Strony

wtorek, 22 listopada 2016

Wołając o miłość



Autor: Lisa Kleypas
Tytuł: Wołanie miłości
Tłumaczenie: Alina Siewior-Kuś
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7839-521-8



Człowiek nie będzie w stanie zapanować nad swym losem, jeśli się nie nauczy szczerości wobec samego siebie. (s. 159)
Lisa Kleypas to bestsellerowa amerykańska pisarka, autorka wielu romansów historycznych oraz współczesnych. Jedna z jej powieści to Wołanie miłości. Dzięki autorce i narratorowi wszechwiedzącemu przeniosłam się w czasie i miejscu. Pojawiłam się w stanie Massachusetts kilka lat po zakończeniu wojny secesyjnej.
W Concord mieszka 20-letnia Lucinda Caldwell, córka szanowanego sklepikarza. Od 3 lat zaręczona jest z Danielem, weteranem wojennym, któremu jakoś nie spieszy się do ślubu. Lucy właśnie wróciła od rodziny. I to 2 dni wcześniej. A że chciała sobie skrócić drogę do domu, to weszła na lód na rzece. Lód jeszcze dobrze nie zamarzł i załamał się pod nią. Jej rozpaczliwe wołanie o pomoc usłyszał Heath Rayne, uroczy Południowiec mieszkający na Północy, który od dawna czekał na dogodny moment, by poznać piękną pannę.
Lucy po ocknięciu widzi przystojniaka o niebezpiecznej reputacji. Doskonale wie, że nie powinna utrzymywać z nim żadnych kontaktów – zabraniają tego reguły społeczne i jej własne serce zajęte już przez Daniela. Sęk w tym, że oboje poczuli do siebie pociąg w chwili, gdy się poznali. Zaiskrzyło! A to może się skończyć dla nich kłopotami, zwłaszcza dla Lucindy zaręczonej z bogatym i wpływowym mężczyzną. Wzajemne przyciąganie, wzajemna i sekretna fascynacja, rosnące pożądanie doprowadza do skandalu. Zaręczyny zerwane, Lucy na każdym kroku odczuwa niechęć znajomych, przyjaciół i mieszkańców miasteczka.
Dzięki kompromitacji zyskała pewną wolność. (s. 130)
Ale czy taka wolność rzeczywiście jest dla niej najlepsza, skoro własny ojciec nie staje po jej stronie? Jedynym rozwiązaniem jest szybki ślub. Honor trzeba ratować, skoro przyjaźnie nie przetrwały. Małżeństwo Hearta i Lucindy staje się faktem, jednak to początek ich wyboistej drogi w walce o miłość partnera.
Życie nie zawsze jest takie, jak się spodziewamy. (s. 142)

I ta powieść doskonale potwierdza te słowa, szczególnie gdy gorąca krew Południowca zmąci chłodną Jankeskę. Wartka akcja bogata jest w nieprzewidziane zwroty, niespodzianki dla samych bohaterów, którzy podejmują trudne decyzje, czasem wbrew sobie, by coś komuś udowodnić… Do tego specyficzne poczucie humoru, ciekawe rozmowy gorące od skrajnych emocji i kilka namiętnych scen erotycznych. Może brak tu zalotów typowych dla zakochanych, ale ta miłość pełna zakrętów i zawirowań wymagała od bohaterów innego postępowania. I jak przyznaje Lucy:
Walczę o swojego męża, tu żadne zasady nie obowiązują. (s. 376)
Wszystkie chwyty dozwolone, nawet postawienie na szali przyjaźni męża z współwłaścicielem gazety, dżentelmena w każdym calu – Damona. W pewnej chwili w czasie gorącej wymiany zdań wypowiada on znamienne słowa:
Problem ze stawianiem tak wysokich wymagań naszym najbliższym polega na tym, że nie zawsze łatwo je spełnić. (s. 383)
I tu ciekawy wątek – dziennikarstwo i prowadzenie gazety „Examiner” oraz jej rozwój – od upadku ku czołówce popularnych gazet w Bostonie. Zmiana profilu myślenia, ukazywanie wydarzeń w nowszej odsłonie, poruszanie bardziej drażliwych tematów, prowokowanie rozmówców w wywiadach. Aż się prosiło, by przytoczyć kilka tekstów czy ich fragmentów. To też obraz pracy dziennikarskiej w II połowie XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. A jak sam Heath wcześniej przyznał, gdy rozpoznawał rynek prasowy w Bostonie oraz gazetę „Examiner”:
Na ogół można się więcej dowiedzieć, obserwując rzeczy zrobione źle niż dobrze. (s. 34)
W trakcie lektury warto zwrócić uwagę na sposób przedstawienia kobiet i podejścia mężczyzn do nich. Daniel i Heath prezentują zupełnie inne podejście, a do tego w tle słychać echa działania sufrażystek i dążenie kobiet do nauki w wyższych klasach. Czasami trudno było uwierzyć, że całkiem niedawno, bo 150 lat temu, narzeczony strofuje swoją przyszłą żonę, że ta ośmiela się myśleć:
…nie próbuj rozmyślać o rzeczach, które wykraczają poza twoje zdolności rozumienia. (s. 113)
Akcja toczy się w latach 1868-67. Wprawdzie wojna secesyjna się skończyła, lecz trwa Rekonstrukcja. Ścierają się poglądy polityczne, wybory wygranych są dyskusyjne i stanowią pretekst do zamieszek, gdyż dalej istnieje wrogość między mieszkańcami Północy i Południa, a czytelnik jest tego świadkiem. Na szczęście nie ma tych scen wiele, a o niektórych sprawach czytelnik dowiaduje się z opowieści innych czy gazety.
Tło historyczne nie przytłacza, a nawet ciekawi. Dużo krótkich opisów przedstawia ubiór dam, łącznie z kolorami pantalonów. Szczególną uwagę zwróciłam na pożar wielkiej rezydencji i jej gaszenie – wspólne działanie, działanie pompy parowej i ratowanie dobytku oraz najcenniejszej rzeczy pana domu. Inną ciekawostką jest wiedza panny młodej na temat małżeństwa uzyskana od… księdza!
Autorka dobrze podkreśliła panujące stosunki i konwenanse rządzące społeczeństwem, a także rozwój samoświadomości kobiet oraz świata, powstawania nowej warstwy społecznej. Padają różne słowa na temat bycia dżentelmenem, które niejako staje się staroświeckie i nie pozwala na rozwój, sięganie po nowoczesne rozwiązania, inne spojrzenie na sprawy:
Im człowiek jest bardziej doświadczony, tym ma większą skłonność do trwania przy dawnych metodach, podążaniu za tradycją. (s.196)
Wołanie o miłość to nie tylko barwnie napisany romans historyczny, to też świadectwo historii podane w zbeletryzowanej formie niejako przy okazji.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

4 komentarze:

  1. A wiesz, że dawno nie czytałam romansu historycznego. Lubię sięgnąć po ten gatunek od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tez od czasu do czasu. Odmiana gatunkowa w czytaniu wskazana.

      Usuń
  2. Książkę czytałam i wspominam ją bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.