Strony
▼
sobota, 31 marca 2018
piątek, 30 marca 2018
W mieście królów
Tytuł:
Tajemnica krakowskich pocztówek
Ilustracje:
Artur Nowicki
Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2017
Seria: Miejskie tajemnice
Tom: 2
Liczba stron: 152
Oprawa: miękka Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7915-529-3
W końcu Kraków
to miasto królów. (s. 90)
Tym
razem Beata Sarnowska rozstała się z Olsztynem. W swej najnowszej powieści dla
dzieci Tajemnica krakowskich pocztówek
przeniosła akcję do Krakowa, a wraz z nią paczkę przyjaciół – Kamę, Zuzę,
Krzyśka i Wojtka.
Bo zaginęła
nasza kolekcja pocztówek! (s. 21)
Rozpoczęły
się wakacje. Czwórka przyjaciół pod opieką dziadka Kamy wyjechała na
kilkudniową wycieczkę do Krakowa. Oprócz zwiedzania miasta królów wszyscy mieli
wziąć udział w przyjęciu urodzinowym przyjaciela dziadka. Pech chciał, że
starszy pan poczuł się źle i musiał zostać w szpitalu. W dodatku prezent –
kolekcja starych krakowskich pocztówek – została skradziona!
Złodziej
pocztówek ma jakiś ukryty cel, bo zostawia dzieciom zagadki napisane na tych
widokówkach. Mali detektywi znów ruszają do akcji. Mają mało czasu. O 17.00
rozpoczyna się przyjęcie urodzinowe. Tym razem mają znacznie trudniej, bo
poruszają się po zupełnie im nieznanym terenie…
czwartek, 29 marca 2018
Jedzie pociąg...
…do daleka, ani chwili nie czeka… Jestem
w drodze od rana. Jadę sobie, bo wygrałam „wycieczkę”, którą zorganizował NFZ.
Sponsor wycieczki zafundował mi 4-tygodniowy pobyt w sanatorium w Inowrocławiu.
Szkoda tylko, że na same święta… Wielkanoc z obcymi ludźmi przy stoliku to dla
mnie nie święta. Dobrze, że żyję w dobie Internetu, to będę się mogła zobaczyć
z familią. Także wiecie, czuję się jak banitka i nie dziwota, że wyjazd mnie
(na razie) nie cieszy.
A co do
bloga, to jakoś będzie funkcjonował. Mam kilka zaległych recenzji do napisania.
Kilka e-booków do przeczytania, kilka pomysłów do przemyślenia i jeden do
stworzenia niedzielnego cyklu. Zobaczę, jak to z czasem będzie, bo poza
zabiegami mam w planach jeszcze kilka rzeczy do zrealizowania.
A na koniec trochę
historii mej wsi związanej z koleją. Trzy zdjęcia przedstawiające dworzec
kolejki wąskotorowej do Kętrzyna:
Lata
1900-1920
Rok 1939
Rok 1940
Lata 1939-1940
Dziś…
pozostał wspomnień czar i te oto zdjęcia.
Jeszcze się odezwę
przed świętami, choćby z życzeniami!
środa, 28 marca 2018
wtorek, 27 marca 2018
Tajemnicze lokatorki
Tytuł:
Tajemnica Sosnowego Dworku
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65351-58-6
Jest takie
powiedzenie: wszyscy stoimy na ramionach naszych przodków… (s. 18)
Słowo
„tajemnica” zawsze wywołuje we mnie dreszczyk emocji, bo wiem, że książka mi
się spodoba, przynajmniej z założenia. A gdy do tego dodamy dworek sprzed lat,
to robi się jeszcze bardziej intrygująco, bo dochodzi aspekt historyczny. Cóż
to za książka? Tajemnica Sosnowego Dworku Małgorzaty J. Kursy,
której lekkość pióra i poczucie humoru miałam okazję poznać wraz z Nieboszczykiem wędrownym.
We wrześniu
otwieramy świetlicę. Będziesz jej kierowniczką. (s. 28)
Katarzyna
Rawska straciła pracę w banku, a jej „partner” przeszedł do lamusa; pozostał
jej tylko wolontariat w fundacji RAFA. I stamtąd niespodziewanie, a raczej
dzięki poczcie pantoflowej, przychodzi pomoc. Szef Andrzej Niciński zatrudnia
ją na etacie kierowniczki świetlicy dla podopiecznych fundacji w Kraśniku. Świetlica
będzie mieć siedzibę w zabytkowym Sosnowym Dworku razem z fundacją Niny
Wojnarowej. Od teraz Kasia ma dopilnować remontu dworku i dla formalności
podpisać umowę o pracę.
Obiecuję, że
zrobię wszystko, żeby pana nie zawieść. (s. 29)
Od
tej pory Kaśka wpada w wir pracy, chce udowodnić szefowi, że się do niej
nadaje. Wszyscy wkoło o tym wiedzą, ale nie sama zainteresowana, bowiem ta
29-letnia kobieta nie jest zbyt pewna siebie, za to skromna i nierzucająca się
w oczy. Teraz musi nadzorować pracę ekipy remontowej i radzić sobie z
robotnikami. Niewiele osób widziało tę niepozorną kobietę w akcji… Niewiele
osób wie, co ona tak naprawdę potrafi… A potrafi, gdy życie ją do tego zmusi
lub życie pozwoli się wykazać. Ta praca zmieni całe życie Kasi, lecz przede
wszystkim zmieni ją samą.
Marcie
przydarzają się różne dziwne rzeczy. (s. 159)
poniedziałek, 26 marca 2018
Etyka zawodowa
Tytuł:
Grzech zaniechania
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Agata Górska i Sławek Tomczyk
Tom: 5
Liczba stron: 344
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-7976-822-6
Pracownica ośrodka terapeutycznego
znajduje leżące na posadzce, zakrwawione zwłoki swojej szefowej – psychiatry
Antoniny Brzozowskiej. Na miejsce zbrodni wezwani zostają starsza aspirant
Agata Górska i komisarz Sławek Tomczyk. Sprawa z pozoru prosta komplikuje się wraz
z przeglądaniem kolejnych akt pacjentów Brzozowskiej. Rozszerza się krąg
podejrzanych i trudno jest policjantom znaleźć punkt zaczepienia. Dochodzenie
dodatkowo utrudnia fakt, że Michała Stępnia, byłego partnera Agaty,
zamordowano. Policjantka zostaje uwikłana w grę, której reguł nie zna i w
której nie obowiązują żadne zasady fair play.
„Jesteś chory na to, w co wierzysz” – taki napis widnieje na okładce piątego już tomu serii Agata Górska i Sławek Tomczyk Małgorzaty Rogali, na okładce powieści Grzech zaniechania. Już tytuł intryguje, a treść… Na szczęście treść nie powoduje w czytelniku chęci zaniechania czytania, wręcz przeciwnie wciąga i irytuje, przynajmniej tak było ze mną.
Każdy z tego
ośrodka coś ukrywa. (s. 136)
W
ośrodku terapeutycznym A.L.A. recepcjonista znalazła zwłoki swojej szefowej. Psychiatra
Antonina Brzozowska nie żyła. Śledztwo prowadzi Agata z Tomkiem. To oni są na
miejscu zbrodni i przesłuchują ludzi. Wspólnicy i współpracownicy wiedzą tyle
co nic, a przynajmniej taką „wiedzę” przekazują śledczym. Ale Sławek potrafi
obserwować podejrzanych, czytać ich mowę ciała i wyciągać wnioski z zeznań
przez nich składanych. Komisarz ma nosa, policyjną intuicję i czuję, że prawda
jeszcze nie wyszła na jaw, w dodatku ofiara nie była taka dobra i kryształowa,
jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Lista potencjalnych sprawców z czasem
się wydłuża…
Jednak skoro
Rozalia od dawna jest poddawana terapii… (s. 125)
Ośrodek
A.L.A. specjalizuje się w diagnozie i terapii dzieci i dorosłych, a jedną z
pacjentek jest Rozalia Leśniewska, gimnazjalistka. Odkąd nie żyła Antonina
Brzozowska, nastolatka nie miała lekarza i czuła się z tym dobrze, w
przeciwieństwie do swej niezrównoważonej matki. Kobieta poświęciła wszystko dla
zdrowia swojej córki i teraz była co najmniej roztrzęsiona. Na przykładzie
całej rodziny Leśniewskich autorka przedstawia różne problemy psychiczne. Odkrywa
też sposób pracy Brzozowskiej, jej kwalifikacje, kompetencje, umiejętności,
osiągnięcia czy sukcesy. Wprowadza czytelnika w tajniki psychologii i psychoterapii,
zwłaszcza w odzyskiwanie pamięci i wspomnień z dzieciństwa. Poniekąd robi to na
zasadzie krótkich wykładów, choć nie brak i emocjonalnych dialogów. Całość zaskakuje
i przeraża, szczególnie gdy dotyczy to bezbronnego dziecka.
Górska jest
zwichnięta na swój sposób, ale mało znam ludzi tak porządnych jak ona. (s. 159)
niedziela, 25 marca 2018
Panie przodem!
Tytuł:
Tylko dobre wiadomości
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8075-384-6
Dziennikarka
Izabela Oster z dnia na dzień rzuca pracę w telewizji. Nie wszystko jednak
toczy się po jej myśli. Nowe oferty pracy nie spływają, a pracodawcy nie pukają
do jej drzwi. Na szczęście przyjaciółka, Kamila Rudnicka-Clement, składa jej
propozycję nie do odrzucenia. Kobieta odziedziczyła bowiem podupadające pismo
dla pań, natomiast Izabela ma jej pomóc w odzyskaniu dawnej świetności
magazynu. Muszą tylko przeprowadzić się do Krakowa… Obydwie przyjaciółki stają
przed bardzo trudnymi decyzjami. Ale właściwie dlaczego miałyby nie podjąć wyzwania?
Życie pisze różne scenariusze, a do odważnych świat należy. Kobiety rzucają się
w wir pracy. Los przygotował dla nich wiele niespodzianek: porywającą wenecką
podróż, odzyskaną przyjaźń, wiosenny Kraków odkrywany na nowo, a wreszcie
miłość… Bo wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i odważnie spoglądać w
przyszłość.
Tak. Tylko dobre wiadomości. Sama mam już dosyć tych złych, które czają się na mnie zewsząd. (s. 56)
Sobota
upłynęła mi pod znakiem zimy w TV i Tylko
dobrych wiadomości Agnieszki Krawczyk. Po raz pierwszy zetknęłam się z
piórem autorki i cóż, jej styl przypadł mi do gustu – lekko się czyta i wcale nie
o banalnych sprawach.
Czasami trzeba
się zatrzymać, żeby ruszyć naprzód. (s. 133)
I
tak postępują główne bohaterki Kamila Rudnicka-Clement i Izabeta Oster, choć do
zmian popchnęły je okoliczności i los. Przejście z TV do prasy czy zajęcie się
prowadzeniem czasopisma to duże zmiany w życiu kobiet. Przeprowadzają się z Warszawy
do Krakowa. Każda z nich pisze nowy rozdział w swoim życiu. Jeszcze nie wiedzą,
że ich przyjaźń trwająca od lat zostanie wystawiona na próbę. Nie wiedzą, kogo
spotkają na swej drodze, z jakimi problemami przyjdzie im się zmierzyć.
Wtykanie nosa w
nie swoje sprawy to głównie zadanie dziennikarzy. (s. 284)
Czasopismo
„Stylowa Kobieta” odziedziczone przez Kamilę po byłej teściowej nie wiadomo
jakim cudem utrzymuje się wciąż na rynku wydawniczym, ponieważ nie nadaje się
do czytania. Ale przyjaciółki mają już pomysł na zmiany, a zaczynają je od
tytułu – „Panie przodem!”. Idzie nowe. Tylko trochę w tym przeszkadza przyjaciółka
zmarłej właścicielki. Autorka pokazuje, jak zmienić profil czasopisma i je
samo, jak rozmawiać z dziennikarzami w różnych sytuacjach, jak motywować do
pracy i jak samemu ciężko pracować. W pewnym momencie gazeta schodzi na dalszy
plan, a na pierwszy wysuwa się wątek amerykańskiego pisarza i miłość. Dziennikarstwo
prasowe zaczyna się przeplatać z telewizyjnym. W ogóle to w tej wielowątkowej powieści
poruszonych jest dużo zróżnicowanych tematów dotyczących życia zawodowego i osobistego
bohaterów, że trudno by było wszystkie poruszyć i omówić. Dużo się dzieje, wiele
komplikacji, ale wszystko się pięknie wiąże i uzupełnia w spójną całość, dążąc
do dobrych wiadomości.
sobota, 24 marca 2018
Literkowo - iluzje optyczne
Witajcie
o poranku!
Dziś
znów Wasze oczęta poszaleją dzięki iluzjom optycznym, a mózg sobie poćwiczy intensywnie.
To do roboty! Wyostrzajcie wzrok i wysilajcie mózg! Do dzieła!
Pierwsza
iluzja – magiczny trójkąt.
I
pytanie do Was: kości zostały ułożone pionowo czy poziomo?
piątek, 23 marca 2018
Wojna po wojnie
Tytuł: Trauma
Tłumaczenie:
Norbert
Radomski
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-8062-044-5
Doktor Carrie Bryant jest rezydentką
na oddziale neurochirurgii uznanego bostońskiego szpitala. Kiedy mordercze
tempo pracy owocuje popełnieniem groźnego błędu, lekarka rzuca rezydenturę. Jej
nowy cel życiowy to pomóc bratu, weteranowi wojennemu Adamowi, uwolnić się od
zespołu stresu pourazowego. Tymczasem w ośrodku zdrowia dla weteranów, z którym
zaczyna współpracę, dzieją się dziwne rzeczy. Carrie zagłębia się w labirynt
korupcji i morderstw i choć może przypłacić to życiem, za wszelką cenę próbuje
rozwikłać zagadkę tajemniczego znikania jej pacjentów.
Jeśli w chirurgii można być czegoś pewnym, to tylko tego, że nic, nawet w przypadkach z pozoru najbardziej rutynowych i prostych, nic nie jest pewne na sto procent. (s. 16)
Tym
razem thriller medyczny w rodzinnym duecie. Zastanawiałam się, jak układała się
współpraca ojca z synem nad powstawaniem powieści, a tymczasem prawda była
bardziej okrutna. Po śmierci Michaela Palmera niedokończoną książkę Trauma dokończył syn autora – Daniel Palmer,
autor powieści sensacyjnych.
Czynną służbę
zakończył przeszło trzy lata temu, ale w jego głowie wojna szalała dalej. (s.
61)
Doktor
Cassie Bryant po tragicznych wydarzeniach w bostońskim szpitalu rezygnuje z
rezydentury, a to był jej czwarty rok. Wraca na łono rodziny. Pierwszy widzi ja
brat Adam. Po chwili rozmowy wybucha agresją i niszczy auto. Po trzech latach służby
w wojsku na misjach wrócił do domu odmieniony psychicznie. Jest chodzącą bombą
zegarową. Siostra się o niego martwi równie mocno jak rodzice. Dlatego mimo
niskiego statusu zatrudnienia w szpitalu VA rozpoczyna nową pracę nad głęboką
stymulacją mózgu pod kierunkiem doktora Alistaira Finley’a. Wykonuje zabiegi
DBS…
DARPA i VA
uruchomiły wspólny program pilotażowy, by opracować metodę leczenia PTSD. Nie
łagodzenia objawów, ale zupełnego wyleczenia. (s. 236)
czwartek, 22 marca 2018
Spuścić manto
Tytuł:
Klincz
Tłumaczenie:
Alicja Rosenau
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2017
Seria: Harry Kvist
Tom: 1
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka ze skrzydełkamiData wydania: 2017
ISBN: 978-83-283-2607-1
Harry Kvist to
był chłop jak dąb,
Każdy jego
sierpowy miał siłę stu bomb.
Nigdy nie padł
na dechy,
Zwyciężał z
uśmiechem,
Bo Harry Kvist
to był chłop jak dąb. (s. 254)
To
pierwsza zwrotka z trzech o bohaterze szwedzkiego kryminału noir Klincz Martin Holména, pierwszego
tomu trylogii o Harrym Kviście.
Prawie zawsze
mam coś do roboty. Ludzie są zdesperowani i biedni, a gdzieś pomiędzy tym
wszystkim zjawiam się ja ze swoją brzydką gębą i spuszczam im manto. (s. 28)
O
tak, główny bohater Harry Kvist umie spuszczać manto. W końcu był jednym z
najlepszych szwedzkich bokserów, lecz… dziesięć lat i dziesięć kilogramów temu.
Może nie jest w najlepszej kondycji, ale bić się umie. Obraca się w szemranym
towarzystwie drobnych złodziejaszków, dziwek, alfonsów. W jego łóżku można
spotkać nie tylko kobiety, także mężczyzn. Za dnia raczy się alkoholem, zaś
nocami ściąga długi na zlecenia. I to właśnie w nocy 12 grudnia 1932 roku
rozpoczął się jego koszmar, zawalił mu się świat. Gdy wychodził od dłużnika Gunnara
Zetterberga, ten był jeszcze żywy. Jeszcze, bo wkrótce ktoś go zamordował, a
Kvist trafił do więzienia.
Nazywa się pan
Harry Kvist i nie jest pan niewinnym pisklęciem, tylko czarnym ptaszyskiem z
piekła rodem. (s. 49)
Bohater
nie jest grzecznym obywatelem Sztokholmu. Już kilka razy był aresztowany z
różnych powodów, między innymi z paragrafu 18. Jednak były bokser nie ma
zamiaru odsiedzieć czyjś wyrok za morderstwo. Na miejscu zdarzenia zwraca uwagę
policjantom na pewne rzeczy, mimo że ma skute ręce i jest głównym podejrzanym.
Trochę to absurdalne, lecz Kvist robi wszystko, by zostać uwolnionym od
podejrzeń. Po opuszczeniu aresztu na własną rękę szuka świadka, który
potwierdzi jego niewinność i oczyści z zarzutów, lecz ten zapadł się pod
ziemię. Od tej pory zajmuje się nie tylko wymuszeniami, ale także działalnością
detektywistyczną. Brutalna przemoc idzie w parze z inteligencją.
Chyba jestem
bliski jakiegoś odkrycia. Choć sam nie wiem jakiego. (s. 175)
Bohater
przemierza Sztokholm wzdłuż i wszerz. Odwiedza szemrane dzielnice stolicy
Szwecji, zagląda do melin i slumsów, do mieszkań Szwedów. W międzyczasie
uwiodła go Doris Steiner, podstarzała dawna aktorka, ale to dzięki niej Kvist
ma szansę zajrzeć do ekskluzywnych nocnych klubów, wejść do luksusowych hoteli,
zakosztować wykwintnych potraw w drogich restauracjach. Może się wydawać, że
rozsmakował się w lepszym życiu i zapomniał o sprawie, ale to tylko pozory.
Teraz nawet
dyrektorom i wyższym urzędnikom coraz częściej zdarza się bez pożegnania wyjść
przez okno. (s. 31)
środa, 21 marca 2018
Wokół książek cz. 139
Ja nie wiem, jak to się stało,
że tydzień temu nie pokrążyliście wokół książek po raz 139.
Byłam pewna, że post przygotowałam, a w sobotę się okazało…
Że mam pierwsze objawy sklerozy blogowej!
Tydzień w nerwach i rozjazdach, środa szczyt wydarzeń… i
(nie) wyszło.
I nawet lekko się zdziwiłam, że nikt mi nie zwrócił uwagi,
że cyklicznego środowego postu zabrakło.
Kajam się i przepraszam najmocniej.
Ale marzec jeszcze trwa, pogoda bywa różna, więc:
wtorek, 20 marca 2018
Lutowe zdobycze
Krótki luty,
ale jakoś wyjątkowo obfity w nowe książki. Nie wiem, jak to się dzieje, ale są
miesiące bogate i miesiące biedne. Luty był bogaty. Zobaczcie sami.
A oto moje lutowe
zdobycze:
1.
Małgorzata
Rogala "Gra w kolory" – wygrana u Ejotka;
2. Zygmunt
Białoszewski "Jak zawsze" + herbatki + zakładki indeksujące – wygrana
u Monweg;
3.
Małgorzata
Łatka "Matnia" – wygrana na fanepage’u Nowalijek;
4.
Alex
Rosenberg "Dziewczyna z Krakowa" – do recenzji od wydawnictwa Editio;
5.
Jasper Stein
"Niepokój. Detektywistyczna seria o Axelu Steenie" – do recenzji od
wydawnictwa Editio;
6.
Lauren
Blakely "Pan O" – do recenzji od wydawnictwa Editio;
7.
Martin
Holmen "Klincz" – do recenzji od wydawnictwa Editio;
8. Tomasz
Kowalski "Nie pozwolisz żyć czarownicy" – do recenzji od wydawnictwa
MG.
Dotarł "Efektor" Thomasa
Arnolda!
Ot,
i koniec chwalonka!
PS
Na zdjęciu o jest o jedną książkę za dużo – marcowa zdobycz się zaplątała. :)