Strony

czwartek, 7 czerwca 2018

Kwestia przypadku


Autor: Małgorzata Garkowska
Tytuł: Spotkamy się przypadkiem
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8116-232-6





Przez jakiś czas nie brałam udziału w Book Tourach, ale znów do nich wróciłam. Jako pierwsza w tym roku przyszła do mnie wędrująca książka – Spotkamy się przypadkiem Małgorzaty Garkowskiej. Organizatorką BT jest Michalina z bloga Papierowy bluszcz.
Co mówi blurb o książce:

Niewielkie miasto łączy losy kilku osób, z pozoru niemających ze sobą wiele wspólnego. Maria, czterdziestoletnia wdowa pogrążona w smutku po stracie najbliższych, postanawia otworzyć małą pizzerię w lokalu, który wcześniej kupił jej mąż, aby spełniła swoje marzenia. Pewnego wieczoru o mało nie rozjeżdża Joanny, która przechodzi nieuważnie przez ulicę. Joanna jest młodą nauczycielką angielskiego. Do miasteczka trafiła zachęcona ofertą pracy wraz z mieszkaniem. W szkole zwraca uwagę na Janka, zahukanego rudzielca z talentem do języków obcych. Chłopaka wychowuje ojczym, który nie radzi sobie po śmierci żony. A to niejedyny problem, z którym zmaga się Janek… Historie wszystkich bohaterów krzyżują się i łączą, sprawiając, że życie każdego z nich się zmieni. Przed jakimi wyborami staną? Czy wykorzystają nowe szanse?

Ja już się przyzwyczaiłam, że tutaj wszędzie jest niedaleko. (s. 106)
Wszędzie blisko, wszyscy się znają to plusy, ale i minusy mieszkania w niewielkiej miejscowości. Osadzenie akcji w pewnym małym miasteczku pod Warszawą ma wydźwięk uniwersalny. Takich miasteczek w Polsce i na świecie jest wiele, a w nich toczy się prawdziwe życie, z jego wzlotami i upadkami, z radościami i smutkami, ze szczęściem okupionym nieszczęściem. Wszędzie może się zdarzyć to, co przytrafiło się bohaterom wykreowanym przez autorkę.
Jesteś pewien, że Długocki dopiero w tym roku zaczął go gnębić? (s. 190)
Jednym z poruszonych problemów w powieści jest przemoc fizyczna i psychiczna, i to w dwóch aspektach. Z pierwszym wiąże się alkoholizm rodzica i nieradzenie sobie z problemami w życiu osobistym – to przemoc domowa. Drugi rodzaj to przemoc szkolna i prześladowanie słabszego ucznia tak, żeby nikt nie widział. Autorka ukazała problem przemocy bardzo wiarygodnie zarówno ze strony sprawcy, jak i ofiary. Te opisy są na tyle plastyczne i prawdziwe, że czytanie ich może sprawiać czytelnikowi ból. I to tym większy, gdyż ofiarą przemocy jest ta sama osoba – rudy Janek, sierota, który żyje z ojczymem alkoholikiem i jest prześladowany przez rówieśników.
Chłopak miał i w domu ciężko, i z rówieśnikami, a szkoła nie umiała nic zrobić. (s. 218)

Ten cytat skłania do refleksji nad przemocą w polskich szkołach. To trudny temat i wieloaspektowy. W przypadku Janka śmiem twierdzić, że zawinił cały system, ale to moja subiektywna opinia. Los przysporzył gimnazjaliście wielu cierpień, mocno go doświadczył, pogmatwał jego życiowe ścieżki, lecz dał mu promyczek ciepła w postaci pewnej młodej damy. W tej powieści bohaterowie odnajdują miłość w dziwnych dla siebie życiowych momentach, zaś w tych najbardziej niespodziewanych trafiają na ludzi, z którymi los ich mocno zwiąże. W małej społeczności ludzi łączą specyficzne więzi, znajomości, układy, gdyż wszyscy się znają. Autorka pokazuje te relacje w sposób pozytywny i negatywny. Bohaterowie podchodzą do wszelkich zdarzeń emocjonalnie, a czytelnik razem z nimi się złości i współczuje, kłóci i godzi, śmieje i smuci, płacze i przeżywa. Autorka propaguje także zdrowy styl bycia, opiekowanie się ludźmi chorymi i znajdującymi się w trudnej sytuacji, a nawet psami.
To Wojtek powtarzał, że pogoda w duszy decyduje o tym, w jakich kolorach widzimy świat. (s. 49)
Może nie ma w tej książce jakichś życiowych mądrości, lecz uważny czytelnik znajdzie kilka sposobów na rozwiązanie różnych problemów. Żyjąc problemami bohaterów, ich codziennością, na chwilę zapomni o swoich kłopotach. A może właśnie przypomni sobie o nich i poszuka rozwiązania? Kto wie? Początek pracy w szkole, założenie własnego biznesu, wstąpienie do chóru, praca psa policyjnego, przymykanie oka na różne sprawki – to tylko kawałek codzienności bohaterów opisanej w powieści. A oni sami nie do końca są jednoznaczni. Autorka mnie kilka razy miło zaskoczyła. Powieść Małgorzaty Garkowskiej czyta się sama. Dlaczego? Dobry styl, lekkie pióro, a historia przedstawiona w książce to samo życie, a właściwie jego fragment.
Odważył się uwierzyć, że los się odmieni. (s. 263)
Książka ma generalnie wydźwięk optymistyczny i happy end, gdyż nadzieja umiera ostatnia. Nie jest to jednak czasoumilacz, przy którym można się zrelaksować i pośmiać, lecz dobra obyczajówka skłaniająca do refleksji nad życiem lokalnej społeczności i swoim własnym oaz nad plątaniną ludzkich losów. Bo wszystko jest kwestią przypadku, a jak wiadomo powszechnie, przypadki chodzą po ludziach, czasami po nich biegają… Spotkajcie przypadkiem najnowszą powieść Małgorzaty Garkowskiej.
Michalinie z bloga Papierowy bluszcz dziękuję za możliwość przeczytania książki.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

4 komentarze:

  1. I takie optymistyczne lektury warto czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrzebuję teraz właśnie takiej książki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami dobrze jest się zapisać do Book Touru i skorzystać z możliwości przeczytania książki.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.