Strony

piątek, 21 lipca 2023

Zawidźmy oczami dziecka

Autor: Michał Turczyński

Tytuł: Zawidźmy oczami dziecka

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

Liczba stron: 77

Oprawa: miękka

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-8011-070-0

 

 

 

Zapomniał wół, jak cielęciem był – tak sobie pomyślałam, kiedy przeczytałam tytuł książeczki Zawidźmy oczami dziecka Michała Turczyńskiego. Muszę przyznać, że tytuł na okładce początkowo odczytywałam jako Zawidzmy oczami dziecka. Dopiero ze wstępu dowiedziałam się, jak brzmi prawidłowa wersja. Cóż, niefortunny wybór czcionki, litera „ź” na okładce wygląda jak „z”.

Michałowi Turczyńskiemu przyświecał cel, aby w swojej publikacji podać swoiste narzędzie myślowe, mogące posłużyć do dostrzegania wartościowych rzeczy i dowolnych działań podejmowanych przez nas. Autor dedykuje książeczkę każdemu czytelnikowi, który myśli i poszukuje swojej drogi. Dzieli się w niej fragmentem siebie i swojego życia. Stwierdza, że książka jest dla czytelnika i dla niego samego. Zwraca się do niego bezpośrednio i okazuje mu szacunek.

Autor rzuca czytelnika na głęboką wodę własnego JA. Wciąga go w wir rozważań ściśle związanych z życiem zewnętrznym, a szczególnie zagadnieniom, które są poświęcone temu, co ukryte zawiłe, trudne, niejasne. Rzuca światło na kilka aspektów, zahacza przy tym o nauki humanistyczne i nauki ścisłe.

W pierwszym rozdziale przez osiem stron rozwodzi się nad znaczeniem tytułu. O ile wyjaśnienie słów „oczy” i dziecko” jest banalnie proste, wręcz oczywiste, o tyle sprawa z wyrazem „zawidźmy” jest bardziej skomplikowana. Autor przedstawia swoją teorię na temat tego neologizmu. Trochę to wygląda na zabawę słowami. W efekcie autor dochodzi do wniosku, że kluczem jest „zabawić” się w dziecko, tak jak to uczynił Zacheusz w Piśmie Świętym.

Później zostałam przytłoczona dosłownie i w przenośni Parabolą Istnienia. Autor wychodzi z założenia, że nasze życie to jedna parabola. „Jakiego wyboru byśmy nie dokonali – parabola już wystartowała”. Parabolę Wsteczną autor wykorzystuje do zażegnania konfliktu o wartości. Swoje wywody ilustruje prostymi rysunkami i schematami. Przedstawia Parabolę Istnienia Ewangelii. Skupia się na teorii i praktyce działań, omawia samotność. Przedstawia zasadę lejka odwróconego, która mi się spodobała. Przekonała mnie „powiastka” o zarzucaniu sieci bez wpadania do wody, czyli o poznawaniu nowych rzeczy i szukaniu nowych miejsc, powiastka o coachingach i całym tym sajgonie, refleksja o chwilach natchnienia i spontaniczności oraz spostrzeżenia na temat Wolnej Woli, lecz nie omówienie odpowiedniego rozeznania, czyli relacji damsko-męskich, Paradoks Miłości i Egzystencjalny Kawałek Papieru, czyli egzystencjalne dywagacje o obrazie naszego życia jako o zwyczajnej kartce. Michał Tarczyński krótko pisze o hipokryzji grzechu, świecie, ku czemu zmierzamy.

Rozdziały są nierównej długości. Ten o moralności i szacunku liczy zaledwie jedno zdanie, czternaście słów o tym, że autor podziwia każdego człowieka. Inne liczą kilka zdań lub kilka stron. Niektóre naszpikowane są przykładami z Ewangelii, są i odwołania do św. Tomasza z Akwinu. Autor przytacza jedną po drugiej historie z Biblii, i to te znane. Czasami je omawia bardzo szczegółowo. Czułam się jak na lekcji religii lub języku polskim, gdy omawia się przypowieści. Autor sam przyznaje na kartach publikacji, że jest wychowany w wierze katolickiej, stąd ma łatwość pisania o przykładach Pisma Świętego. Jest kilka przykładów z biznesmenem w roli głównej. Autor stawa wiele pytań, czasami nie spodziewając się na nie odpowiedzi.

A kiedy w końcu przeczytałam ostatnie zdanie książeczki i słowo kończące modlitwę, to oniemiałam. Jak na tacy dostałam potwierdzenie, że moje przypuszczenia, okazały się prawdziwe. Dla mnie to publikacja z mocnym naciskiem na religię, wiarę, moralność, życie duchowe, na Boga. Moje oczekiwania co do treści tej publikacji zupełnie się rozmyły.  

Co do blurbu… Owszem, zdarzyło mi się stawiać egzystencjalne pytania, zastanowić nad tym, dlaczego świat jest, jaki jest, co wpływa na zmiany rzeczywistości, co jest prawdą uniwersalną, kierującą działaniami. Według Michała Turczyńskiego jest taka prawda, o której rozprawia on na kilkudziesięciu stronach. Czy robi to w sposób przystępny w swoim dziele, w przewodniku po ludzkim wnętrzu? Czy zaprasza czytelnika do spojrzenia na świat oczami dziecka – szerzej, głębiej, dalej? Na te pytania odpowiedzą osoby, które świadomie sięgną po niniejszą publikację.

Za egzemplarz książki dziękuję:

 


1 komentarz:

  1. Póki co się nie skuszę bo mam wiele innych planów czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.