Strony

czwartek, 20 marca 2014

Zwłoki nie kłamią



Autor: Patricia Cornwell
Tytuł: Intuicja
Tłumaczenie: Maria Frąc
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Kay Scarpetta
Tom: 17
Liczba stron: 462
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7659-818-5

Sprawa zgwałcenia i zabójstwa młodej biegaczki Toni Darien, której martwe ciało znaleziono w nowojorskim Central Parku, od początku budzi wątpliwości. Ślady pozostawione na miejscu zbrodni wskazują, iż popełniono ją kilka godzin wcześniej. Kłócą się z nimi wyniki sekcji przeprowadzonej przez doktor Kay Scarpettę mówiące, iż Toni prawdopodobnie nie żyje od ponad 36 godzin. Coś łączy to morderstwo z tajemniczym zaginięciem bogatej finansistki Hannah Starr, która dosłownie rozpłynęła się w powietrzu po opuszczeniu restauracji w Greenwich Village. Siostrzenica Kay, Lucy – osobiście zainteresowana wyjaśnieniem zagadki, gdyż Hannah oszukała ją na sporą sumę pieniędzy – prowadzi własne śledztwo w cyberprzestrzeni. Czy z pomocą Lucy policji uda się odnaleźć Hannah żywą? Uczestnicząc w programie telewizyjnym poświęconym sprawom kryminalnym, Scarpetta zdaje sobie sprawę, że macki obu spraw sięgają głębiej, niż początkowo podejrzewała. Kluczem do ich rozwiązania mogą być wydarzenia z mrocznej przeszłości jej własnego męża, psychologa Bentona Wesleya, który kiedyś też tajemniczo zaginął...

Patricia Cornwell jest dziennikarką i ekspertką medycyny sądowej, a w literaturze kryminalnej (ponoć) zajmuje czołowe miejsce. Stworzyła ona postać lekarki sądowej – doktor Kay Scarpetty. Ta postać uznana została w 1999 roku za najlepszego literackiego detektywa wykreowanego przez amerykańskiego pisarza. Nie miałam okazji wcześniej zapoznać się z Kay Scarpettą, choć Patricia Cornwell napisała 17 tomów powieści z tą bohaterką. Ja sięgnęłam po tom 17. Intuicja.
Kay Scarpetta jest patologiem, ekspertem medycyny sądowej, niesie pochodnię dyskrecji i etycznego postępowania. W trakcie szkoleń nauczyła się, żeby nie próbować dopasowywać dowodów do przestępstwa. I tak było ze sprawą zamordowania i zgwałcenia Toni Darien. Wiele rzeczy nie pasowało – m.in. skarpetki założone odwrotnie, czas zgonu, bowiem wyniki badania pośmiertnego przeczyły nagraniom z kamery monitoringu. Ale trzeba pamiętać o jednym – zwłoki nie kłamią, w co za bardzo nie chciała uwierzyć Jaime Berger.


Sprawa zamordowania i zgwałcenia Toni Darien to jedna z tych sytuacji, kiedy to wyniki badania wszystko komplikują i utrudniają rozwiązanie sprawy – znalezienia mordercy i gwałciciela. W dodatku trzy tygodnie wcześniej zaginęła bogata finansistka  Hannah Starr. A ludzie nie znikają ot tak bez powodu. Znikają, bo ktoś tak chciał. Jak się okazuje obie sprawy łączy wspólny mianownik. W trakcie programu telewizyjnego poświęconego sprawom kryminalnym dr Kay zdaje sobie sprawę, że  rozwiązanie może kryć się w mrocznej przeszłości jej własnego męża.
W rozwikłaniu tych dwóch spraw Kay pomaga jej mąż Wesley Benton (psycholog sądowy, były profiler w FBI), siostrzenica Lucy Farinelli (spec od komputerów, konsultantka śledcza zaangażowana przez biuro prokuratora okręgowego, była agentka FBI i ATF), detektyw Pete Marino i Jaime Berger – zastępca prokuratora okręgowego w hrabstwie New York. Ale żeby nie było tak różowo i gładko, to są osoby, które przeszkadzają w śledztwie – Carley Crispin, dziennikarka z telewizji, która za wszelką cenę chce podwyższyć oglądalność, a pomóc ma jej w tym m.in. dr Kay Scarpetta i dr Warner Agree, który tak naprawdę cierpi na manię wielkości i przerost formy nad treścią (sam spreparował swoją biografię w wikipedzie kim to on nie jest!). Jest jeszcze była pacjentka Bentona, Dodie Hodge, zajmująca się magią i ogólnie parapsychologią. O głównych bohaterach jest sporo informacji, a mało o samym sprawcy. Nie ma kogo typować na mordercę.
Autorka zadbała o liczne nawiązania do wcześniejszych wydarzeń z życia Kay i Bentona oraz Lucy. Dużo jest tych odwołań do  wydarzeń z poprzednich szesnastu tomów (akcja nawet toczyła się w Polsce). Dla mnie to nie był dobry pomysł – czytelnik sięga po nową pozycję, aby przeczytać nową historię, a nie cofać się do spraw z przeszłości. Jak będzie chciał, to sam sięgnie po wcześniejsze tomy.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Tytuł i opis, a nawet okładka niby gwarantowały dobrą lekturę, niby gwarantowały napięcie i emocje, a tak naprawdę momentami treść mnie nużyła. Głowna akcja toczy się w bardzo krótkim czasie 2-3 dni, ale na wolnych obrotach, czasami się wlokła, naprawdę rzadko kiedy przyspieszała. Brak dynamizmu, napięcia i adrenaliny niewiele, najwięcej w końcówce książki. Zakończenie jest zaskakujące, ale jakoś nie porywa. Fabuła książki jest ciekawa, lecz według mnie przegadana – za dużo zbędnych i bardzo szczegółowych opisów (po co na przykład opis przeróbki auta Marina), a za mało dreszczyku emocji. Sprawę zaginięcia Hannah Starr poznajemy tylko z retrospekcji, a szkoda.
Według mnie tytuł jest mało adekwatny do treści – niewiele było mowy o szóstym zmyśle. Grupa osób zaangażowanych w rozwiązanie zagadki śmierci Toni i zaginięcia Hannah posługuje się analizą i logiką, przeczucie rzadko o sobie daje znać. Spodobał mi się sposób rozpracowywania i analizowania danych na podstawie drzewka, coś jak mapa myśli. Jedna osoba wprowadzała dane do komputera typu nazwisko, miejsce, powiązanie, potem dane łączyła gałązkami, zaś konarem był główny podejrzany. Na ścianie wyświetlało się całe drzewko powiązań, bowiem Wszystko ma z czymś coś wspólnego[1]. Poza tym w książce są ciekawe informacje o badaniach laboratoryjnych, nowościach komputerowych, możliwościach technologicznych. Śledztwo w cyberprzestrzeni to już nie sen. To fakt.
Kay Scarpetta spodobała mi się, nie tylko jako ekspertka medycyny sądowej, ale i normalna kobieta. Ciekawią mnie poprzednie sprawy, które musiała rozwiązać. Jednakże styl pisania autorki jakoś do mnie nie przemawia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi:

http://kulturaonline.pl/

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

http://miqaisonfire.wordpress.com/wyzwanie-kryminalne/http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html


http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.htmlhttp://czytelnicza-dusza.blogspot.com/p/pod-hasem.html




[1] P. Cornwell, Intiucja, Warszawa 2014, s. 240.



16 komentarzy:

  1. Zarys fabuły przedstawia się niezwykle intrygująco, szkoda jedynie, że styl pisania autorki jakoś do Ciebie nie przemawia. W takim razie chwilowo wstrzymam się od szukania tej książki. Chyba,że sama trafi w moje ręce, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może zacznij od któregoś z wcześniejszych tomów, a nie jak ja od 17.!

      Usuń
    2. Faktycznie najlepiej zacząć od pierwszego tomu:) Postaram się to uczynić, lecz niczego nie obiecuje, bo wiesz jak to w życiu bywa... Zobaczysz inną ciekawszą pozycje i wszystko idzie na bok :)

      Usuń
    3. I zapewne ten pierwszy tom będzie trudniej dostać niż ostatnie...

      Usuń
  2. Rzeczywiście tytuł ma niewiele wspólnego z treścią. A jest ona naprawdę wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczyłam na przeczucia, szepty podświadomości, które wręcz będą bombardować Kay, Bentona i Lucy, no i się przeliczyłam...

      Usuń
  3. Jeśli zacznę, to na pewno od tomu pierwszego, ale trochę mnie odstrasza ten styl i zarys fabuły, chociaż może jeśli nie będę miała wobec niej dużych oczekiwań, to się nie przeliczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam w planach przeczytanie jednego z wcześniejszych tomów, żeby bardziej wyrobić sobie opinię o tej pisarce.

      Usuń
  4. Chętnie przeczytam. Wydaje mi się, że to coś idealnie dla mnie. Lubię intrygujące książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele jest intrygujących książek. Zapraszam do lektury! :)

      Usuń
  5. takie opisy za zwyczaj mnie odstraszają, więc sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię powolnej akcji i braku dramatyzmu. Nawet opis podejrzenia bomby w przesyłce i dalsze wydarzenia z tym związane były opisane jakoś tak spokojnie... Jakby tam bomby nie było tylko powietrze....

      Usuń
  6. Czytałem jedną książkę pani Cornwell - Czarną kartkę (teraz widzę, że to dziesiąta część serii), ale były to dawne czasy, kiedy jeszcze szedłem do biblioteki, brałem z półki dwa przypadkowe kryminały, wracałem do domu i czytałem... Teraz niewiele się zmieniło, ale lektury dobieram mniej losowo ;)
    Pamiętam, że książka okazała się niezłym kryminałem, ze sporą ilością retrospekcji z życia Kay, choć gdyby wyróżniała się czymś szczególnym, zapewne pamiętałbym ją teraz nieco dokładniej. No, zakończenie było oryginalne, to fakt :)
    Na pewno sięgnę jeszcze po coś z panią Scarpettą, ale tylko mając przesłanki ku temu, że mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli już w 10. tomie było dużo retrospekcji... Boję się, że np. tom 20. to będzie sama retrospekcja...!

      Usuń
  7. Teraz troszkę mam mieszane uczucia, ale myślę, że warto poznać ogólnie twórczość tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo najlepiej czytać tomy od początku, a nie od końca :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.