Strony

środa, 9 marca 2022

Śniadanie z Arsenem

Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska

Tytuł: Śniadanie z Arsenem

Wydawnictwo: Słowne

Seria: Kolacja z Tiffanym

Tom: 3

Liczba stron: 248

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-8251-102-4

 

 

Po kolacji i obiedzie przyszła pora na Śniadanie z Arsenem zaserwowane przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską, powieść, którą otrzymałam do recenzji ze znanej księgarni internetowej.

Byłem synem capobastone. (s. 188)

Chris Conti, nieuchwytny i sprytny złodziej o ksywce Arsen, wraca do Polski, by dokończyć ważną rodzinną sprawę. Po pięciu latach ponownie pojawia się w Gołdapi, spokojnym, uzdrowiskowym miasteczku nad jeziorem. On jest nieprzewidywalny, ale los też ma dla niego niespodziankę. I to niejedną. Litwinka Lina Jurgatis wciąż mieszka w Gołdapi i pamięta Krzyśka, w którym się zakochała. Oprócz wspomnień ma jeszcze inną „pamiątkę” po Włochu. Gdy ci dwoje ponownie się spotkają, gorące emocji biorą górę. Bez kłopotów się nie obejdzie. A na domiar złego w miasteczku pojawi się cenny klejnot – złote oko hrabiny Nehrebeckiej. Aż się prosi, by go ukraść…

Robimy imprezkę. Krysia musi się rozerwać. (s. 75)

Jak bardzo mi było trzeba spotkania z wielką trójcą braci – z rozważnym Maćkiem, narwanym Jackiem i szalonym Krzyśkiem. Jak bardzo potrzebowałam takiej lekkiej powieści po ciężkim dniu! Rzuciłam wszystko i sięgnęłam po książkę. Szybko zapomniałam o swoich problemach i przeniosłam się… nieco ponad sześćdziesiąt kilometrów na wschód. Blisko prawda? Udałam się na Mazury Garbate do mojej Gołdapi, w której byłam kilka razy. Jezioro z bojkami wyznaczającymi granicę państwa, domki, tężnie, bunkry w lesie, Piękna Góra z restauracją obrotową to wszystko jest mi bardzo dobrze znane. Zatęskniłam! Zamarzyłam! Zaczynam planować…

Kajak z dziewczynami zbliżał się do boi granicznych. (s. 27)

Wprawdzie bohaterowie i wydarzenia są fikcją literacką, jednak miejsce akcji doskonale odwzorowuje rzeczywistość. Kto jeszcze nie był w Gołdapi, po przeczytaniu tej powieści zechce ją odwiedzić i przejść się śladami bohaterów. Zwłaszcza Krzyśka, bo tego trochę nosi. Nic dziwnego, skoro syn kalabryjskiego bossa ma pewną misję do wykonania. Maciek z Natalią i Jacek z Elizą są na urlopie i wypoczywają nad jeziorem, korzystając z pogody i okoliczności przyrody. Trochę im zazdrościłam takiej sielanki i resetu.

To organizacja mafijna południowej Kalabrii. (s. 136)

Działalność mafii, porachunki gangsterskie to tematy znane czytelniczkom książek Lingas-Łoniewskiej. Trudno się oprzeć zabójczo skutecznemu i przystojnemu Włochowi, choć i trochę strach ze względu na to, kim jest w kalabryjskiej rodzinie Contich. W tej powieści zostało wyjaśnione, jak naprawdę wyglądają struktury mafijne w Kalabrii, kto jest kim i jaką funkcję pełni. Rodzinny, letni wypoczynek autorka okrasiła wątkiem sensacyjnym z udziałem dwóch mafii. Gangsterska scena finałowa wymiata! „Sza-po-ba” pani Agnieszko za pomysł i wykonanie. Aż żałuję, że to ostatni tom, bo chętnie poczytałabym, pośmiała się i odprężyła.

Chyba masz rację. Właśnie tutaj jest kot pogrzebany. (s. 164)

Za kreację bohaterek również. Zdaniem Krzyśka Natalia i Eliza to babskie cerbery gorsze niż SWAT. To nie jedyne epitety, jakimi uraczył je szwagier nieprzyznający się do kaca kobiecego, bo te dają mu w kość. Kobiety razem stanowią niebezpieczny duet, a gdy do nich dołącza Lina, to dopiero jest… i zabawnie, i niebezpiecznie. Każda z nich ma jakąś „umiejętność” lub jak kto woli (nie)doskonałość. Lina… robi niezłą oborę Augiasza. Ma problem z polskimi frazeologizmami i ciągle je przekręca. Czytelnik ma zagwarantowane wybuchy śmiechu z lapsusów słownych, a przy okazji może poćwiczyć znajomość powiedzonek. Uśmiech na twarzy wywołuje jeszcze jedna osoba, za to inne strach, przerażenie. Samym wyglądem budzą grozę i stanowią niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia. Nie brakuje gorących pocałunków i nocy. Lato sprzyja namiętności, zabawie, relaksowi, a okazja kradzieży.

Igrasz z ogniem, jak zawsze. (s. 75)

Śniadanie z Arsenem śmiało można podawać jako lekkostrawny posiłek o dowolnej porze. Mieszanina gatunków – obyczajówka, komedia, romans, erotyk, powieść mafijna, sensacja – do tego urocze miejsce, paleta emocji, charakterystyczni bohaterowie, dobra akcja sprawiają, że książka czyta się sama i poprawia humor. W pakiecie silne więzi braterskie, odpowiedzialność za rodzinę, romantyczna historia rodzinnego klejnotu Nehrebeckich i kalabryjskie struktury mafijne. Aż się prosi o sfilmowanie!

 Sprawdźcie inne nowości z literatury obyczajowej

Za egzemplarz książki dziękuję księgarni:

 


2 komentarze:

  1. Lubie taką mieszankę gatunkową i lubię książki autorki więc to powieść dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta seria jeszcze przede mną, ale bardzo lubię twórczość autorki!

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.