Wotum zaufania

Autor: Megan Maxwell

Tytuł: I ufaj mi

Tłumaczenie: Barbara Kitlińska

Wydawnictwo: Amber

Seria: Proś mnie, o co chcesz

Tom: 6

Liczba stron: 263
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015

ISBN: 978-83-241-5358-6

Dobrnęłam do końca erotycznej serii Proś mnie, o co chcesz Megan Maxwell. Szósty tom pt. I ufaj mi to obyczajówka, a nie żaden erotyk!

Zaczyna się sielankowo. Dzień otwarty w szkole bratanka Erica. Rodzinna atmosfera. Po raz pierwszy padają słowa mama, tata. Ale grono kobiet intensywnie podpytuje, jak to jest z rodzicami chłopca. Następnego dnia Judith czuje się źle. Podejrzewa, że zaraziła się od Flyna. Eric wylatuje na 4 dni do Londynu w sprawach służbowych i zabiera ze sobą siostrzenicę Norberta, Lailę. Ta kobieta ma stare porachunki i zrobi wszystko, aby zniszczyć cudze szczęście. Plotki uderzają w Jud i najlepszego przyjaciela Erica, Björna. Zaczyna się kolejny mecz Niemcy – Hiszpania. Eric milczy uparcie, Jud zmaga się z chorobą i często spędza czas w toalecie. Gdy potwierdzają się jej najgorsze przypuszczenia, udaje się do lekarza. Ciąża to wyrok dla tej młodej kobiety, bo nie jest gotowa na dziecko, a fochy męża tylko utrudniają całą sprawę, nie wspominając o fatalnym samopoczuciu. W dodatku Eric trafia do szpitala…

Nasz związek to kolejka górska w lunaparku. (s. 192)

To prawda. Ze skrajności w skrajność. Oboje zapalczywi, uparci, w gorącej wodzie kąpani. Skorzy są do gwałtownych kłótni i rozstań. Nawet jedno drugiemu stawia ultimatum. Wóz albo przewóz. A ciężko podjąć decyzję, gdy woli się słuchać plotek niż usłyszeć prawdziwą wersję.

Ostatni tom to generalnie ciąża i poród Meduzy. Tak bowiem Jud nazwała płód, który był bardzo wstydliwy i nie chciał ujawnić płci. W tej książce pierwsze skrzypce grają hormony kobiety, nazywanej Judzicisko, a także jej siostry Raquel. Autorka sporo uwagi poświęciła związkowi rozwódki z dwojgiem dzieci z Meksykaninem Julianem Alberto. Nowością jest seks z wyimaginowanymi obserwatorami czy przez skype, jednak w tej powieści seks  jest po prostu anemiczny w porównaniu z tym, co było przed ciążą. Jud chce ostro, intensywnie, mocno, a Eric boi się o dziecko.  

I ufaj mi to obyczajówka, rodzinna i w miarę ciepła, czasami urocza, czasami pełna żądzy krwi. Żaden erotyk. Takie są moje odczucia. Mam wrażenie, że ten tom został napisany niejako na siłę. Nierówny język, kilka dziwnych zwrotów (mają się razem jak w uchu), zdarzały proste i wulgarne słowa, które nie pasowały do sytuacji i bohaterki, tylko do nastolatki. Główna bohaterka wydała mi się bardziej infantylna niż na początku serii. Jedno zdanie w ogóle bym wyrzuciła z powieści, czy cały akapit, bo było… niesmaczne. Teksty cytowanych piosenek były kilka razy podane w oryginałach (tłumaczenia w przypisach), a raz po polsku. Nie wiem, czy te wszystkie wpadki to wina autorki, czy tłumaczki lub redaktorki.

Tylko jeden fragment mnie bardzo pozytywnie zaskoczył – jak autorka poradziła sobie z rozwiązaniem i przyjściem na świat Meduzy. Zakończenie trochę przegadane, by i sprawę Raquel zakończyć.

Cała serie Proś mnie, o co chcesz Megan Maxwell jest generalnie ciekawa i może urozmaicić życie erotyczne. Jednak tomy są nierówne pod względem treści, erotyki czy warstwy językowej. Całość powinna się zakończyć na czwartym tomie, gdyż mam wrażenie, że tom  piąty i szósty były pisane niejako na siłę, na fali popularności tomów poprzednich. Takie moje skromne zdanie.

Aha, jeszcze jedno… Pamiętajcie, prawdziwi mężczyźni to tacy, którzy nie wkładają spodni przez głowę ;)

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Okładkowe love, Grunt to okładka, Motyw zdrady w literaturze, Czytamy opasłe tomiska