Strony

środa, 10 grudnia 2014

Wymazać z pamięci



Autor: Louise Voss, Mark Edwards
Tytuł: Śmiertelna terapia
Tłumaczenie: Anna Julia Mamińska
Wydawnictwo: Hachette Polska
Liczba stron: 398
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7739-994-1




Przerażający sekret, który może zniszczyć wszystko. Dwadzieścia lat temu Kate Maddox jako ochotniczka wzięła udział w badaniach medycznych w ośrodku naukowym, poszukującym lekarstwa na przeziębienie. Zakochała się w przystojnym, młodym lekarzu, który zginął w tragicznych okolicznościach. Kate uciekła do Stanów Zjednoczonych, by tam rozpocząć nowe życie. Po latach wraca do Anglii i znów ucieka, tym razem od despotycznego męża, który usiłuje odebrać jej syna. Przypadkowe spotkanie stawia ją jednak w obliczu mrożących krew w żyłach tajemnic z przeszłości. Co naprawdę wydarzyło się  dwadzieścia lat temu w Instytucie Badań nad Przeziębieniem? Ścigana przez mściwego męża i psychotycznego zabójcę, Kate musi rozwiązać zagadkę z przeszłości. Prawda okazuje się straszniejsza niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.

Uwielbiam thrillery medyczne, dlatego w bibliotece od razu sięgnęłam po książkę dwojga autorów – Louise Voss i Marka Edwardsa Śmiertelna terapia. W trakcie czytania okazało się jednak, że to (według mnie oczywiście) bardziej sensacja z wątkiem medycznym niż czysty thriller medyczny. Ale nie czuję się rozczarowana, raczej zaskoczona jednym wątkiem…
Powieść zaczyna się od przypomnienia wydarzeń sprzed 16 lat – wielkiego pożaru Instytutu Badań nad Przeziębieniami w Salisbury. Wówczas Kate Carling oraz jej koleżanka z pokoju Sarah ocalały, jednak w pożarze zginął chłopak Kate – Stephena. Właściwa akcja zaczyna się w Anglii, do której przyleciała już Kate Maddox wraz z 6-letnim synem Jackiem, uciekając przez zazdrosnym i mściwym mężem. W planach ma ułożenie sobie życia na nowo. Jednak jak to w życiu bywa, los jest przewrotny. Przypadkiem na ulicy Kate widzi… Stephena! Zszokowana, ale i niezmiernie ciekawa śledzi mężczyznę. Okazuje się, że to jego brat bliźniak – Paul Wilson. Sprawa jest o tyle dziwna, iż Kate nie miała pojęcia o istnieniu bliźniaka swego chłopaka, a ten nigdy nie poznał Kate, nigdy o niej nie słyszał, ale przeczytał… w liście, który jego brat napisał kilka dni przed śmiercią i wysłał pocztą.

Kate i Paul wspólnie próbują rozwiązać zagadkę, co Stephen miał na myśli i co tak naprawdę wydarzyło się 16 lat wcześniej w Instytucie Badań nad Przeziębieniami. Niestety, amnezja Kate i jej małoletni syn u boku utrudniają całą sprawę. A ona się komplikuje, gdy ich śladami podąża niejaki John Sampson, pozbawiony emocji, za to z żądzą w oczach na myśl o Kate. On nie ulega sentymentalnym pobudkom, nie ma też poczucia humoru, działa raczej  instynktownie i logicznie, np. uznał, że miś mu się do czegoś przyda. Co on ma wspólnego z Kate? Co się naprawdę wydarzyło 16 lat wcześniej w Instytucie? Kto za tym wszystkim stoi? Kto pociąga za sznurki? Co to ma wspólnego z handlem żywym towarem? I o czym zapomniała Kate? Na te pytania i wiele innych znajdziecie odpowiedzi w książce.
Muszę przyznać, iż ta książka mnie zaskoczyła. Autorzy wykorzystali postać 6-letniego Jacka do nadania wydarzeniom dramaturgii, i to nie tylko przez przybycie z odsieczą jego ojca Vernona z USA, notabene kawała drania, by nie użyć dosadniejszych określeń. A zrobili to bardzo dobrze. Przy okazji wywoływali wiele skrajnych emocji u czytelnika od złości i wściekłości przez przerażenie po współczucie. Wykorzystanie dziecka w niecnych procederach zawsze budzi emocje, a w tej powieści emocje budzili głownie bohaterowie męscy, i to raczej te zdecydowanie negatywne. Vernon, Sampson, dr Gaunt – mieli nieźle pokręconą psychikę i swoją wizję świata. Szczególnie doktor w tym brylował. Był wirusologiem. Zachwycał się wirusami i im poświecił swe życie, podporządkował je im. Zresztą nie tylko swoje.
Z kolei Kate, wirusolog z wykształcenia i z zamiłowania, miała do nich trochę inny stosunek: wirusy budziły u niej podziw i fascynację, ale nie zachwyt. Dla Kate wirusy były przede wszystkim wrogami. Spędziła całe swoje życie nie tylko je badając, co z nimi walcząc, próbując je pokonać. To przecież one zabiły jej rodziców. Siedząc długie godziny nad mikroskopem, często miała wrażenie, że prowadzi swoją własną, osobistą krucjatę[1]. I taką właśnie krucjatę zaczyna prowadzić Kate w Anglii, by się dowiedzieć, co stało się z nią i jej chłopakiem oraz przyjaciółką.
Prawda okazuje się niezwykle brutalna i może trochę abstrakcyjna, ale nie niemożliwa na dzisiejsze czasy (a może się mylę i ta prawda istnieje w naszym szalonym świecie). Autorzy stopniowo budowali napięcie. Z każdym rozdziałem i przewracaną kartką akcja przyśpieszała, moja ciekawość rosła, a adrenalina razem z nią. Szczególnie w drugiej połowie powieści, kiedy wydarzenia znacznie przyśpieszają. Wszechwiedzący narrator na początku dwa razy dał znać czytelnikowi, że dojdzie do zwrotów akcji, że on wie więcej. Znał też myśli i rozterki głównej bohaterki. Przy wnikliwym czytaniu kilka zwrotów akcji można przewidzieć, ale nie wszystkie, autorzy zaskoczyli mnie kilka razy swoją pomysłowością. Lecz czasami opisy były zbyt rozwlekłe i na moje oko niepotrzebne, nie wnoszące nic specjalnego do głównej akcji.
Całość czyta się płynnie, fabuła jest spójna i dopracowana. Gdy bohaterowie czy narrator wracają wspomnieniami do wydarzeń sprzed lat, czytelnik nie ma problemu z odnalezieniem się w czasie akcji. Postacie nieszablonowe są wyraziste, zwłaszcza te złe. Ale i drugoplanowym czy epizodycznym niczego nie brakowało. Język powieści bardzo przystępny, nawet gdy mowa o wirusach. Mnie szczególnie zaciekawiły rozmowy, w których udział brał Jack lub jego kuzynostwo. Można było się przy tym także uśmiechnąć, bo świat widziany oczami dziecka jest zupełnie inny niż dorosłego.
Śmiertelna pułapka to dobra sensacja z wątkiem medycznym oraz romantycznym!

Książka przeczytana w ramach wyzwań:


[1] L. Voss, M. Edwards, Śmiertelna terapia, Warszawa 2013, s. 328.

8 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię thrillery medyczne, więc z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za wątkami medycznymi, ale z drugiej strony lubię romantyzm połączony z sensacją, dlatego chętnie dam szansę poznania tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat medycyny jako takiej za dużo tu nie ma, więc z pewnością lektura powinna Cię zaciekawić.

      Usuń
  3. Tak jak cyrysia - romantyzm i sensacja to połączenie, które bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ochotę przeczytać! Fabuła i kreacje bohaterów zachęcają! I jeszcze zaskakuje!

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.