Strony

poniedziałek, 18 lipca 2016

Miejsce na spotkania



Autor: Magdalena Zarębska
Tytuł: Projekt Breslau
Wydawnictwo: BIS
Liczba stron: 316
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7551-470-4
08,04,2016



Każde miasto, każda wieś ma swoją historię. Czasami bardzo pogmatwaną, burzliwą i obcą, nie polską. Tak też było z Wrocławiem, który niespełna 100 lat temu był miastem niemieckim. A najlepiej się o tym przekonali bohaterowie powieści dla młodzieży Projekt Breslau Magdaleny Zarębskiej.
Ada, Olga, Natalia, Adam Leon i Maks właśnie rozpoczęli naukę w Gimnazjum nr 13 we Wrocławiu. Szukają miejsca na ich spotkania po lekcjach. Przez przypadek znalazł je Leon, i to w budynku szkolnym. Po lekcjach szóstka gimnazjalistów udaje się do przedsionka swej starej szkoły, znajdującego się przy ulicy Reja. Pomieszczenie nadaje się idealnie na spotkania, ale wpierw trzeba się pozbyć kurzu, śmieci, pająków, bo przedwojenne niemieckie podręczniki, mapy i kufer na pewno zostaną.  
Pomiędzy książkami znajdują czarny, niepozorny notes. To pamiętnik napisany po niemiecku, a jego właścicielem był Hugo Harnisch. Przyjaciele postanawiają wspólnie przetłumaczyć pamiętnik. Jest w nim 6 wpisów, a na głowę wypada około 4 stron. Pierwszy wpis ma datę 10 września 1945 r. Sęk w tym, że niemiecki nie jest ulubionym językiem obcym gimnazjalistów.
W sobotnie popołudnie dochodzi do niecodziennego zdarzenia. Leon przyszedł zabrać rower. Z ciekawości znów zaczął majstrować przy zamkniętym kufrze, gdy raptem on sam się otworzył. W środku była wojskowa czapka niemiecka. Założył ją. Chwilę później chłopak przeniósł się w czasie do 1886 roku… W jego opowieść jedni uwierzyli, inni nie. Z pierwszego przetłumaczonego wpisu Hugona przyjaciele dowiadują się, że on też przenosił się w czasie do Breslau: 
W przedsionku działa wehikuł czasu. (s. 89)

Od tej pory grupka przyjaciół oprócz codziennego życia szkolnego wiedzie drugie życie – życie tropicieli. Gimnazjaliści chcą dowiedzieć się, o czym pisał ich rówieśnik tuż przed wyjazdem do Niemiec, chcą go odnaleźć oraz poznać historię swego rodzinnego miasta. To ich motywacja, siła napędowa. A jeszcze nie wiedzą, że każde z nich czeka przygoda życia…
Trafienie na pamiątkową rzecz o wartości historycznej, na trop zagadki sprzed lat zawsze wzbudza w człowieku ogromną ciekawość i motywuje go do działania, a  cóż dopiero młodych ludzi ciekawych świata! Uczniowie przezwyciężają nawet niechęć do nauki języka niemieckiego, byle tylko poznać, co przydarzyło się Hugonowi. Pierwsza tłumaczy Natalia, najbardziej zaangażowana i poruszona znaleziskiem oraz jego zawartością. Odkrywa, że jej miasto, polski Wrocław, jeszcze nie tak dawno temu był miastem niemieckim i zostało w nim wiele śladów po jego dawnych mieszkańcach. Odkrywa, że przeszłość miasta ma wpływ na teraźniejszość, na rzeczywistość, w której ona żyje. Jak najszybciej chce przetłumaczyć pierwszy wpis. Korzysta z biblioteki i odkrywa, iż:
Niektórych określeń nawet w języku polskim nikt już nie używał. Język się zmieniał z każdym nowym pokoleniem. Trzeba było tylko znaleźć polskie odpowiedniki niemieckich słów… (s. 33)
W swoim poszukiwaniach młodzież sięga po dobrodziejstwo internetu, korzysta z różnych publikacji, przeglądają stare mapy, bo mają cel. Niejako przez przypadek uczniowie poszerzają swą wiedzę historyczną, poznają swoją małą ojczyznę i jej wielokulturowość, uczą się języka obcego. Autorka za pomocą swej książki i ciekawej fabuły promuje mądre postawy, życiowe wartości, rozbudza zainteresowania przeszłością i rozwija tożsamość narodową młodych czytelników.
Przyjaźń sześciorga gimnazjalistów jest mocna. Jednak i ona przeżywa swe wzloty i upadki. Dobre relacje przyjacielskie może zakłócić choćby rodząca się miłość między dwojgiem z nich. Pierwsza miłość subtelna, niepewna, trochę błądząca i niepewna, za to przyprawiająca o szybsze bicie serca i galop myśli.
Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Natalii, skrupulatnie i rzetelnie. Akcja toczy się w ciągu roku i ma różny przebieg. Czasami dzieje się dużo i wszystko jest szczegółowo opisane, a czasem są większe przeskoki czasowe, jednak ciekawych podróży w czasie, intrygujących spotkań, ogromu uczuć nie zabraknie. Zarówno bohaterom, jak i czytelnikom niezależnie od wieku. Co do tytułu, to bardziej on pasuje do kontynuacji książki, o ile takowy będzie, a liczę na to, że będzie. Przesłanki są ku temu w epilogu. A ze bohaterowie chodzą do gimnazjum, to w drugiej klasie czeka ich projekt gimnazjalny…
Mnie ta książka porwała i zaciekawiła. Przeczytałam jednym tchem i chciałam więcej… wpisów czy podróży w przeszłość. A ta jest barwnie odmalowana w przystępnych słowach i z młodzieżowym spojrzeniem na świat. Nastolatkowie dokładnie opisują rzeczywistość z przeszłości i swe emocje związane z podróżą. Niektórzy bardzo przeżywają te wydarzenia, których stali się świadkami, świadkami historii. I jak zasugerował Leon:
A może chodzi tylko o uświadomienie sobie, gdzie tak naprawdę mieszkamy? (s. 111)
Książka jest solidnie wydana. Na początku znajduje się mapa Breslau z zaznaczonymi ważnymi budynkami, a wokół niej są ich małe zdjęcia. Zaś na końcu to samo, lecz w polskiej wersji. Osobiście wolałabym, żeby zdjęcia budynków i miejsc były zamieszczone w większym formacie i w treści – wtedy byłyby lepiej widoczne i jeszcze bardziej oddały klimat powieści. Bardzo dobrze, że wpisy Hugona i opowieści przyjaciół o ich podróży w czasie zostały wyróżnione od zwykłego tekstu. Do tego duża czcionka.
Projekt Breslau to spojrzenie na historię rodzinnego miasta i historię II wojny światowej z innej perspektywy, bardziej ludzkiej, bardziej osobistej, nie zaś militarnej. Dzięki tej powieści młodzi czytelnicy przekonają się, że historia jest pasjonująca, a nauka języka obcego nie pójdzie na marne. Zostaną też pośredni zaproszeni, do zapoznania się z historią swojej miejscowości.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

8 komentarzy:

  1. Jest to książka bez wątpienia dla mnie. Lubuję się w klimatach II wojny światowej, a jeżeli mówisz, że wszystko jest opisane dobrze, to tylko się cieszyć i czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwięcej tu II wojny, ale i odleglejsza historia jest opisana. Czytaj, powinna Ci się książka spodobać.

      Usuń
  2. Książka z przesłaniem, mająca do przekazania coś więcej. Cenię sobie takie publikacje skłaniające czytelników do sięgnięcia w głąb przeszłości. I ja chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka nauka historii i języka obcego to gratka prawie dla każdego.

      Usuń
  3. Mam w planach, tym bardziej, że Wrocław to moje ukochane miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za piękna recenzję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie ma za co, pani Magdo! Piękna książka, to i piękna recenzja :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.