Strony

wtorek, 11 sierpnia 2015

Ofiarować siebie



Autor: Megan Maxwell
Tytuł: Dopóki jestem
Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
Wydawnictwo: Amber
Seria: Proś mnie, o co chcesz
Tom: 2
Liczba stron: 279
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-241-4973-5


Drugi tom serii erotyków Megan Maxwell Proś mnie, o co chcesz ma znamienny tytuł Dopóki jestem. Dopóki jest Judith Flores, sekretarka w hiszpańskim oddziale niemieckiej firmy farmaceutycznej, oraz dopóki jest jej szef – Eric Zimmerman. Czyli mamy dalszy ciąg burzliwego związku: hiszpańskiego, gorącego temperamentu i niemieckiego chłodu i racjonalizmu!
Siła przyciągania tych dwojga bohaterów jest tak wielka, że jak się okazuje, nie mogą bez siebie żyć. To Eric bardziej tęskni i przyjeżdża na motorze do Jarez, rodzinnego miasteczka Jud, w którym ona właśnie spędza wakacje. Od tego momentu znów są razem. Wojownicza natura kobiety i zaborczość mężczyzny w połączeniu ze strachem o jej zdrowie i życie potrafią wywołać fajerwerki w ich związku. W dodatku i Jud zaczyna być zazdrosna o inne kobiety w życiu swego mężczyzny. Okazuje się także, że kobieta ma kilka umiejętności i talentów, które niekoniecznie podobają się jej ukochanemu. W ich życiu prywatnym sporo się dzieje – narratorka Jud opowiada o ich codziennym życiu, swej rodziny i znajomych. W łóżku również.
Od seksu przez romans aż do miłości. Jud nie wie, kiedy awansowała na dziewczynę Erica czy narzeczoną. To jakby się dzieje poza nią, bo on jej o tym nie informuje wprost. Na początku cieszyła się jak głupia za przeproszeniem, że w ciągu 2 godzin 2 razy powiedział do niej per kochanie, co dla mnie wydawało się lekko naiwne. Jud chce poznać Erica jako człowieka i częściowo jej się udaje. Eric z obawami wyjawia swoje tajemnice i rodziny. Niektóre z nich mogą zaszokować, ale gdy się kogoś kocha, to można przezwyciężyć wszelkie przeszkody. Aczkolwiek ważniejsze wydaje się zaufanie w związku...

W drugim tomie seks jest jeszcze bardziej gorący i bezpruderyjny. Jud podnieca świadomość, że jest własnością Erica, potrafi się cieszyć swoim pożądaniem i coraz bardziej chce perwersji. Jud stała się dziką bestią, którą Eric oswaja, kiedy chce, a z drugiej strony on zaczyna się jej bać i jej zagrywek. Po prostu stworzył seksualnego potwora. A do tego znamienny tatuaż Jud podnieca ich oboje i dopinguje do poznawania nowych zabaw, odkrywania swej seksualności: ofiarowanie w seksie na różne sposoby, klub wymiany partnerów, wspomniana zabawa w koło…
Twoja rozkosz jest moją rozkoszą, i jeżeli mnie o to poprosisz, podzielę się tobą. Ale jeżeli nadejdzie taki moment, to ja będę rozkazywał w tej grze. Jesteś moja i chcę, żeby to było jasne. (s. 51)
Emocje między nimi dalej kipią. Bohaterowie i czytelnik są na karuzeli uczuć. Raz jest wybuch wulkanu, by po chwili powiał lodowaty wicher. Gdy Eric przegina, Jud nie przebiera w słowach. Dupek to najczęstsze określenie. Dureń, goń się i inne wyrazy z języka potocznego dominują. Dalej jest taki dokładny, reporterski styl w czasie teraźniejszym i opowieść wydarzeń z punktu widzenia Judith. Trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić. Najbardziej podobały mi się nieco pyskate odpowiedzi Jud, gdy Eric raptownie zmieniał front i stawał się Icemanem. Kobieta łatwo nie odpuszczała i nie bała się sprzeciwić swemu szefowi.
Prostota i komunikatywność przekazu oraz pojawiające się wulgaryzmy w scenach erotycznych mogą się wydawać nazbyt biologiczne czy medyczne. Mało tu poetyckich określeń (wewnętrzny kwiat) i porównań, a i język polski jest ubogi pod względem nazewnictwa intymnych części ciała. Niektóre wyrazy i wyrażenia w trakcie opisów scen erotycznych powtarzają się, co może z biegiem czytania stać się lekko monotonne, ale pomysły na zbliżenia już nie. Owe tajemnicze ofiarowanie zaciekawi wiele osób. Tylko jakoś ciężko mi było sobie wyobrazić „stanąć na łóżku na czworakach”.
Drugi tom jest lepszy od pierwszego – bardziej wyuzdany i gorący, namiętny i zmysłowy, bardziej zaskakujący, a mniej naiwny. W dodatku zakończenie pozostawia czytelnika w wielkiej próżni i z głową pełną domysłów, co będzie dalej. I mądre słowa ojca Jud na koniec:
Mogę ci tylko powiedzieć, żebyś cieszyła się chwilą i była szczęśliwa. (…) Bądź ostrożna i trochę egoistyczna i myśl o sobie. (s. 43-43)

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

8 komentarzy:

  1. Wow, drugi tom jest jeszcze lepszy. Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Erotyki są zawsze u mnie mile widziane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W tej chwili nie mam ochoty na erotyki, ale tę serię będę miała na uwadze w późniejszym czasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie mam teraz ochoty na trudne, życiowe tematy.

      Usuń
  4. Każdy w koło się zachwyca tą serią, a ja nie wiem czemu mam przed nią opory. Cierpi na przesycenia tematem erotyki:) póki co skłaniam się bardziej ku new adult. Ale "Proś mnie..." czeka na półce na swoją kolej (i doczekać się nie może :) )
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachwyt to może za duże słowo, ale ja właśnie skończyłam czytać czwarty tom... coś jest w tej serii - charakterki: kobiecy hiszpański i męski niemiecki.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.