Strony

sobota, 30 maja 2020

Diabelski konkurs


Witajcie!
Dziś startuje "Diabelski konkurs", w którym można wygrać debiutancką powieść Melisy Bel Diabelski hrabia. Zadanie konkursowe jest proste, jak na mnie nie przystało... 


Zadość formalnościom wszelakim, czyli regulamin konkursu:

czwartek, 28 maja 2020

I się popsuło...


Autor: Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Awaria małżeńska
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 370
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8075-065-4





Dwie znane pisarki wspólnie "popełniły" książkę. Mam na myśli Nataszę Sochę i Magdalenę Witkiewicz oraz ich powieść Awaria małżeńska.
Początek to medyczny opis doznanych urazów, WYNIK a potem ciąg przyczynowo-skutkowy, który doprowadził do tego, że w Gdańsku pod kołami autobusu miejskiego zginął kot. Przez tego kota albo i dzięki niemu życie dwóch gdańskich małżeństw fiknęło koziołka i stanęło na głowie na kilka tygodni. Kobiety w szpitalu, a mężczyźni do garów.
To będzie gorsze niż awaria pralki, lodówki i odkurzacza naraz! Kumulacja stresu i chaosu, doprawiona całkowitym brakiem organizacji mojego męża, mam nadzieję, że niebawem byłego… (s. 17)
Tak twierdzi Ewelina Wiśniewska, która ma uszkodzony bark i rękę. Niedawno wyrzuciła męża Sebastiana z domu i chce rozwodu, ale w tej sytuacji ślubny vel Burak musi wrócić do domu i zająć się 6-letnim Brunonem i 8-letnią Emilką. W wypadku ucierpiała noga Justyny Mazurkiewicz. Mąż poszkodowanej Mateusz, niedojda i idiota, musi zająć się 11-letnią Olgą, 5-letnim Kacprem i królikiem. To on uważa, że:
To przecież tylko dzieci i parę dodatkowych aspektów z nimi związanych. (s. 69)
Teoria a praktyka! Panowie wkrótce się przekonają. Pranie, sprzątanie i gotowanie to pikuś przy tym, co wymyślają nauczyciele. Ale panowie mają pomysły, czasami bardzo nowatorskie. Mateusz i Sebastian ciągle pakują się w problemy rodzinne ku uciesze ich żon i czytelnika. Słomiani wdowcy, samotni ojcowie, którzy stali się sobie bliscy jak syjamskie bliźnięta, Muszą prowadzić przedsiębiorstwo zwane domem. Ich żony mogą się wyspać, o ile nie obudzi ich pilny telefon od męża, zrelaksować, porozmawiać i zastanowić, zrobić szpitalny rachunek sumienia, przewietrzyć mózg i wyjść ze schematów, które tak naprawdę same utarły i wepchnęły w nie wszystkich w rodzinie.

środa, 27 maja 2020

Wywiad z Katarzyną Muszyńską


Witajcie! 

Dziś przychodzę do Was z wywiadem.

Katarzyna Muszyńska, bydgoszczanka, dziennikarka, autorka dwóch powieści fantasy ze świata Płaskowyżu Tajemnica Avinionu i Buntu oraz Zielarki zbierającej bardzo dobre recenzje, udzieliła mi ekspresowego wywiadu.

Serdecznie zapraszam! 

Katarzyna Muszyńska: Uparta niepoprawna romantyczka, wierząca w szczęśliwe zakończenia.

Bydgoszcz: Cudowne miasto, kryjące wiele niespodzianek.

Kujawy: Region ze wspaniałymi tradycjami, nieco już zapomnianymi obrzędami i przede wszystkim legendami.

Czytanie: Zazwyczaj sięgam po fantastykę, to zdecydowanie mój ulubiony gatunek. W mojej biblioteczce znajdzie się również kilka horrorów, kryminałów i romansów.

poniedziałek, 25 maja 2020

Rodzinna tragedia


Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Wyrwa
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66500-16-7





Najnowszy thriller psychologiczny Wojciecha Chmielarza Wyrwa trafił w moje ręce. Czy Wyrwa mnie wyrwała z butów?
Nie powinno jej tam być. (s. 35)
Maciej Tomski dowiaduje się, że jego żona Janina zginęła w wypadku samochodowym pod Mrągowem. Jego bezpieczny świat legł w gruzach, ale… nic się nie zgadza. Janina pojechała na delegację pod Kraków. Nie mówi nic córeczkom, rodzicom, teściom. Zawalił mu się cały świat. Spokojne życie staje się udręką, bólem, okraszone płaczem, oplątane listą pytań. Rodzinna tragedia zamienia się w zagadkę, gdy na pogrzebie pojawia się tajemniczy mężczyzna. Maciej rozumie, że Janina, z którą przeżył dwanaście lat, miała przed nim sekrety. Jedzie na Mazury. Wkrótce okazuje się, że nie tak naprawdę wcale nie znał swojej żony…
Człowiek, każdy człowiek ma swoją wytrzymałość. (s. 82)
Powieść zaczyna się jak obyczajówka. Pierwsza część to żałoba i rozpacz po stracie matki, żony, córki. Do tego wzajemne żale, pretensje, obwinianie się. Kołowrotek emocji, myśli. Rodzinny dramat. Trauma. Drobiazgowe opisy życia po starcie bliskiej osoby wyciskają łzy, poruszają czułe struny w czytelniku, jakby to była jego osobista strata. Najwięcej emocji wzbudziły we mnie sceny rozpaczy czteroletniej Iwony i jedenastoletniej Basi. Tę część wraz ze wspomnieniami początków związku i małżeństwa Tomskich z powodzeniem można byłoby skrócić bez straty dla powieści, a z pożytkiem dla jej zdynamizowania.
A potem pojawiła się diabelska trójka… (s. 156)

piątek, 22 maja 2020

Wywad z Melisą Bel


Źródło: archiwum autorki
Witajcie przedweekndowo!

Dziś... piątek, piąteczek, piątunio!

A ja do Was przychodzę z wywiadem.

Melisa Bel, autorka romansu historycznego Diabelski hrabia, pierwszego tomu cyklu Niepokorni, udzieliła mi ekspresowego wywiadu. 
Zapraszam!


Melisa Bel: Pozytywna, szczera i okropnie wrażliwa. ;)

Pseudonim: W pseudonimie ukryta jest angielska wersja mojego rzeczywistego imienia… Kto odgadnie? Podpowiedź: 6 liter.

Muzyka: Kocham! Rock, filmowa, folk, jazz.

Wiolonczela: Praktykuję od hm… 24 lat. :)

czwartek, 21 maja 2020

Zdobycze kwietniowe


Po bardzo obfitym marcu kwiecień był nader skromny, chyba najbardziej ze wszystkich publikowanych dotychczas. I przyznam szczerze, że dobrze. Półki nieco odetchną od szybkości przybywania im literkowego ciężaru.
A oto moje kwietniowe zdobycze:
A.  Książka od autorki do recenzji:
Emilia Nowak, Testament Darwina;


wtorek, 19 maja 2020

Zielarka - cytaty


 
         Witajcie majowo!
 
Poznaliście już pierwszy rozdział Zielarki
Poznaliście już siódmy rozdział Zielarki
Przeczytaliście moją recenzję. 
Jak Was jeszcze mogę zachęcić?
Może cytatami? Oto one:
 

Już nie była zielarką, której nie czekało nic oprócz życia na wygnaniu tam w górze. Teraz miała przed sobą przyszłość i miała zamiar dobrze ją zaplanować. A jednym z kroków, który do tego prowadził, było poznanie przeszłości.


Zawsze była tylko ona, a uczucie samotności wyryło piętno w jej duszy.

 
Nie pamiętała, jak wyglą­dało morze, które widziała podczas jednej z wędrówek z matką. W tej jednak chwili była pewna, że miało barwę jego spojrzenia.


Za­częła się zastanawiać, czy może w jakieś innej osadzie, gdzieś daleko stąd, mogłaby normalnie żyć? Sama o sobie decydo­wać i ignorować żar oraz przeznaczenie, które wybrały dla niej Zorze?

niedziela, 17 maja 2020

Córka bogini Marzanny


Autor: Katarzyna Muszyńska
Tytuł: Zielarka
Wydawnictwo: WasPos
Liczba stron: 380
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83- 66425-64-4






RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Maj w pełni. Zazieleniło się, zakwitło, zapachniało! Rośliny zaprasza do swego królestwa zielarki, zwłaszcza jedną, wyjątkową zdolną. Poznajcie Marenę, główną bohaterkę Zielarki, najnowszej powieści Katarzyny Muszyńskiej.
Czeka cię nauka. Dużo nauki, aż pewnego dnia będziesz leczyć. (s. 11)
Na Górze Kujawskiej zjawia się Sambora. Oddaje zielarkom na wychowanie czteroletnią Marenę. Dziewczyna uczy się ziołolecznictwa i objawów różnych chorób. Męczą ją koszmary z czarnym ptakiem. Wie, że nie wolno będzie się jej zakochać i nigdy nie założy rodziny. Na zawsze pozostanie z zielarkami.
Jesteś teraz kimś ważnym, kimś, kim zainteresują się różni ludzie. (s. 73)
Trzy przebiegłe Zorze zaplanowały dla Mareny coś innego. W 1111 roku Marena w ratuje zarządcę strażnicy, nieświadomie wykorzystując swoją ukrytą moc. Jest uzdrowicielką, córką bogini Marzanny. Przenosi się do domu zarządcy. Gdy żar krążący w jej ciele zamienia się w przekleństwo, Marena wyrusza na poszukiwanie mitycznej wiedźmy, by prosić ją o pomoc. Sytuację komplikuje przepowiednia widzącej i dziwna więź, która połączyła ją z wikingiem, grabiącym ziemie Polan. Marena zapomina, że trzeba rozsądnie dobierać przeciwników, bo nie wiadomo, kto zdradzi przyparty do muru. A gdzieś nad głową krąży kruk…
Zdarz-Bogowie. (s. 19)
Ponad rok temu miałam możliwość przeczytać maszynopis pod zupełnie innym tytułem. Zmieniło się co nieco, ale na plus. Jestem bardzo zadowolona z mego patronatu, którego propozycję dostałam od samej autorki. Także za osobiste podziękowania dla mnie i innych blogerów w książce. Czuję się doceniona, zauważona. Rozczuliłam się, gdy po raz pierwszy przeczytałam zdrobnienie Marcia.
Ta dziewczyna przyciągała kłopoty niczym kości psa. (s. 247)

sobota, 16 maja 2020

Siedź na zadzie


Źródło: Internet
Marzysz o spotkaniu w stadzie?
Siedź na zadzie!

Myślisz o udziale w zwiadzie?
Siedź na zadzie!

Nie ma cię w drużyny składzie?
Siedź na zadzie!

Czy brakuje cię na radzie?
Siedź na zadzie!

Chcesz pojeździć dziś na śladzie?
Siedź na zadzie!

piątek, 15 maja 2020

Ferie w Tatrach z magią w tle


Autor: Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar
Tytuł: Śpiący rycerze
Rysunki: Dominika Wojtylak  
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Dzieci Dwóch Światów
Tom: 2
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66173-30-9 



Wybrałam się w Tatry dzięki powieści dla młodzieży Śpiący rycerze Agnieszki Fulińskiej i Aleksandry Klęczar, drugi tom cyklu Dzieci Dwóch Światów.
I dzieci na turnusie nie będzie więcej niż sześcioro? (s. 27)
Na Podhalu ojciec Igora organizuje obóz pod patronatem mistrza Twardowskiego. Na ferie oprócz Hanki, Igora i Aliny przyjeżdżają inne Dzieci Dwóch Światów. To Julka i Prosper nieświadomi swojego dziedzictwa. Magicznymi żółtodziobami ma się zająć technoguślarka Lilianna, babcia Aliny, zaklęci słowiańscy wojowie Niki i Racimir Myszkowie oraz mistrz Twardowski. Jest problem. Czarodziej zaginął! Kogut oskarża lisa Przecherę, a guślarze informują dzieci o nowym zadaniu. Muszą one zdobyć magiczny klejnot ze szczytu góry. Ratowanie świata to priorytet, ale w Tatrach zima na całego, a magia bez mistrza działa inaczej. Pomóc mogą śpiący rycerze spod Giewontu, tylko jak się do nich dostać? Tymczasem Popiel i Dragomira gdzieś się przyczaili i zapewne coś knują…
Wszystko szło nie tak. (s. 96)
Bohaterowie mają do czynienia z przebiegłym oszustem. Hance magiczna rana pulsuje bólem, Igor ma dziwne sny, ale żadne z nich tego nie ujawnia. Stara drużyna sama nie daje rady, ale nie ufa nowym. Zachowuje tajemnice dla siebie, choć każdy ma do odegrania swoją rolę w ratowaniu świata. Lis przemyka to tu, to tam, kobold wyczuł czarną magię, seans spirytystyczny wywołał przerażające zjawy, a opowieść Sabały zagmatwała całość. Pierwsi uczniowie magicznej szkoły mistrza Twardowskiego nie robią postępów. Problemów przybywa, niektóre ciągną się za nimi od lata. Pojawiają się różne hipotezy i wątpliwości, czasem wkrada się bezradność, a innym razem zbiegi okoliczności się kumulują. W tym wszystkim niewiedza Hanki czasami razi, ale taki jej urok.
W każdym razie zapowiadały się najdziwniejsze ferie w moim życiu. (s. 30)

czwartek, 14 maja 2020

Zielarka - fragment drugi


Dziś siódmy rozdział powieści Zielarka Katarzyny Muszyńskiej, którą objęłam patronatem medialnym.


Zapadłe, wrzesień 1111 roku
Dwie łodzie, których dzioby ozdabiały skręcone kły narwali, przybiły do piaszczystego brzegu. Pod osłoną nocy dwunastu ludzi sprawnie zeskoczyło na ląd. Przybysze nie tracili czasu, rozpalone ogniska obserwowali już z wody. Na tych ziemiach pachniało świerkami i żywicą. Eskil wskazał na Flokiego i Hi­gona, którzy mieli przeprowadzić zwiad. Za osadą rozpościerał się potężny i prastary las. Przykucnęli na skraju i czekali.
– Pięć chat, większość śpi, nie ma straży – zameldował Floki, który bezszelestnie pojawił się tuż obok Eskila.
– Czas sprawdzić, czy twój węch się nie zepsuł od morskiej soli. – Machnął ręką, a pozostali ruszyli za nim.
Pomorzanie nie byli przygotowani na atak. Ludzie Eski­la zagonili ich do największego domostwa i zabarykadowa­li w środku. Część zabudowań podpalili, a gęsty dym objął całe Zapadłe.
– I znów tylko rybie flaki i nic niewarte drewniane misy! – Eskil ze złością rzucił trzymanym w ręku naczyniem.
Przed nim ułożono wszystko, co znaleziono w osadzie. Nie było tego dużo. Kilka przerażonych kurczaków, dwie stare szkapy, rybackie sieci, beczki z suszonym mięsem, płócienne worki z mąką na chleb i dwa sery. A do tego pełno mis, kubków i dzbanów. No i oczywi­ście ryb.
– W głębi lądu będzie lepiej. Mam przeczucie… – Floki nie­pewnie położył dłoń na plecach Eskila.

środa, 13 maja 2020

O moim czytaniu słów kilka...

 
Przed czytaniem intensywnie się do niego przygotowuję:


Kocham, gdy mnie ktoś odrywa od lektury:

wtorek, 12 maja 2020

Międzywymiarowa intryga


Autor: Adam Barcikowski
Tytuł: Piekielna Palestra
Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Cień Równowagi  
Tom: 1
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8147-757-4 



Zabójczo piękna okładka powieści Piekielna Palestra Adama Barcikowskiego przyciąga wzrok. A jak z zawartością?
Saivowie byli taką samą częścią Natury, co zwierzęta, rośliny, bakterie grzyby. Wywodzili się od ludzi, lecz różniło ich jedno – byli martwi. (s. 35)
Jednym z nich jest carski porucznik Aleksander Bartenjew, który w XIX wieku zabił swoją ukochaną, słynną aktorkę warszawską, Marię Wisniowską. Poluje na niego Zmorak Maurycy Wielowieyski. Pomaga mu szwedzka Zmoraczka Anne Olsson. Jej agresja, ostry język i wybuchowy charakter nie ułatwiają zrealizowania misji. Bartenjew ma trafić do Edenu, azylu dla saivów, sztucznego nośnika o powielonych płaszczyznach rzeczywistości. Zmoraki razem mierzą się z przeciwnościami losu nie tylko ze swego świata. Wkrótce odkrywają, że są pionkami w międzywymiarowej intrydze. Może ona zaburzyć Równowagę i mieć groźny wpływ na los wszystkich żywych i zmarłych…
…w beznadziejnej sprawie tylko Piekielna Palestra pomoże. (s. 116)
Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości dochodzi do konfliktu Piekielnej Palestry z Mafią, na której czele stoi Tatusiek; w innej jesteśmy w Edenie na stepie z uciekającym Tatarem; w jeszcze innej kurier Mafii, ciennik Alfonso del Rey, wpada z tajemniczą przesyłką i jest przesłuchiwany w cytadeli, którą właśnie atakują zbuntowane krasnoludy; w kolejnej pojawia się ekonomista w sklepie Wincla Rumsztyk Szajlok; są i gnomy poruszające się tunelami z informacjami. A w tym wszystkim tajemniczy artefakt.
Witam szanownych panów krasnoludów. (s. 95)

poniedziałek, 11 maja 2020

Zielarka - fragment


Dziś pierwszy rozdział powieści Zielarka Katarzyny Muszyńskiej, którą objęłam patronatem medialnym.


Rozdział 1
Bydgostia, październik 1098 roku
Sambora mocniej przytuliła siedzącą przed nią w siodle córkę i popędziła karego rumaka. Trakt oświetlał słaby blask księży­ca. Ciemności jej nie przeszkadzały, doskonale pamiętała drogę. Minęły strażnicę, którą otaczało szerokie na pięć długości ra­mion koryto rzeki i zanurzyły się w sosnowym borze. Ziemie zarządcy sąsiadowały z kasztelanią inowrocławską i Wyszo­grodem. Na południu zaś rozciągały się bagna.
Koń z trudem wspinał się po wyboistej ścieżce. Z jego pyska toczyła się piana. Mijała czwarta godzina, odkąd wyruszyły w drogę. Dziewczynka zaczynała się już niecierpliwić. W od­dali zamajaczyło światło rzucane przez ognisko, a to znaczy­ło, że ich wędrówka dobiega końca. Na szczycie, w otoczeniu drzew, stało kilka skleconych z gliny i gałęzi chat. Sambo­ra zatrzymała ogiera, zeskoczyła na ziemię i pomogła zsiąść córce.
– Spóźniłaś się – odezwała się przygarbiona staruszka, sto­jąca przy ogniu w towarzystwie pięciu kobiet.
– Ma na imię Marena i skończyła cztery lata – odpowie­działa nowo przybyła. Była zaskoczona, jak bardzo drżał jej głos. – Nie bój się – spróbowała dodać otuchy chowającej się za nią dziewczynce. Na niewiele się to zdało. Marena mocniej zacisnęła piąst­ki na sukni matki. Minęła północ, w powietrzu unosił się za­pach deszczu.

sobota, 9 maja 2020

Diabeł, nie hrabia


Autor: Melisa Bel
Tytuł: Diabelski hrabia
Wydawnictwo: wydanie własne
Cykl: Niepokorni
Tom: 1
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-7554-310-0 



RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Od Melisy Bel dostałam egzemplarz jej debiutanckiej powieści Diabelski hrabia z autografem i życzeniami przyjemnej lektury. Tak się stało.
Czas na szkołę życia, moja pani. (s. 22)
Lady Jocelyn Ashton po śmierci męża udaje się po pomoc do jego kuzyna hrabiego Charlesa Winstona. Nikt nie otwiera drzwi rezydencji, ale kobieta znajduje sposób, by dostać się do środka. Jocelyn ledwo poznaje towarzysza dziecięcych zabaw. Hrabia wygląda jak diabeł – zimny, przeszywający wzrok, czarne włosy, barczyste ramiona, wysoki wzrost. Zdana na jego łaskę zostaje ochmistrzynią Greenhill, choć hrabia widzi ją w innej roli. Chętnie gościłby w swoim łóżku ponętną wdówkę, w której kiedyś był zakochany. Między nimi rośnie napięcie, którego Jocelyn nie rozumie. Wkrótce w rozgrywkach (nie)miłosnych pojawia się przystojny baron Nicolas Devon, anioł z wyglądu i usposobienia. Anioł czy diabeł wcielony diabelnie przystojny spełni skryte marzenia lady Ashton?
Ale jak na razie pracujesz dla mnie i mogę z tobą zrobić, co zechcę. (s. 168)
Cóż, schematyzmów nie da się uniknąć. On bogaty, ona biedna. On przystojny, ona piękna. On wysoki, ona drobna. Dzielą, różnią ich słowa, lecz łączy skrywana namiętność. Okładka wyraźnie daje do zrozumienia, że mężczyzna zaznaczył swój teren i mówi wszystkim: Jest moja! Dostałam rasowy romans historyczny, w którym na wojnie o miłość wszystkie chwyty są dozwolone, te niecne też. Główni bohaterowie pełni sprzecznych uczuć przykuwali moją uwagę, lecz ci drugo- i trzecioplanowi również. Niezastąpiony lokaj Peters podbił me serducho, najbliżsi hrabiego i jego przyjaciel także. Byli i tacy, których za nic nie mogłam polubić. Zła teściowa objawiła się w pełnej krasie. Ambiwalentny stosunek miałam do wiejskiego doktora.
…w sytuacjach, w których robi się coś wbrew prawu, czuję się taka ożywiona. (s. 186)

piątek, 8 maja 2020

Dzień Bibliotekarza i Bibliotek


Tegoroczne hasło Tygodnia Bibliotek:

Zasmakuj w bibliotece!


Życzę Wam smacznego, a ja idę świętować ze swoją domową biblioteczką, 
szkolna świętuje w wersji wirtualnej.