Tytuł:
Ścieżki życia
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 152
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7853-376-1
Życie to
plątanina wielu dróg, które wybierasz, idąc przed siebie.
(s. 141)
Wzięłam
udział w Book Tourze organizowanym przez Klaudię z bloga Nowe Horyzonty z
debiutancką powieścią Edyty Kowalskiej Ścieżki
życia. Byłam zaskoczona piękną
metalową zakładką, ale jeszcze bardziej listem autorki do nas, dziewczyn, które
będą czytać tę powieść. List jest bardzo osobisty i szczery.
Książka
jest solidnie wydana – twarda okładka z motywem drogi, dobry jakościowo biały papier,
wyraźny druk, a to sprawia, że powieść wydaje się grubsza niż jest w
rzeczywistości. Ma zaledwie 151 stron, więc ja już od początku czułam lekki
niedosyt.
33-letnią
bibliotekarkę Julię poznajemy w chwili kryzysu małżeńskiego. Mąż ją notorycznie
zdradza i okłamuje, a ona, niekochana i niedoceniana, coraz bardziej
obojętnieje, nie ma nawet siły się złościć na niego i los. Rozwód wisi w
powietrzu, a dziwne sny nie pozwalają dobrze się wyspać.
Akcja
przeskakuje o 2 lata. 19 X Julia postanawia pisać pamiętnik. Zakłada w
komputerze folder „Mój pamiętnik”. Ona sama od roku jest rozwódką, a może i
razwódką! Mieszka w kawalerce z przygarniętym kotem Piernikiem w otoczeniu
ukochanych książek. Oprócz borykania się z samotnością, nieufnością do mężczyzn
bohaterka ma też problem z lekką nadwagą. Starszy sąsiad, pan Antoni Kogucik,
zwraca jej uwagę, że się upasła… Wkrótce bohaterka zaczyna stosować dietę i
ćwiczyć, bywa u dietetyka. Na szczęście jest przyjaciółka Ola Malicka z liczną
rodzinką (4 dzieci, 4 zwierzęta i mąż), którzy spieszą Julce na pomoc, gdy
zachodzi taka konieczność. Jest też
koleżanka z pracy, młoda Ania, a potem sąsiad Kogucik staje się kimś bliskim.
Na końcu pojawia się tajemniczy Rafał…
Julia, życie
jest przed tobą i czeka, aż otworzysz drzwi i wejdziesz w nie pełną parą.
Zacznij żyć, zacznij się spotykać z ludźmi, ciesz się tym, co masz, nie
roztrząsaj na nowo wszystkich małych rozbijanych kawałeczków życia. Zobaczysz,
że świat przyjmie cię z otwartymi rękoma. (s. 26)
Życie
Julii i jej 3-letniej rezolutnej chrześnicy Julki obfituje w różne przypadkowe
zdarzenia. Często są one przezabawne, choć i bywają dramatyczne. Autorka swoją
historią wycisnęła ze mnie łzy… łzy smutku, i łzy śmiechu. Parę razy śmiałam
się do rozpuku, łzy leciały mi ciurkiem, gdy czytałam, co mała Julcia wyprawia
w przedszkolu i jakie wymyśla zabawy! Gdy sobie wyobrażałam te sceny, to nie
mogłam opanować śmiechu, uspokoić się, by kontynuować czytanie. Ta mała jest
bezbłędna! Rozwala system i przedszkole, a matka co i rusz jest na dywaniku. Często
telefonicznie lub osobiście pociesza Julię i udziela jej różnych rad. Z jednej
z nich skorzystać powinny wszystkie kobiety:
Pamiętaj, że
prawdziwy facet to taki, który zmazuję ci szminkę na ustach, a nie tusz na
rzęsach… (s. 24)
Czy
takim mężczyzną będzie Rafał, nowy sąsiad Malickich? Odludek i samotnik? Czy
można się zakochać od pierwszego wejrzenia w długiej zielonej koszuli w żółte
grochy, która biega po zimowym ogrodzie za psem trzymającym w psyku folię? Ta
urocza koszula odegrała ważną rolę w życiu dwojga ludzi. Wątek miłosny
nieśmiały początkowo i z dystansem ze strony bohaterki w odpowiednim momencie
przyspiesza i rozwija się. Są motyle w brzuchu, są nieprzespane noce i
tęsknota. A co jeszcze będzie? Sami się przekonajcie.
Powieść
Ścieżki życia pod kocykiem lekkości,
zabawności poruszają poważniejsze tematy. Sąsiad Antoni Kogucik ma już 75 lat i
jest samotny. Autorka zwraca uwagę na ten aspekt życia starszych ludzi słowami
tego bohatera:
Ten Kogucik,
którego znasz ty i sąsiedzi, to tylko pozory. Samotność czasem potrafi z
dziecka zrobić pajaca. Tylko po to, żeby się miał do kogo odezwać. (s. 60)
Okrutna
jest starość, ale i ona może nabrać barw. Czasami musi ktoś z zewnątrz dopomóc
i tak jest w tej książce. Szkoda tylko, że autorka nie opisała od początku tej
sytuacji. Ale starość ma też dobre strony, jedną z nich jest mądrość życiowa.
To właśnie pan Antoni dodaje Julii otuchy:
Zasługujesz na
dobre życie. Szkoda czasu na zatrzymywanie się na poboczu przed kolejnym
zakrętem. Być może za nim czeka już prosta droga? (s. 74)
Rozmawia
z nią na tematy nieco filozoficzne dotyczące ścieżki życia, po której się
kroczy:
Tak to już jest
w życiu. Czasem słońce musi zajść, zanim wzejdzie ze zdwojonym blaskiem. (s.
133)
Faktycznie,
ścieżki życia bohaterów, tak samo nasze, bywają kręte i wyboiste z kamieniami i
wystającymi korzeniami, bywają też proste i usłane różami. Czasami my
decydujemy, którą ścieżką podążyć, czasami los. Czasem uda się z niej zawrócić,
ale to nie znaczy, że ta droga będzie lepsza od poprzedniej. Ale każdy ma
szansę na końcu własnej ścieżki życia znaleźć szczęście.
W
powieści dopatrzyłam się kilku niedociągnięć, z których na szczęście autorka
zdaje sobie sprawę. Na szczęście nie wpływają one na czytanie. Jednak prosiłoby
się o rozwiniecie kilku wątków. Za szybko rozstałam się z sympatycznymi
bohaterami i ich perypetiami, za krótko szłam po ich ścieżkach życiowych mimo
śniegu pod nogami i mrozu.
Zastosowanie
formuły pamiętnika (a właściwie dziennika) wydało mi się niepotrzebne. Mało
jest zwrotów bezpośrednich do pamiętnika. Autorka nie pisze go na bieżąco,
czasami co kilka dni dodaje wpis do folderu i jakby na bieżąco opowiada, co się
działo w minionym czasie. Zakończenie można przewidzieć w tego typu
powieściach, więc romantyczki będą szczęśliwe. Ja czekam na dalsze losy
bohaterów, bo kilka wątków zostało niedokończonych albo tylko zasygnalizowanych.
Bardzo
spodobał mi się język i styl. Prosty, a zarazem barwny, piękny i przyjemny w
odbiorze, że książka sama się czytała. Wprawdzie akcja głównie dzieje się zimą,
ale na wiosenno-letni czas to również dobra lektura. Autorka ma dar pisania o
zabawnych sprawach, jest uważną obserwatorką otaczającego świata, zna
mentalność i psychikę dzieci, umie barwnie opisać takie sytuacje. Moim zdaniem
pani Edyta powinna pisać komedie obyczajowe! Pod jednym warunkiem, że będą
miały koło 300 stron ;)
Ścieżki życia to ciepła i
poruszająca historia kobiety po rozwodzie, próbującej ułożyć sobie życie i
wkraczającej na nową, nieco wyboistą drogę, a przy tym lekka i zabawna z nutą
smutku. Dobra książka na relaks, która pozostanie w pamięci na dłużej, bo jej
filozoficzno-egzystencjalne słowa będą kroczyły z czytelnikiem po jego ścieżce
życia.
Wiesz, czasem
robisz zupełnie coś przez przypadek i okazuje się, że to najlepsza decyzja w
twoim życiu, że zmienia cały twój dotychczasowy świat, wywraca go do góry
nogami. (s. 99)
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Edycie Kowalskiej oraz
organizatorce Book Touru Klaudii z bloga Nowe Horyzonty.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
ABC
czytania, Wyzwanie biblioteczne,
Czytamy
powieści obyczajowe, Motyw
zdrady w literaturze, Zielona
sukienka
Brzmi interesująco, będę miała na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBo i jest interesująco...
UsuńPiękna okładka, nie mogę oderwać od niej wzroku, tyle błękitu!!!
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zdecydować na tę książkę, bo widzę, że warto :)
A pewnie, że się decyduj!
UsuńOkładka rzeczywiście piękna. No i ciekawi mnie bardzo co mała Julcia wyprawiała w przedszkolu :)
OdpowiedzUsuńKochana, takie zabawy, że ho ho! A matka cały czas na dywanik wzywana :D
UsuńChętnie poznam te wyboiste drogi bohaterów. Mam wrażenie, że to lektura dla dojrzałej kobiety, ale od czasu do czasu naprawdę lubię zanurzyć się w takich klimatach.
OdpowiedzUsuńPo części masz rację, bo główna bohaterka ma już trochę lat i pewne życiowe doświadczenie za sobą...
UsuńZazwyczaj podchodzę bardzo sceptycznie do polskiej literatury, za którą niezbyt przepadam, ale tym razem jestem szczerze zainteresowana. Chyba ta niegrzeczna gadzina Julcia mnie tak zakręciła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia
http://zjadamszminke.blogspot.com/
Julcia jest bardzo grzeczna, ale ma fantastyczne pomysły na zabawę i sposób wysławiania się :)
UsuńSerdeczności ode mnie i moich literek!
Rewelacyjna książka. Polecam ją wszędzie gdziekolwiek się da!!!
OdpowiedzUsuńTylko mogłaby być dłuższa!
UsuńMoże się skuszę na tę mikro-powieśc ;)
OdpowiedzUsuńDobrze ją określiłaś! Warto się skusić.
UsuńMyślę, że byłaby idealnym, prezentem dla mamy. ;)
OdpowiedzUsuńChyba tak!
UsuńByłoby mi niezmiernie miło gdybyś odwiedziła mojego fanowskiego bloga o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Co Ty na to, żebyśmy dodały się do obserwatorów?
OdpowiedzUsuńMoją pasją jest również robienie szablonów, więc jakbyś potrzebowała pomocy bądź miała jakieś pytania, czy może po prostu chcesz jakoś zmienić wygląd swojego bloga, pisz śmiało!
nataliaoreiro-pl.blogspot.com
Zajrzałam na Twój blog, rzeczywiście jesteś wielką fanką Natalii Oreiro, pamiętam ją z serialu, ale ja nie jestem generalnie fanką aktorów.
UsuńA co do twej propozycji, to może kiedyś skorzystam. Pozdrawiam!
Zapowiada się bardzo ciekawie! Myślę, że to coś dla mnie! ;)
OdpowiedzUsuńA zakładkę mam identyczną, albo bardzo podobną :)
Myślę, że książka Ci się spodoba. Zakładka przyszła wraz z książką.
UsuńNiech mnie ktoś zastrzeli! Napisałam taaaki długi komentarz i się nie opublikował!
OdpowiedzUsuńW skrócie: cieszę się, ze wzięłaś udział w zabawie i jeszcze raz Ci dziękuję za to :* Po Twojej recenzji nabrałam na "Ścieżki życia" jeszcze większą ochotę, a niestety muszę czekać, aż wrócę do kraju. Już niebawem będzie w moich łapkach ;) Jeżeli czujesz niedosyt po lekturze, to świadczy to jedynie o tym, że zżyłaś się z bohaterami ;)
Pozdrawiam
To prawda, zżyłam się z bohaterami i chciałabym być z nimi dłużej. Dziękuję za możliwość wzięcia udziału w zabawie!
Usuń