sobota, 30 czerwca 2018

Literkowo - słowa


Witajcie o poranku!
Dziś dalszy ciąg oczopląsu, lecz innego niż zwykle. Przed sobą macie małe zatrzęsienie literek. Jakie trzy pierwsze słowa zauważyliście? Piszcie w komentarzach! Miłego weekendu, zwłaszcza dzisiejszego wieczoru! 


piątek, 29 czerwca 2018

Dobry mąż


Autor: B.A. Paris
Tytuł: Za zamkniętymi drzwiami
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 303
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7985-938-2 



Doskonałe małżeństwo? Czy idealne kłamstwo? Wszyscy znamy takie pary jak Jack i Grace: on jest przystojny i bogaty, ona czarująca i elegancka. Chciałoby się poznać Grace nieco lepiej, ale to niełatwe, bo Jack i Grace są nierozłączni. Niektórzy nazwaliby to prawdziwą miłością. Inni spytaliby, dlaczego Grace nigdy nie wychodzi bez męża z domu i dlaczego w oknach ich sypialni są kraty... Wyobraź sobie uroczystą kolację w ich idealnym domu, miłą konwersację, kolejne kieliszki dobrego wina. Oboje wydają się w swoim żywiole. Przyjaciele Grace chcieliby zrewanżować się lunchem w przyszłym tygodniu. Ona chętnie przyjęłaby zaproszenie, ale wie, że nigdy z nimi nie wyjdzie. Ktoś mógłby spytać, dlaczego Grace nigdy nie odbiera telefonów, nie wychodzi z domu, a nawet nie pracuje. I jak to możliwe, że gotując tak wymyślne potrawy, w ogóle nie tyje? I dlaczego w oknach sypialni są kraty?
Doskonałe małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo?

Jest moim nadzorcą, katem, strażnikiem więziennym. (s. 99)
Debiut literacki B.A. Paris Za zamkniętymi drzwiami przeczytałam w ramach klubu dyskusyjnego na jednym z portali literackich. Ten światowy bestseller wywołał sensację na rynku wydawniczym, w mojej ocenie aż takiej sensacji nie było.
Jak sama widzisz, Jack jest chodzącym ideałem. (s. 63)
Para bohaterów to młode małżeństwo uchodzące w opinii nielicznych znajomych za idealne. Jack Angel jest bystrym, inteligentnym i błyskotliwym prawnikiem, a przy tym bardzo przystojnym. Zajmuje się sprawami ofiar przemocy domowej, zawsze wygrywa. Szczyci się tym, że mówi tylko prawdę. Jego żona, piękna i inteligenta Grace nie pracuje, dba o siebie i o dom. Jest idealną gospodynią domową. Ale… to obrazek pary „przed otwartymi drzwiami”. Zupełnie inaczej wygląda ich życie w zaciszu domowym. Wystarczy, że zamkną się drzwi…
Ty nie masz nic, Grace, nic a nic. (s. 94)
Grace stopniowo pozbawiana była przez męża wszystkiego – pracy, znajomych, częstych kontaktów z siostrą Millie, mebli, wygód, a nawet jedzenia, bo nie mogło się nic zmarnować. Straciła też prawo do prywatności, godności. Nieświadomie sprzedała mężu duszę. Nie ma żadnych praw. Pozornie akceptuje to, co nieuniknione, gdyż „nauczyła się męża”. Jednak jest spięta i zmęczona ciągłymi unikami, musi się mieć stale na baczności. Życie w permanentnym strachu odciska na niej piętno. Kobieta jest blisko utraty zmysłów, lecz coś trzyma ją przy życiu…
Problem polega na tym, że ja nie popełniam błędów. Nigdy tego nie robiłem i nigdy nie zrobię. (s. 95)

czwartek, 28 czerwca 2018

Matczyna miłość


Autor: Wilkie Collins
Tytuł: Córka Izebel
Tłumaczenie: Magdalena Hume
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 368
Oprawa: twarda
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-77779-453-1

 

Na jednej z moich półek gości kilka powieści angielskiego dziewiętnastowiecznego pisarza wydawanych przez wydawnictwo MG po raz pierwszy w Polsce. Ten autor to Wilkie Collins, jeden z najbardziej poczytnych i cenionych pisarzy w tamtym okresie, prekursor powieści detektywistycznej i sensacyjnej. Jego powieść Córka Izebel ukazała się na polskim rynku 14 marca, a w czerwcu ukaże się kolejna.
Pewni nikczemnicy, powiadam, lżą matkę mojej Minny przezwiskiem „Izebel”, a samą Minnę nazywają „Córką Izebel”! (s. 19)
Izebel była pogańską królową Izraela, która czciła bogów pogody i płodności. To biblijny symbol kobiecego zła, chciwości, rozwiązłości i okrucieństwa; kobiety bez skrupułów, zdeprawowanej, niegodziwej, zuchwałej. Czym sobie zasłużyła na to miano wdowa Fontaine?
Madame Fontaine to imponująca istota, iście rzymska matrona, a przy tym ofiara zazdrości i wielu plotek. (s. 19)
Wychodząc za mąż, bohaterka popełniła mezalians, rodzina jej się wyrzekła. Kiedy zmarł jej mąż, wybitny chemik, musiała zmierzyć się z długami i oskarżeniem o kradzież kuferka aptecznego z sejfu w laboratorium. Dzięki inteligencji połączonej z bystrością umysłu i umiejętnością planowania, przewidywania przyszłości jakoś sobie poradziła z tymi problemami, choć stała się przedmiotem plotek i zazdrości, choćby o wygląd, bowiem była piękną kobietą. Była też matką – miała córkę Minnę. I ktoś chciał za wszelką cenę zagrozić szczęściu jej córki i popsuć plany matrymonialne. To pan Keller, bogaty kupiec, jeden ze wspólników w firmie, pracujący w filii we Frankfurcie nad Menem. To on wysłał swego zakochanego bez pamięci w Minny syna Fritza do Londynu na staż w biurze, by oddzielić go od ukochanej. W ten sposób raz na zawsze chciał oddzielić syna od niechcianej, ubogiej przyszłej synowej.

środa, 27 czerwca 2018

Wokół książek cz. 153


Tak było jeszcze kilka dni temu…


 A dzisiaj?

wtorek, 26 czerwca 2018

Magiczne pudełko


Autor: Pati Maczyńska
Tytuł: Skarb Szeptuchy

Seria: Dziedzictwo Południcy
Tom: 3
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 176
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8119-184-5



Jak się dorwałam wczoraj po południu, to przepadłam! Wciągnął mnie świat legend, demonów, wierzeń pogańskich, zabytki i piękno przyrody oraz sympatyczna rodzinka Sjenów-Sowińskich. A to wszystko znalazłam w powieści Pati Maczyńskiej Skarb Szeptuchy. Jest to trzeci tom, zamykający trylogię. Niestety, nie znam dwóch poprzednich: Południcy ze Świątyni Słońca, Klątwy Nawii.
„O nieszczęsny! dostaniesz to, o co prosisz”. (s. 10)
Prolog przenosi czytelnika do 237 n.e. Tomira w Noc Kupały odnajduje kwiat paproci i wypowiada życzenie. Znajduje szkatułę – drewnianą kostkę z pięcioma kluczami. Jej życzenie się spełnia. Młoda kobieta ukrywa skrzyneczkę. W 1920 r. odnajduje ją Leokadia i chowa przed starszą siostrą. Trzyma je w sekrecie. Swej tajemnicy nie zdradziła przez następne dziewięćdziesiąt pięć lat.
Teraz tylko musieli się zmierzyć z dorobkiem życia ciotki Leośki. (s. 15)
Minęły dwa tygodnie od pogrzebu ciotki, która poświęciła swe stu jednoletnie życie, by uratować Roksanę. Oriana z rodziną jadą po rzeczy ciotki Szeptuchy. Zabierają spakowane pudełka i wielki, drewniany kufer. Wieczorem w domu ciekawska Paula zagląda do kufra i znajduje drewniane pudełko z czterema kluczami. Zabiera je ze sobą. W nocy Roksana ma zły sen o pudełku z kluczami. Wkrótce prawda wychodzi na jaw. Od tej pory trzy czterolatki bliźniaczki Paula i Jola oraz Roksana mają sekret przed resztą rodziny. Ich ciekawość zaczyna stawać się niebezpieczna…
Jako dziecko indygo była obdarzona pewnym darem: widziała echa przeszłości, duchy pokoleń. (s. 23-24)
Roksana od urodzenia widywała duchy – cienie postaci z w strojach z różnych epok. Towarzyszyły jej one na co dzień, przez co miewała problemy z rówieśnikami. Z czasem nauczyła się je ignorować i odróżniać od rzeczywistości. Ze swoim darem oswoiła się dopiero w rodzinie Sjenów-Sowińskich, która ją przysposobiła po śmierci jej matki. Po raz pierwszy dziewczynka była sobą. Wciąż zadziwiała nim dorosłych, bo jej dar był zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
Nie ma co zadzierać z trojaczkami. (s. 74)

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Psia dzieciarnia


Autor: W. Bruce Cameron
Tytuł: Psiego najlepszego, czyli BYŁ SOBIE PIES na święta
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 281
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-65740-77-9



Josh Michaels jest oburzony, kiedy sąsiad podrzuca mu pod drzwi ciężarną suczkę Lucy. Nie może jednak oprzeć się ufnemu spojrzeniu brązowych oczu zwierzaka i chociaż nigdy nie miał psa, postanawia przygarnąć Lucy. Kiedy na świat przychodzi pięć uroczych szczeniaczków, Josh zgłasza się po pomoc do lokalnego schroniska, gdzie poznaje dowcipną i kochającą zwierzęta Kerri, która uczy go, jak dbać o psią rodzinkę. Wspólnie przygotowują szczeniaki do adopcji w ramach świątecznego programu szukania nowych domów psiakom ze schroniska. Niespodziewanie Josh zaczyna darzyć dziewczynę gorącym uczuciem, a im bardziej zakochuje się w Kerri, tym bardziej kocha swoją nową futrzaną rodzinę, która wniosła niesamowitą radość do jego życia. Kiedy zbliżają się święta i termin oddania szczeniaków, Josh zastanawia się, czy będzie w stanie bez nich żyć.

Wprawdzie Boże Narodzenie daleko za nami albo daleko przed nami, lecz książkę W Burce’a Camerona Psiego najlepszego, czyli BYŁ SOBIE PIES na święta można czytać niezależnie od pory roku. Jest to bowiem powieść z uniwersalnym przesłaniem.
Mieliście szczęście, że się nawzajem odnaleźliście. (s. 159)
Josh nigdy nie miał psów. W zaistniałej sytuacji martwi się, że coś zrobi źle, a tym samym zaszkodzi szczeniakom. Jeszcze nie wie, iż to oznaka, że będzie się dobrze opiekował psami. Z czasem będą stanowili zespół – Lucy i jej szczeniaki: Lora, Sophie, Cody, Rufus, Olivier. Ważnym pomocnikiem i nieformalnym członkiem tego ludzko-psiego zespołu jest pracownica schroniska dla zwierząt Kerri. To ona uczy Josha podstaw opieki nad psami. Pomaga socjalizować szczenięta na różne sposoby. Sama także niejako socjalizuje Josha, który jest odludkiem i za rzadko bywa w towarzystwie. Między młodymi ludźmi coś zaczyna iskrzyć, lecz sami sobie stwarzają problemy i niepotrzebnie je piętrzą. A czasami wystarczyłoby szczerze porozmawiać.
Bo towarzyszenie nam, ludziom, to sens życia psów, Josh. Właśnie pod tym kątem je hodowaliśmy, po tysiącach lat mają to dosłownie we krwi. […] Życie z dala od ludzi, nawet w sforze psów, nie jest zgodne z ich naturą. Nie są szczęśliwe. (s. 245)
I to sama prawda. Josh tak się wczuwa w swoją rolę, że momentami zachowuje się nieco absurdalnie, lecz trzeba przyznać, że jedna z typowo ludzkich metod w jego wykonaniu sprawdza się idealnie w przypadku psiej rozbrykanej dzieciarni. A gdy spotkają się młodzi przedstawiciele dwóch gatunków, to zabawa jest przednia, bo dzieciaki uwielbiają szczeniaki. Wspólne wychowywanie przynosi wiele korzyści obu stronom.
Tego właśnie uczą psy, że trzeba żyć tu i teraz, a potem zacząć kolejną piękną przygodę. (s. 191)

sobota, 23 czerwca 2018

Literkowo - przysłowia cz. 4


 
Witajcie o poranku!
Dziś nie będę Was męczyć ani Waszych szarych komórek, w końcu zaczęły się wakacje i lato. Za to zdam się na Waszą inwencję twórczą i mądrość ludową.
Należy wybrać dwa dowolne przysłowia, np.:

Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.
Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje.

Zadanie polega na tym, żeby pomieszać przysłowia – połączyć początek pierwszego z końcówką drugiego lub odwrotnie. W ten sposób z powyższych przysłów uzyskamy takie nowe mądrości życiowe:

Kto mieczem wojuje, temu Pan Bóg daje.
Kto rano wstaje, ten od miecza ginie.

Inne przykłady:

piątek, 22 czerwca 2018

Pierścionek z cyrkonią - patronat medialny


Autor: Krzysztof Piotr Łabenda
Tytuł: Pierścionek z cyrkonią
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 277
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8119-182-1
Wydanie II poprawione i uzupełnione



Ta jego pierwsza miłość z całą pewnością nie odeszła w cień. Nie tylko dlatego, że jej nie zapomniał, ale podświadomie całe życie jej szukał. (s. 191-192)
Miłość – to chyba najpopularniejszy temat powieści i najczęściej pojawiający się wątek. A mimo to każda miłość jest inna. Każdy ją przeżywa na swój sposób. Tak jak bohater powieści Pierścionek z cyrkonią Krzysztofa Piotra Łabendy.
„My” w odniesieniu do niego i Ewy już od dawna nie istnieje. (s. 191)
A teraz stało się faktem dokonanym. Piotr Bonerski właśnie pochował swoją żonę Ewę, alkoholiczkę. Kobieta zginęła w wypadku samochodowym. Chwilowe niedowierzanie zamieniło się w wyzwolenie. Piotr nie jest przygnębiony, nie czuje żalu, a wręcz przeciwnie – kojący spokój, ulgę, psychiczne odprężenie, luz. Bohatera przeraziły jego własne uczucia, gdyż są one niewspółmierne do zdarzeń. Teraz może oddychać pełną piersią, ponieważ zniknął strach towarzyszący mu od dawna. Łaskawy los obdarował bohatera wolnością. Wspomnienia pierwszych szczęśliwych lat z żoną kontrastowało z gorzką refleksją na temat ich małżeństwa – żyli obok siebie, a nie ze sobą. Kieliszek wina i wyjęty z pudełeczka delikatny pierścionek z niewielką cyrkonią wywołują wspomnienia…
Tak, Gosiu, tak – kocham cię! (s. 50)
Początkowo wracają te najpiękniejsze wspomnienia dotyczące młodzieńczej miłości Piotra i jego ukochanej. A wszystko zaczęło się w gdańskim liceum w 1967 roku. Przez kilka lat budowali swoje szczęście, przypieczętowali je w Łańsku, lecz los był nieubłagany. Ojciec Małgorzaty Szorc był ważnym pracownikiem SB i nad swoją jedyną córeczką roztaczał parasol ochronny, a młodzi pochodzili z innych światów…
Coraz częściej wieczorami, a później już w ciągu dnia sięgała po alkohol. Toczyli ze sobą cichą wojnę. (s. 136)
Wspomnienia bohatera podążają wraz z biegiem jego życia. Kawalerstwo, spotkanie klasowe, na którym była Ewa „Buła”, ich ślub, pierwsze szczęśliwe lata, narodziny syna, choroba alkoholowa żony. Bohater nie miał łatwo. Ciągłe pretensje, żale, awantury, wypominania. Choroba alkoholowa niszczy kobietę i rodzinę. Wprawdzie Ewa żyła, oddychała i myślała, choć najbardziej piła, lecz dla męża była martwa. Była jak manekin napędzany do życia alkoholem. Piotr obok niej trwał, znosząc cierpliwie wszystko. Nawet miał wyrzuty sumienia, że próbował odszukać jakikolwiek ślad swojej pierwszej miłości. Trudne decyzje, świadome wybory to codzienność Piotra.
On, Piotr Bonerski, miał w sobie dość sił, by wytrwać. (s. 167)

czwartek, 21 czerwca 2018

Majowe zdobycze


Zaksiążkowany maj! Nic ino czytałam i słuchałam audiobooków! A w międzyczasie przychodziły przesyłki z różnymi zdobyczami. Długo zwlekałam z tym postem ze względu na punkt pierwszy. Minął ponad miesiąc od ogłoszenia laureatów, a ja nadal czekam na przesyłkę, więc na razie bez realizacji punktu pierwszego z mojej listy majowych zdobyczy. Ale w końcu się doczekałam.
A oto moje majowe zdobycze:
1.    Wyróżnienie na portalu Granice.pl w kategorii „Czytam regularnie” – pakiet książek:
2.     Jude Deveraux "Życzenie z głębi serca" – od wydawnictwa Lucky do recenzji;
3.     Janina Lesiak "Ja, Bona" – od wydawnictwa MG do recenzji;
4.   Maria Krasowska "Banda niematerialnych szaleńców" – zdobycz na portalu czytampierwszy.pl;
5.     Aneta Grabowska "Tu i teraz" – wygrana u Cyrysi;
6.    Izabela M. Krasińska "W obłokach marzeń" – wygrana na fanpage’u Na regale Marty Mrowiec;
7.   Maja Chmiel "Wyjątkowi są wśród nas. Zbiór opowiadań z przesłaniami dla rodziców i dzieci" – patronat medialny, do recenzji;
8.   Rafał Witek "Bzik & Makówka przedstawiają: Autograf za milion dolarów" – audiobook do recenzji;
9.   Rafał Witek "Bzik & Makówka przedstawiają: Maliny zza żelaznej kurtyny" – audiobook do recenzji.

środa, 20 czerwca 2018

Wokół książek cz. 152


Przed nami najkrótsza noc w roku. A najlepiej się czyta przed snem:

 

Ale uwaga! To może szybko zamienić się w nałóg…

wtorek, 19 czerwca 2018

Panna w binoklach


Autor: Małgorzata Wala
Tytuł: Natalia
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Damy i buntowniczki
Tom: 3
Liczba stron: 376
Oprawa
: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-7976-790-8


Natalia Odręga pochodzi z zamożnej rodziny posiadającej niemały majątek. Jej ojciec chce wydać ją za mąż za mężczyznę z arystokratycznej rodziny. Ale Natalia, pomimo olbrzymiego posagu, nie miała dotąd szczęścia w miłości… Natalia wraz z rodziną wyjeżdża na karnawał do Krakowa. Młody Szymon Pawłowski,  związany obietnicą złożoną ojcu, poszukuje żony. Poznawszy Natalię, którą szybko polubił, postanawia uczynić zadość życzeniom ojca i oświadcza się. Jednak są osoby, które nie chcą dopuścić do zawarcia małżeństwa. Wraz z pojawieniem się kandydata na męża o Natalii zaczynają krążyć plotki, że para się magią i chce zaszkodzić jednemu z domowników. Ktoś wyraźnie pragnie jej kompromitacji w oczach Szymona. Dziewczyna będzie musiała zdecydować,  czy wyjawić swoje sekrety, zanim wpadnie w wielkie tarapaty.

Nie zawsze to, co piękne, bywa równie wartościowe. (s. 394)
Niedawno zagościła w moim domu kolejna dama i buntowniczka w jednym – Natalia Magdaleny Wali. Jej wizyta nieco się przeciągnęła, gdyż z tak barwną osobą chciałam spędzić nieco więcej czasu.
Tyle razy prosiłam, byś nosiła binokle jedynie w swojej sypialni. Odbierają ci pozostałości urody. (s. 44)
Tytułowa bohaterka nie jest już taką młodą panną na wydaniu. Dwa śluby nie doszły do skutku, dziewczyna przestała marzyć. Natura poskąpiła jej urody, a ślady po ospie nie dodawały uroku. W dodatku Natalia miała poważną wadę wzroku. Była krótkowidzem. Nosiła binokle tylko w domu lub na porannych spacerach ze swoim psem Bestią. Niestety, nawet w domu macocha kazała swej pasierbicy nosić je tylko w sypialni. A Natalia bez binokli widziała niewiele i mimo daleko przedsięwziętej ostrożności nie obyło się bez przykrych konsekwencji – bohaterka wpadała na różne rzeczy, rozlewała herbatę itp. Była wówczas nazywana niedojdą, niemotą. Najgorzej, gdy popełniła jakąś gafę w towarzystwie z powodu swego niedowidzenia. I tu duży plus dla autorki za to, że pokazuje ludzi z pewnymi niedoskonałościami, ułomnościami, że pokazuje ich codzienne funkcjonowanie w domu lub w towarzystwie oraz skutki tegoż. Wprawdzie 2-3 damy używały binokli, ale one należały do socjety, zaś Natalia była mieszczanką. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja panów. Rany wojenne, szramy wręcz były wskazane – Szymon chodził o lasce z powodu urazu nogi.
Życie człowieka staje się bogatsze, gdy ma swoje pasje. Gdy zaś się z nimi dzieli, sam staje się w oczach innych fascynujący. (s. 68)

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Koronki, arystokraci, welony...



Autor: Bożena Gałczyńska-Szurek 
Tytuł: Wieczność bez ciebie
Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-65684-16-5





W scenerii współczesnego Zamościa rozgrywa się dramat znanej arystokratycznej rodziny. Zbliżający się ślub pary polskich emigrantów, hrabiego Adama i pięknej pani adwokat Kamili, wywołuje szereg dziwnych zdarzeń. Zagadkowe morderstwo w zamojskim hotelu staje się pretekstem do wyjaśnienia tajemnicy rodowej sprzed stu lat. W rozwikłaniu sprawy pomaga policji agentka Interpolu Klara, która wraz ze swoim greckim mężem spędza wakacje w Zamościu.

Długo zbierałam się do przeczytania powieści Bożeny Gałczyńskiej-Szurek Wieczność bez ciebie, gdyż zniechęcała mnie okładka. Zmotywowało mnie do tego wyzwanie czytelnicze, i całe szczęście, bo powieść mnie porwała od początku.
Rodzinę otacza aura niezdrowej tajemniczości. (s. 129)
Z krótkiego opisu fabuły można wywnioskować, że w tej powieści dużo się dzieje, a współczesność przenika się z przeszłością. Arystokratyczny ród Sokolskich skazany na długie lata emigracji wraca do Polski. Adam Sokolski poślubi w Zamościu Kamilę Guzik, prawniczkę. Kategorycznie sprzeciwia się temu Rudolf Sokolski, który o ślubie nieznanego do tej pory krewniaka dowiedział się z ogłoszenia w londyńskiej gazecie. Skłócona przed laty rodzina idzie na ustępstwa. Rudolf wybiera datę ślubu, która dziwnym trafem jest zbieżna z rocznicą śmierci ich wspólnego przodka, o którym nie wolno było mówić przez tajemnice rodziny. Prawy rodzinne się komplikują, ponieważ nieznany sprawca zamordował Rudolfa Sokolskiego.
To jakieś przeklęte śledztwo. (s. 186)
Morderstwo popełnione na 80-letnim wdowcu stanowi trudną sprawę do rozwiązania przez policję zamojską. Komisarz Paweł Kaliski rozpoczyna dochodzenie. Nie o wszystkim informuje swego współpracownika Cypriana. Policjantom trudno znaleźć trop, gdyż morderstwo w hotelu wygląda na zbrodnię doskonałą. Dodatkowym faktem komplikującym śledztwo to udział turystów z Anglii – Adama i Kamili. Do pomocy zostaje zaangażowany psycholog policyjny i agent Interpolu z Grecji w osobie Klary, bratanicy pani profesorowej Barbary Kowalskiej, historyka sztuki. Ona też w pewien sposób zamieszana jest w dochodzenie. Policjanci z czytelnikiem poszukują mordercy, przesłuchują świadków, tworzą teorie spiskowe, popełniają błędy...
Ten ciągnący się od stu lat koszmar zdawał się nie mieć końca. (s. 248)

niedziela, 17 czerwca 2018

Niepewność czytelnika


Gdy cię nie widzę, to wzdycham i płaczę,
I tracę zmysły, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie czytuję,
Czegoś mi braknie, no i źle się czuję.
I tęskniąc sobie zadaje pytanie:
Czy to jest nałóg? Czy to jest kochanie?


Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu,
W pamięci Twego przypomnieć obrazu?
Jednakże często czuję mimo chęci,
Że on jest gdzieś tam schowany w pamięci.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest nałóg? Czy to jest kochanie?

sobota, 16 czerwca 2018

Literkowo - zagadka cz. 4


Witajcie o poranku!
Dziś oczka szeroko otwieramy i uważnie spoglądamy na poniższy obrazek. Wiem, że dostaniecie na początku oczopląsu, ale w końcu wyostrzy Wam się wzrok. Pytanie brzmi – ile widzicie ósemek?



Ja wypatrzyłam 4. A Wam ile udało się znaleźć? Piszcie w komentarzach.

Odpowiedzi z poprzedniego postu: 1) usta, nie; ustanie. 2) na sucho; nas ucho. 3) pod Etną; podetną. 4) ja, kielich, o; jakie, licho. 5) do, kum, enty; dokumenty.