Strony

czwartek, 28 marca 2019

Na śniadanie, obiad i kolację


Autor: Jola Caputa
Tytuł: Przepisy Joli. Od śniadania do kolacji
Zdjęcia: Grzegorz Caputa
Wydawnictwo: Edipresse Książki

Seria: Przepisy Joli
Liczba stron: 224
Oprawa: twarda
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8164-046-6




Do tej pory nie znałam Joli Caputy. Nie znam jej bloga ani strony na Facebooku, choć to już podobno instytucje. Po prostu to nie moje kręgi tematyczne, ale coś jeść trzeba. Często jest dylemat: „Co dziś na obiad?”, rzadziej pytanie: „Co?” dotyczy śniadania czy kolacji. Z pomocą spieszy Jola i jej książka Przepisy Joli. Od śniadania do kolacji.
Dla mnie kuchnia to serce domu. (s. 7)
Jola ma swoją filozofię na temat domowego jedzenia, karmienia bliskich. Jej zdaniem wspólny posiłek daje poczucie bezpieczeństwa, przynależności, ukojenia po ciężkim dniu, lecz przede wszystkim to okazanie miłości bliskim, a poza tym sama radość ze smacznego dania. W tych zabieganych i zapracowanych czasach domowe jedzenie staje się luksusem, dlatego Jola spieszy z pomocą. 
Jola zaprasza każdego do swojej kuchni, kto chce skorzystać z jej rad, a potem swoją kuchnię wypełnić smakami i zapachami. Wprowadza czytelnika-kucharza krok po kroku w świat domowej kuchni. A że czasem coś się po drodze przypali, wykipi… trudno! To, co skomplikowane, z czasem stanie się proste i oczywiste.



Książka jest przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Jest podzielona na rozdziały: Niezbędne w kuchni, Spis treści według pór roku, Indeks przepisów, Listę zakupów według pór roku i dni tygodnia, Notes. Każda pora roku to przykład tygodniowego menu, czyli jeden tydzień z przepisami Joli od śniadania, przez obiad do kolacji. Łatwo rozpoznać, która to pora roku, gdyż w prawym górnym rogu znajduje się symbol ją oznaczający. U góry jest rodzaj posiłku, nazwa potrawy, a na dole dzień tygodnia. Prosto i klarownie, przejrzyście. 

 

Nieskomplikowane i urozmaicone przepisy Joli dostosowane do pory roku powstały z myślą o tej książce. W każdym przepisie wymienione są potrzebne składniki oraz sposób wykonania potrawy. Niektóre banalnie proste, inne wymagają troszkę pracy i czasu. I tu mi zabrakło podania informacji, ile czasu potrzeba na wykonanie dania. Szczególnie mam tu na myśli śniadanie, kiedy człowiek rano ma naprawdę mało czasu i się spieszy do pracy, a wśród przepisów znalazłam chleb z garnka (mieszany), którego samo wyrośnięcie i upieczenie zajmuje godzinę. Propozycja takiego śniadania w środę nie jest moim zdaniem zbyt trafna. Lepiej chlebek upiec w weekend. 



Przepisy całkiem znane jak: pierogi z mięsem, kartoflanka, zacierka na mleku, gulasz wołowy z kaszą gryczaną i ogórkiem kiszonym, gofry z owocami, gołąbki pieczone w sosie pomidorowym, pizza z serem i szynką. Jest wiele dań, które mnie zaciekawiły choćby z nazwy, na przykład: frankfuterki pieczone z miodem, gofry wytrawne z serem i szynką, jajecznica po góralsku, kurczak pieczony na butelce z piwem, wytrawne naleśniki z kurczakiem, zupa kurkowa, pasta z wątróbki do chleba, naleśniki budyniowe. Uwielbiam placki ziemniaczane, a tu znalazłam je w wersji z twarogiem. Ja mam swoją wersję ze słonecznikiem. I dodam jeszcze, że ziemniaki trę na małych i grubych oczkach tarki. 
Ostatnio dużo mówi się o marnowaniu jedzenia. Jola i na to znalazła sposób. Na końcu książki kucharskiej zamieściła Listę zakupów z podziałem na pory roku i dni tygodnia. Każda kartka to jedna pora roku, a na dole strony widnieje napis: „Sfotografuj, przepisz lub wytnij”. Racjonalne zakupy to oszczędność jedzenia, czasu i pieniędzy. Tu się nic nie marnuje.


Strona graficzna to ogromna zaleta tej publikacji. Adepta kuchni domowej witają wiosenne kwiaty, które już na początku nastrajają go optymistycznie. W twardej oprawie zaprezentowane zostały 84 przepisy kulinarne wraz z ich prezentacją na talerzu. Kolorowe zdjęcia… po prostu cudne! Aż chce się jeść! Talerze z daniami ustawiono na drewnianych stołach, z których czasami farba odpryskuje. Obok talerzy leżą sztućce z dawnych zastaw stołowych, całość tworzy rustykalny styl. Ślinka cieknie. Chce się jeść od samego patrzenia! Gdy zaczynałam czytać książkę, jadłam babkę ziemniaczaną. Z kolejnymi przepisami nabierałam apetytu, aż skończyłam głodna. I to jest chyba najlepsza rekomendacja dla książki kucharskiej.

Jeśli macie zagwozdkę, co zjeść, sięgnijcie po książkę kucharską Joli Caputy Przepisy Joli. Od śniadania do kolacji. Nie tyle Wam podpowie, nie tyle Was nauczy, ile zainspiruje do własnych wariacji kulinarnych. Smacznego!

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


Książka bierze udział w wyzwaniu:

4 komentarze:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.