Autor: Megan Maxwell
Tytuł:
Raz jeszcze
Tłumaczenie:
Ewa Ratajczyk
Wydawnictwo: Amber
Seria: Proś mnie, o co chcesz
Tom: 3
Liczba stron: 263
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-241-5337-4
Trzeci
tom serii hiszpańskich erotyków Megan Maxwell Proś mnie, o co chcesz zatytułowany jest Raz jeszcze. Oczywisty
staje się fakt, że Judith Flores i Eric Zimmerman dają sobie szansę ponownie. A
właściwie to Iceman walczy o Jud, o jej miłość, o ich związek. Do końca. I z
wymiernym skutkiem.
Zakończenie
drugiego tomu było pełne fajerwerków, piorunów, grzmotów, huków i zaskakujących
zwrotów. Hiszpańska krew jest gorąca i porywcza. Jud rzuciła Erica, rzuciła
pracę, rzuciła Madryt. Ma jeden cel – zapomnieć o niemieckim dupku, który
bardziej wierzy innym, zamiast jej. To trudne, gdyż nie tak łatwo jest
zapomnieć o kimś, kogo się bardzo kochało, a z drugiej strony, gdy ten ktoś
ciągle szuka kontaktu i możliwości pogodzenia się. Eric prosi o pomoc swoją
rodzinę, rodzinę Jud, a nawet chowa dumę do kieszeni i wręcz błaga policjanta
Fernanda, by ten odnalazł jego ukochaną, choć dobrze wie, że Fernando chce być
z Jud. Rodzina przypuszcza zmasowany atak na nią, a ta czuje się zdradzona.
Jednak
Jud idzie w zaparte i mówi NIE. Kategoryczne NIE. Ogarnia ją taka biała
gorączka, że kobieta zamienia się w broń masowego rażenia. Gdy w końcu Ericowi
udaje się do niej zbliżyć i pocałunkiem wymusić zgodę na ich ponowne zejście
się, ta wyciąga dłoń i łapie rączkę od patelni! To już nie iskrzenie, to wybuch
wulkanu!
Tych
dwoje to osoby dumne i honorowe, a przy tym bardzo uparte. Osioł i jego oślica.
Idealna para. Ale to ojciec Judith tak naprawdę wpływa na jej zmianę zdania.
Łączy ich fantastyczna relacja córki z ojcem, co wynika z doświadczenia
życiowego mechanika i jego podboju miłosnego do matki bohaterki. Jud słucha takiej
rady swego rodzica:
Nie tamuj uczuć,
pozwól sobie na miłość. (s. 56)
Pierwsze
sto stron tej niepozornej książeczki wciągnęło mnie i pochłonęło. Dałam się
ponieść uczuciom bohaterów, czułam rozdarcie Jud i skruchę Erica. Mało tego,
ich rozgrywki damsko-męskie pozbawione były seksu. Dlaczego? Kwarantanna! Jud
nie chce za swym ukochanym latać jak piesek i spełniać jego rozkazów, teraz ona
wprowadza swoje zasady gry, ona dyktuje warunki, co jest interesujące. Walka
dwóch silnych charakterów przyciąga uwagę czytelnika.
Jednak
pod względem erotyki i perwersji mało się dzieje w tym tomie. Jest pod tym
względem słabszy – i mniej scen erotycznych, i jakby o stopień gorsze, i mniej
perwersyjne. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, co jest perwersją, a
co nią nie jest, bo po prostu zwątpiłam. Bohaterowie twierdzą, że ich seks jest
fantastyczny, zaś zabawa dopełnieniem ich związku, ale według mnie pod względem
erotycznym tom trzeci powinien się zamienić kolejnością z tomem drugim.
Ostatnia scena erotyczna jedynie sprostała moim oczekiwaniom.
Tom
trzeci łączy się też z ogromną zmianą dla Jud. Bohaterka przeprowadza się do
Niemiec do Monachium i zamieszkuje z samotnikiem Erickiem. Jego nawyki i
kategoryczne zdanie w wielu kwestiach wywołuje w kobiecie złość, ale ta się nie
poddaje i walczy o to, by na przykład święta były świętami. Mamy tu próbkę
hiszpańskiej tradycji bożonarodzeniowej, która mnie się bardzo spodobała.
Jednak
największym problemem jest siostrzeniec Erica, 9-letni Flyn. Mały jest kuty na
cztery nogi, bystry i przebiegły. Wie, jak postawić na swoim i osiągnąć
zamierzony cel, na czym cierpi relacja dwojga zakochanych. Ale są też chwile,
kiedy jest małym, bezbronnym chłopcem, potrzebującym opieki. Okazuje się, że
Flyn jest dzieckiem skrzywdzonym przez los i przez ludzi, choćby przez wujka i
jego metody wychowawcze. Jud nazywa ich Smerfem Marudą i Ważniakiem, co
idealnie oddaje ich charaktery. Przypadkiem kobieta odkrywa jedną z tajemnic chłopca.
Ale i ona ma swój sekret – psa Straszka. Wrażliwe, kobiece serce w zderzeniu z
zimą i bezdomnym psem. I ze stanowczym narzeczonym pełnym zakazów i uprzedzeń.
Raz jeszcze to bardziej
romans, obyczajówka niż erotyk. Znacznie lepiej i ciekawiej rozbudowana jest
fabuła, niektóre pomysły mogą zaskoczyć. W powieści poruszone zostały problemy
dnia codziennego. Autorka potrafiła zbudować napięcie między bohaterami. Emocje
sięgały zenitu, zwłaszcza na początku. Nie tylko te, bowiem tym razem korekta i
tłumaczenie wypadły gorzej. Znalazłam kilka literówek, drobnych błędów
językowych. I zakończenie wypadło bardzo blado w porównaniu z poprzednimi
tomami. Było tak zwyczajne, kompletne, jakby na tym tomie miała się skończyć
cała seria.
Jestem
ogólnie troszkę rozczarowana tym tomem, ale liczę na to, że czwarty będzie
lepszy. A wiem już, że ukazał się tom szósty.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Trochę dużo tych tomów jeśli mam być szczera. Oby kolejny był lepszy ;)
OdpowiedzUsuńWiem o 6 tomach...
UsuńSzkoda, że ten tom trochę Ciebie zawiódł. Mi może przypadłby do gustu, zwłaszcza, że jak piszesz, bardziej przypomina obyczajówkę. Za erotyki za często nie sięgam, więc podaruję sobie tę serię. Tobie jednak życzę, aby kolejny pozytywnie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńDrugi tom był lepszy.
UsuńNie wiem, czy uda mi się kiedyś sięgnąć po tę serię, bo na razie mam inne plany czytelnicze. Ale kto wie, może kiedyś?
OdpowiedzUsuńLepiej mieć całą serię pod ręką i czytać jeden tom za drugim.
UsuńTylko w Polsce z trylogii robią 6tomow... ale co ja to miałam... a wiem! Nominowanłam Cię do LBA, więcej u mnie ksiazko.milosci.moja
OdpowiedzUsuńPodzielili na małe tomy i jak do tej pory wyszło im 6, nie wiem, czy nie powstają kolejne.
UsuńJuż zerkam, ale przez najbliższy tydzień mam totalne urwanie głowy. Postaram się jak najszybciej! Dzięki!
Bardzo lubię sięgać po lit. hiszpańską, ale do erotycznej mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńW tej serii jakoś tej erotyki nie ma dużo, moim skromnym zdaniem. Ale Cię rozumiem.
UsuńOd jakiegoś czasu zdarza się że sięgam po erotyki, ale 6 tomów jednej serii to dla mnie zdecydowanie za dużo ;))
OdpowiedzUsuńTo małe książeczki. Objętościowo 1/3 Grey'a.
Usuń