poniedziałek, 22 czerwca 2020

Akcja "Karmazynowa pantera"

Autor: Malwina Ferenz
Tytuł: Na miłość boską!
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8195-844-2 





Dzień w podróży spędziłam z książką Michaliny Ferenz Na miłość boską! „Boski” tytuł przykuł moją uwagę i zapowiadał niezłą rozrywkę.
Rzeźby skradziono w biały dzień. (s. 52)
Ktoś kradnie niewielkie, zabytkowe rzeźby ze starych, wrocławskich kościołów. I coś jeszcze. Zagadkowe kradzieże. Biskupi zlecają poszukiwania rzeźb policji. Sprawą zajmuje się osobiście komisarz Aldona Dzik, lecz niemrawo jej to idzie. Drugie zlecenie od kurii otrzymał prywatny detektyw Bożydar Kluzicki, specjalista od rozwodów. Biskupi nadają akcji kryptonim „Karmazynowa pantera”, choć w ich interesie nie leży wyjaśnienie kradzieży. Oni coś wiedzą od lat, ale nie wystarczająco działali w tej kwestii. Zagmatwana sprawa.
Otwórz umysł. Zmień myślenie. (s. 141)
Dwa niezależne śledztwa przypadkowo łączą się w kościele, tuż po „pościelowych uciechach”. Aldona i Bożydar „wespół zespół i na własną rękę” prowadzą śledztwo, a pomaga im 13-latek Mariuszek. Kawał chłopa i inteligencji z żyłką detektywistyczną. Jego zacięcie historyczne przydaje się, tak jak przesiadywanie w bibliotece na podłodze. Pomaga sąsiadka, pani profesor Kowalska, która podpowiada nastolatkowi, by inaczej spojrzał na sprawę podziemnych tuneli Wrocławia. Swój udział w sprawie ma także szczur Temistokles. Tandemowi policyjno-detektywistycznemu depcze po piętach wysłannik biskupa – ks. Wiktor Oleander oraz… miłość.
Kto powiedział, że złoty pociąg musi wyglądać jak… pociąg? (s. 141)

W biskupstwie jest cyrk z elementami domu wariatów. Kuria skrywa jakiś sekret. Biskupi chcą, aby detektyw znalazł, ale i nie znalazł. To oni ustalili zasady gry.  Tercet egzotyczny znajduje to i owo, a po drodze nie brakuje wpadek i przypadków oraz śmiechu. Skrzętnie skrywane tajemnice z czasów II wojny światowej, gauleiter Karl Handke, zagadka do rozwiązania, historia podziemi Wrocławia i śledzenie śledzących to trzon akcji. Jest… diabelnie bosko! Dzieją się cuda i wianki, oczywiście w doborowym towarzystwie. Niezwykle barwny język w różnych odcieniach dodaje boskości i diabelskości. Gra słów, wzywane na pomoc zastępy anielskie i wszyscy święci mieszają się z soczystymi słowami i wulgaryzmami, także w wykonaniu duchownych. W pewnym momencie ks. Oleander pięknie ulżył sobie! Wulgaryzm w sam raz dla mnie! Do tego slang młodzieżowy ożywia akcję. 

Teraz ja idę pierwszy i koniec. Za mną! (s. 328)
Ciekawa intryga wręczona niesztampowym bohaterom, komizm we wszelkiej postaci, dynamiczna akcja i „miłość boska” gwarantują miło spędzony czas, relaksing i terapię śmiechem. Przy niektórych scenach śmiałam się w głos, bo moja wyobraźnia szalała! A to zasługa bohaterów skrojonych… według miary. Komisarz Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, Aldona Dzik, słusznej postury, jedyne 183 cm wzrostu, w pracy jest zasadnicza, pewna siebie i szorstka. Dowodzi wydziałem śledczym twardą ręką, choć w głębi jest delikatna i miła.  I on… mikrus, który przez życie idzie z pechem pod rękę. Bożydar Kluzicki to chodząca katastrofa, która przypadkowo i nieświadomie z naturalnym wdziękiem wywołuje lawinę niekontrolowanych zdarzeń. Nie uwierzycie, czym może skończyć się machanie biletami, nadepnięcie szczurowi na ogon czy muśnięcie kogoś. Ten człowiek specyficznie obdarzony, nieświadomie destrukcyjny zupełnie przypadkiem rozwiązuje sprawy. Ale jak gotuje! Potrafi być mężczyzną i zyskać w oczach kobiety. Ci dwoje to urocza para.
Na miłość boską! Malwiny Ferenz to doskonała lektura z akcją i humorem nie tylko na letni czas. Gwarantuje relaks, uśmiech na twarzy, dostarcza rozrywki, skrywa tajemnice, zaprasza do rozwiązywania zagadki. Pani Malwino, ja chcę jeszcze!

8 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa, jaki sekret skrywa kuria. Interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każe znaleźć rzeczy skradzione, a jednocześnie... :)

      Usuń
  2. Książka naprawdę mnie zaciekawiła, choć nie spodziewałam się tego. :) Ciekawe co knuje kuria.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealna lektura na wakacyjny relaks.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej. Urlop to relaks... także z książką. :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.