Strony

czwartek, 20 maja 2021

Wilkołak

Autor: Wojciech Chmielarz

Tytuł: Wilkołak

Wydawnictwo: Marginesy

Seria: Detektyw Dawid Wolski

Tom: 3

Liczba stron: 472

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: egzemplarz recenzencki 

 

 

Przeczytałam już kilka powieści Wojciecha Chmielarza, ale serii gliwickiej Detektyw Dawid Wolski nie znam. Skusiłam się na trzeci tom. Oczarowała mnie okładka, a blurb zaciekawił.

I uciekła, zanim zdążyłeś do niej podejść. (s. 104

Prywatny detektyw Dawid Wolski w czasie pogrzebu swego ojca dostrzega na cmentarzu Igę. Całą i zdrową, a przecież została zamordowana osiem lat wcześniej. W dodatku mecenas Wolski doprowadził do uniewinnienia jej mordercy. Nikt nie wierzy Dawidowi, ale on nie spocznie, dopóki nie odnajdzie kobiety. Od chwili śmierci Igi czuł, że coś jest nie tak. Miał rację. Dopuszcza się profanacji grobu wraz z prokuratorem Adamem Górnikiem, jedynym przyjaznym mu człowiekiem. Zaczyna się niebezpieczna gra. Prawda okaże się zaskakująca i trudna do zrozumienia…

Wszyscy myślą, że jestem idiotą, ale nie jestem. (s. 121)

Bohaterowie – Dawid Wolski i Artur Górnik to zupełnie inne postacie niż sądziłam na podstawie ich zawodów. Do detektywa miałam ambiwalentny stosunek. Podziwiałam jego umiejętność kłamania jak z nut, upór i zaciętość w walce o prawdę. Jednak jego działanie pod wpływem emocji, brak skrupułów, łamanie prawa i postępowanie wbrew zasadom moralnym nie przysparzało mu chwały. Do tego szaleństwo, nieprzewidywalność, obcesowość, niepokorność. Czasami zachowywał się jak rozkapryszony dzieciak.

Prokurator zawieszony w prawach wykonywania zawodu intrygował mnie swoją przeszłością. Pokazał, na co go stać i jak wywierać presję na innych. Kilka razy zdumiał mnie swoim negatywnym zachowaniem. Jedno trzeba przyznać, w tandemie Wolski i Górnik byli skuteczni. Pozostali bohaterowie również zostali dobrze wykreowani, prawdziwi w słowach i czynach. Czasem odnosiłam wrażenie, że w tej powieści postacie mają więcej wad niż zalet, a ich życie składa się z samych problemów.

Ja też jeszcze wszystkiego nie rozumiem. (s. 229)

Powieść można czytać bez znajomości poprzednich tomów, choć w trakcie lektury czasami pojawiały się pytania o wcześniejsze wydarzenia. Skupiłam się na bieżących wydarzeniach i wielotorowej akcji, którą autor nieźle zagmatwał. Początkowo dominują wątki obyczajowe związane z relacjami w rodzinach, codziennym życiem zawodowym i prywatnym postaci – rozwód Baliczków, magisterka Kaśki, zerwanie z chłopakiem, życie w gromadzie na małym metrażu, problemy małżeńskie prokuratora, problemy w firmie Kalęckiego, życie po odsiadce. Wywołuję one różne emocje. Niektóre z nich stają się z czasem kryminalne lub z takimi się łączą. Jednak główną melodię gra sprawa zaginionej Igi. Małe, osobiste dochodzenie rozwija się w wielowątkowe, prywatne śledztwo, które zatacza coraz szersze kręgi.

Autor stworzył kołowrotek postaci połączonych różnymi, czasem skomplikowanymi relacjami, zdarzeniami, emocjami. Wszystko po to, żeby czytelnik zbyt szybko nie rozgryzł głównej zagadki. Śledztwo toczy się niemrawo. Detektyw z prokuratorem skaczą sobie do oczu, ale mimo wszystko razem pchają ten wózek. Pomniejszych spraw kryminalnych nie brakuje.

 

Postanowił na nią zapolować. (s. 95)

Akcja trwa zaledwie kilka dni. W Gliwicach i okolicy dużo się dzieje. Profanacja grobu, porwania, zabójstwa, pobicia, groźby. Jest kilka spektakularnych akcji. Fabuła jest dopracowana. Początkowo wydawało mi się, że czytam kilka luźnych, odrębnych historii, jednak z czasem z fragmentów informacji wyłaniały się fakty. Łączyły się one ze sobą logicznie. Dopiero pod koniec książki czytelnik dowiaduje się, kim jest Wilkołak i jakie są jego motywy postępowania. Finał zaskakujący, jednak bez efektu „wow”. Poczułam niedosyt. Zabrakło mi emocji, choć sam wydźwięk sprawy jest przerażający, tak jak nieudolność policji. Dobrym zabiegiem fabularnym było oddanie głosu Wilkołakowi, by zobaczyć jego metody działania, polowanie na ofiarę. Profil postaci mógłby być bardziej rozwinięty.

Mamo, ja po prostu potrzebuję spokoju! (s. 58)

Wilkołak to kolejna powieść, w której autor rozbudowuje wątek społeczno-obyczajowy i pochyla się nad kondycją polskiej rodziny. Sielanka? Nie tutaj. Słodko nie jest. Kłótnie, sprzeczki, krzyki, wulgaryzmy, wymowne spojrzenia, oskarżenia, wandalizm, alkoholizm, rozpad rodziny to małe i większe dramaty rodzinne znane nam z prawdziwego życia. To sprawia, że opisane historie są prawdopodobne, a problemy i konflikty współtworzą atmosferę napiętą i mroczną. 

Gdzieś ty, pieronie jeden, się podział? (s. 154)

Wilkołak to dobra powieść z wartką akcją, z którą nuda nam nie grozi. Realność i naturalność oraz skomplikowana sprawa kryminalna sprawiają, że tak łatwo nie da się od niej oderwać. Kontrowersyjna postać detektywa Wolskiego wzbudza skrajne emocje. Jak w lustrze odbijają się w książce relacje rodzinne Polaków i ich codzienne problemy. Ot, samo życie.

Numer akredytacji: 06/05/2020

Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem

 

4 komentarze:

  1. Czuję, że mnie wciągnie. Na pewno zajrzę do tej książki w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze tej serii, ale może kiedyś w wolnej chwili się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jak dotąd tylko "Podpalacza" Chmielarza i muszę przyznać, że podobał mi się. Mam w planach kolejne książki autora. Trafia do mnie jego styl.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach, ale najpierw wcześniejsze tomy ;)
    Już kilka książek autora jest za mną...

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.