Strony

niedziela, 21 maja 2017

Najbardziej lubię pisać rano - spotkanie autorskie z Hanną Cygler



Samo życie…
Hanna Cygler to właściwie Anna Kanthak, która urodziła się dawno temu w Gdańsku i to chyba miało decydujący wpływ na jej pisanie, jak sama twierdzi. Imała się różnych zajęć, szczególnie latem za granicą. Ukończyła skandynawistykę. Jest tłumaczem przysięgły języka szwedzkiego, ma swoje biuro tłumaczeń. Obecnie tłumaczy dla szwedzkiej firmy modowej… fascynujące opisy ubrań (uśmiech), ale dobrze płatne. Pani Hania wydała 18 powieści, ostatnia to Tylko kochanka, która ukazała się 28 marca br.
Jak to się zaczęło…
W 1987 roku przyszła inspiracja i pani Hania musiała jej ulec. Pierwszą książkę pisała 10 lat, bo na początku nie potrafiła. Ta powieść to Tryb warunkowy. Dlaczego? Trzeba mieć pewne doświadczenie życiowe, by pisać powieści obyczajowe – wymaga to większego doświadczenia i znajomości relacji międzyludzkich


Praca czy hobby?
Pisanie książek to hobby, które pani Hania traktuje poważnie. Jak sama mówi: Dla przyjemności swojej i czytelników piszę powieści dla kobiet i nie tylko. Książki me w większym lub mniejszym stopniu są ze sobą powiązane. Moje koniki to kobiety, emigracja, czas.



Pisze się…
Jak to jest z pisaniem książek? To jest trudna sprawa by wymyślić, skonstruować fabułę, potem pisać, skreślać. Nie czekam na inspirację, choć na początku pomagała mi ona napisać trzy książki. Nauczyłam się pisać bez ingerencji inspiracji. Najbardziej lubię pisać rano. Jestem przy komputerze już o 6-7.
W pewnym momencie autorka doszła do wniosku, że czegoś moim bohaterom brakuje – wielowymiarowości, czasu przeszłego, skąd pochodzą, jakie były ich losy. Zaczęła pisać także powieści historyczne. Lubię płodozmian – dotyczy to pracy i powieści – po książce współczesnej jest historyczna. Staram się, by powieści były zróżnicowane, by nabrać dystansu.

Rynek wydawniczy…
Jeśli chodzi o wydawców to zdaniem pisarki jest gąszcz, mają miejsce różne historie wydawnicze. Przy mnie splajtowały trzy wydawnictwa. Dopiero przy jedenastej książce dostałam pieniądze. Żeby było bezpiecznie, trzeba mieć coś jeszcze oprócz pisania.
Czytelnicy chcą nowości w bibliotece. Teraz jest walka zespołów redakcyjnych. Wydawca zapłacił za ekspozycję i książkę widać w księgarni. Wydawcy zmuszają autorów do publikowania książek. Są autorzy, którzy piszą jedną książkę na miesiąc. A na koniec autorka dodała: 50% ceny książki to dystrybucja.


Czyta się…
Pani Hania czyta różne rzeczy, choć zdarzyło się, że przez pół roku nic nie przeczytała. Jak sama przyznaje: Nie znoszę czytania półproduktów, tylko całość – książkę. Nie lubię czytania w pdf na komputerze, bo nie mogę się wtedy skupić. Słucham audiobooki. A jak wtedy można dom wyczyścić! I dodaje: Nie lubię książek, w których od początku do końca jest śmiesznie. Wolę, jak jest stopniowanie komizmu – ironii, sarkazmu, slapsticku. 


A na koniec pytania od czytelniczek:
-        Czym jest dla Pani słowo?
Słowo jest dla mnie bardzo ważne ze względu na to, że jestem tłumaczem. Jako tłumacz to musi być 1:1. Jeśli chodzi o pisanie, to jest więcej niż 1:1, bo do tego dochodzi wyobraźnia.
-        Skąd Pani bierze inspirację?
W Siedlcach kiedyś poznałam 13 autorek. Była to konferencja naukowa o literaturze pisanej przez kobiety zorganizowaną przez Mariolę Zaczyńską. Kobiety od rana do wieczora siedziały i pisały i to już był pomysł na fabułę. Trzeba go było tylko opracować. I tak powstały Złodziejki czasu. Inspiracją jest też Facebook. Robię notatki z FB, z różnych grup, bo człowiek by sam tego nie wymyślił, co tam ludzie wypisują.
-   Skąd Pani bierze te smaczki historyczne, które uatrakcyjniają treść książki, na przykład położenie linii telefonicznej w domu?
Wyszukiwanie tych perełek historycznych to była dla mnie wielka zabawa. Korzystałam z Kronik Prusa, ówczesnych przewodników po Warszawie.
-        Czego by Pani nie napisała?
Czystych kryminałów, thrillerów, horrorów. Ja się boję tego, boję się słowa. Znajomy mi kiedyś powiedział: „O wszystkim już napisałaś, to co się dziwisz, że ci się sprawdza”. 
-        Czy będzie zekranizowana któraś z Pani książek?
Do ekranizacji żadnej powieści nie doszło, choć były przymiarki do Złodziejek czasu. Razem z Joanną Jodełką pisałyśmy scenariusz do serialu pod tym samym tytułem, ale redaktorka ciągle nam kazała przerabiać, a na koniec stwierdziła, że to nie zainteresuje widzów, bo za dużo jest o książkach i bibliotekach, a na końcu dodała, że to ludzi znudzi.


Pani Hania to bardzo towarzyska i uśmiechnięta osoba. Zaraża uśmiechem i tryska energią. Jest silną kobietą i o takich kobietach pisze swoje książki. Więcej dowiecie się ze strony autorki http://www.hannacygler.pl/

Wydane powieści Hanny Cygler: Odmiana przez przypadki, Dobre geny, Bratnie dusze, Tryb warunkowy, Deklinacja męska/żeńska, Przyszły niedokonany, W cudzym domu, Kolor bursztynu, Grecka mozaika, Głowa anioła, Dwie głowy anioła, Czas zamknięty, Pokonani, Złodziejki czasu, Za cudze grzechy, Przekład dowolny, 3 razy R, Tylko kochanka. 

A to my jeszcze przed spotkaniem:

4 komentarze:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.