej się romans z przystojnym leśnikiem lub weterynarzem. Zamiast tego wikła się w sprawę porwań i morderstw. Z czasem znajduje się w jej centrum. Wszyscy są podejrzani oprócz psa przybłędy.

Ciekawe, czyja to krew? (s. 242)

Tytuł sugeruje, że jest do rozwiązania jakaś zagadka. I to nie jedna, jak się okazuje. Sielskość wsi zaburzają echa zaginięć kobiet i sprawa samobójstwa jednej z nich. Weronika przypadkiem wplątuje się w śledztwo. A może i nie? Jako korektorka tropi cudze błędy. Spostrzegawczość i trzeźwość umysłu przydają się jej na co dzień. Także wtedy, gdy trafia na jakiś ślad. Widzi skojarzenia, sieć powiązań. Zaczyna zadawać trafne pytania. Naraża się na niebezpieczeństwo. Morderca coraz bardziej się do niej zbliża. Atmosferę grozy buduje jesienna aura, ciemność, liczne pożary we wsi…

Tu jest moje miejsce na ziemi. (s. 225)

Inne śledztwo dotyczy kwestii zarządzania dworkiem. Miastową los zostawił samą sobie na noc w domku w czasie ulewy. Ogarki świec i zakurzona kapa towarzyszą Weronice na nowych włościach. Kobieta jest na tropie zagadek jak włączyć prąd i ogrzewanie, spuścić wodę w sedesie, dlaczego brak gazu. Jeszcze potem dochodzą zagadki związane z paleniem w kominku i smrodem za oknem. Organizacja życia na wsi idzie z trudem. Pomoc dobrosąsiedzka jest w cenie i ten wątek został dobrze ukazany. Jednak dzięki perypetiom bohaterki czytelnik otrzymuje gotowy poradnik, jak przetrwać (czyt. poradzić sobie) w wiejskim domu.

Niby skąd ksywka Anioł? (s. 162)

Osadzając akcję na wsi, Anna M. Brengos wzięła pod uwagę mentalność jej mieszkańców. Wścibstwo i plotki są tutaj czymś naturalnym. Wrabianie miastowej, podśmiewywanie się z niej trwa do czasu. Bawiła mnie sprawa naturalnego budzika i perypetii tegoż czy to za życia, czy też po śmierci, chociaż najbardziej pokochałam bardzo mądrego psa Hugona z tendencją do gigantów. Wracając do samobójstwa… Powykopczanie mają swoje teorie, hipotezy i zdanie. Wydają szkalujące opinie o innych i rozpowszechniają je jako pewniki. Autorka zwróciła uwagę na to, jaką krzywdę ludzie robią innym, oskarżając ich bezpodstawnie o czyny karalne, jak psują im życie i renomę, utrudniają prowadzenie własnego biznesu. I nie ma tu znaczenie ich wykształcenie czy stan posiadania.

Kurdesz, czyje to? (s. 54)

Jak się dorwałam, to przepadłam. Miałam chwilę poczytać przed snem, a nie wyszło. Naraz przeczytałam pół książki. Powieść odłożyłam tylko dlatego, że było późno. Za to następnego dnia… przepadłam na drugą połowę. Czytałam, dopóki nie skończyłam. I choć wcześniej przewidziałam, kto jest sprawcą, to mimo wszystko dobrze się bawiłam. Tak mi się lekko i przyjemnie czytało, że gdyby nie różne zbrodnie, to w ogóle nie przyszłoby mi do głowy, że to kryminał. Potrzebowałam takiej lektury dla relaksu, napisanej lekko, z humorem, „wiejskością” w pełnej krasie, inwentarzem wszelakim lub jego pozostałościami, bohaterami różnej maści.

To może być niebezpieczne. (s. 225)

Miastowa na tropie to kryminał z akcją na wsi i miastową w roli nieformalnej śledczej, która tropi zagadki domu i zupełnie przypadkiem poważne sprawy kryminalne. Perypetii i grozy nie brakuje. Zapraszam do Powykopek. Kurdesz.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:

 

Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem

4 komentarze:

  1. Zapowiada się bardzo wciągająca lektura. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki z niewielką społecznością, wsią - niekoniecznie sielską. Amatorka w roli detektywa sprawdzała się w innych pozycjach, więc na pewno i tu będzie dobrze. Zapisuje tytuł i z chęcią sięgnę, bo to dobra lektura na niepogodę.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.