niedziela, 23 czerwca 2019

Książkowe pogaduchy cz. 11

Śpiewająco!
-     Ach, jak przyjemnie na półce prosto stać, gdy wokół tyle miejsca na czytelniczą brać!
-     Wypinam śmiało grzbiecik! Wypinam śmiało grzbiecik! Dla mnie to…
-     Ciemność! Widzę ciemność!
-     Na okładkę, jakże to tak?
-     Stoję na półce wewnątrz regału, mało tu światła, dostanę zawału!
-     W drugim rzędzie fajnie jest, można sobie podrzemać, można także wypiąć grzbiet i pomarzyć o drzewach…
-     Można, owszem, czemu nie? Książce też należy się!

-     My jesteśmy najładniejsze, oj tak, tak, oj tak, tak. W pierwszym rzędzie mamy miejsce, to jest fakt, to jest fakt!
-     Chwalipięty!
-     Wcale że nie! Zazdrościcie nam i tyle.
-     Na stronice, cisza ma być, ale już!
-     Ciii…
-     Zapomniałyście, jak jeszcze całkiem niedawno leżałyście jedna na drugiej? Jak narzekałyście, że was w okładkach ściska? Że was w grzbietach łamie?
-     To prawda.
-     Tak było!
-     Zatem pora zaśpiewać pożegnalną piosenkę. Trzy, czte-ry:
Ale to już było 
i nie wróci więcej, 
i choć tyle się zdarzyło, 
to do przodu wciąż wyrywa nasze serce! 
Ale to już było, 
znikło gdzieś za nami, 
choć regały nam przybyły, 
to naprawdę wciąż jesteśmy takie same!

-     I tego się trzymajmy, siostry!
Kurtyna.

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.