Czytająca w styczniu

Pierwszy miesiąc tego roku minął mi w mgnieniu oka. Tak wyglądają moje wyniki w styczniowym Excelu:

	DOROŚLI				DZIECI, MŁODZIEŻ				SUMA	SUMA	AUDIO
MSC	KSIĄŻKI		EBOOKI		KSIĄŻKI		EBOOKI		KS.	STR.	DOROŚLI		DZIECI
	ILE	STR.	ILE	STR.	ILE	STR.	ILE	STR.			ILE	CZAS	ILE	CZAS
I	8	1980	0	0	7	468	0	0	15	2448	0		0
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
SUMA	8	1980	0	0	7	468	0	0	15	2448	0	0	2	0

Nowy Rok zaczęłam z książką. Tak się rozpędziłam czytelniczo, że sama się wczoraj lekko zdziwiłam.

Przeczytałam aż 15 książek, zważywszy na intensywny koniec semestru i leniwe ferie. Nie wiem, kiedy czytałam te grubsze powieści dla dorosłych. Książeczek dziecięcych wszelkiej maści też sporo pochłonęłam. Ostatnio znów zaczytuję się w wierszach Wisławy Szymborskiej. Tylko się cieszyć z wyników. Jednakże recenzji było znacznie mniej i tak będzie. Blog W szponach literek nie jest moim źródłem zarobkowania, a praca na dwa etaty mnie męczy. Blogowanie i instagramowanie pochłania wiele czasu i sił, sami wiecie.

W styczniu stos na komodzie urósł niebotycznie dzięki książkom z bibliotek i kilku egzemplarzom do recenzji, a niedawno udało mi się sprowadzić go na ziemię. Moja prywatna wieża Eiffla. Jutro znów urośnie o kilka książek. Trzeba wykorzystywać każdy dzień najkrótszego miesiąca w roku.

Na luty pewne plany czytelnicze i biblioteczne już popełniłam. W tym miesiącu ukażą się recenzje m.in. tych książek:

Serdeczności literkowe!

Liter[at]ka