Strony

środa, 5 lipca 2023

Morze spokoju

Autor: Emily St. John Mandel

Tytuł: Morze spokoju

Tłumaczenie: Ewa Horodyska

Wydawnictwo: Poradnia K

Liczba stron: 282

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-67195-74-4

 

 

Od czasu do czasu czytam fantastykę. Z ciekawości sięgnęłam po zeszłoroczny bestseller Morze spokoju Emily St. John Mandel.

Coś usłyszałem. Nie wiem. Wydawało się… nadprzyrodzone. (s. 37)

Edwin St. Andrew wykluczony z angielskiego towarzystwa w 1912 roku przepływa parowcem Atlantyk. Na kanadyjskim pustkowiu gdzieś w lesie słyszy grę na skrzypcach rozbrzmiewającą w terminalu sterowców. Dwieście lat później pisarka Olive Llewellyn, pochodząca z drugiej kolonii księżycowej, promuje na Ziemi swoją książkę. Jeden z akapitów opisuje mężczyznę grającego na skrzypcach w terminalu sterowców, a dźwięki odbijają się echem od drzew rosnących wokół. Trzej bohaterowie – wygnany Anglik, pisarka uwięziona na Ziemi przez pandemię, dziewczyna z Nocnego Miasta – oglądają inny świat, nie swój własny. Odkrywają tajemnice czasu i przestrzeni oraz człowieczeństwa, podróżując przez wieki między ciągle zmieniającą się Ziemią a koloniami na Księżycu.

Jak to jest? (s. 95)

Trudno streścić fabułę, która nie do końca istnieje. O czym jest ta książka? Gaspery Roberts (czytelnik poznaje go w połowie powieści) podróżując w czasie i przestrzeni, próbując odkryć tajemnicę związaną z grą na skrzypcach. Spotyka na swej drodze różnych ludzi, którym autorka oddaje głos. Granica między czasem i przestrzenią nie istnieje. Czytelnik odwiedza Kolumbię Brytyjską, Nowy Jork, Toronto, Paryż, Szanghaj, Tokio, Kapsztad, Buenos Aires, Nocne Miasto, kolonie na Księżycu… Przenosi się między rokiem 1912, 2020, 2203, 2401. Autorka wykorzystała znany motyw podróży w czasie, lecz w żadnym wymiarze czasowym nie zmieniła stylu pisania. Gdyby nie szczegóły fantastyczne, wszystko by się zlało w jedno.

Wiedzieliśmy, że to nadchodzi. (s. 103)

Emily St. John Mandel nawiązuje do lockdownu i pandemii, niejako przestrzegając nas, że pandemie i izolacja domowa w przyszłości będą czymś normalnym. Na każdej stronie czuć samotność bohaterów, ich smutek, melancholię otaczającą ich niczym niewidzialny płaszcz. Dobrze, że istnieją hologramy.

Ale jeśli chwile są plikami… (s. 142)

Niełatwa to lektura. Długo ją czytałam i kilka razy do niej podchodziłam. Nie mogłam się wciągnąć, skupić uwagi. Brakowało mi typowej fabuły, ciągłości, w dodatku nie przepadam za narracją prowadzoną w czasie teraźniejszym. Fragmentaryczność tekstu, zakończenie zdania z jednego rozdziału przerzucane do następnego, ciągłe przeskoki w czasie i między bohaterami, anomalie wybijały mnie z rytmu czytania. Ciągle coś mi nie pasowało. Po odłożeniu książki nie czułam potrzeby, by ponownie po nią sięgnąć.

Tylko co czyni świat prawdziwym? (s. 226)

Dopiero w połowie powoli elementy zaczęły wskakiwać na swoje miejsce, by na końcu utworzyć całość i jeszcze więcej namieszać w głowie. Anomalie stały się czymś oczywistym, by w rezultacie zostawić czytelnika w kropce z głową pełną pytań. O człowieczeństwo, przetrwanie, miłość, pandemie, uniwersalność muzyki, podróże w czasie, sens życia, prawdę… Z tego też powodu Morze spokoju bardziej kojarzy mi się z literaturą piękną niż typowym science fiction.

Zabezpieczamy integralność naszej linii czasu. (s. 159)

Zafascynowała mnie przyszłość naszego świata, a jednocześnie zasmuciła. Instytut Czasu przygotowujący wybrane osoby do podróży w czasie aż przez pięć lat wydał mi się lekko zacofany. Niby technika poszła do przodu, jednak czynnik ludzki wciąż jest słabym ogniwem. Kilka rozwiązań domowych przydałoby się już dzisiaj. Co się musiało wydarzyć na Ziemi, skoro programowane jest zachmurzenie lub opad deszczu za dwie minuty, nie wiem. Na pewno świadczy to o degradacji środowiska.

Tego naprawdę nikt nie wie. (s. 58)

Morze spokoju to złożona i oryginalna opowieść, która nie zapewni czytelnikowi spokoju w czasie lektury z różnych powodów. Jednym przypadnie do gustu, innym nie. Musicie przekonać się sami, czy taka wersja science fiction, zadająca pytania egzystencjalne, dotykająca uniwersalnych wartości i relacji międzyludzkich będzie w Waszym guście. Wymagająca lektura.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:

 


Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem

 

1 komentarz:

  1. Fabuła rzeczywiście brzmi ciekawie. A samotność to wątek wielu książek w obecnych czasach.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.