czwartek, 2 kwietnia 2020

Zmuszona do zabójstwa


Autor: Rachell Abbott
Tytuł: Zmuszona, by zabić
Tłumaczenie: Adam Napieralski
Wydawnictwo: Filia
Cykl: Stephanie King
Tom: 1
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka 
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8075-681-6


We wrześniu 2018 roku miałam okazję być na spotkaniu autorskim z Rachel Abbott. Ta angielska pisarka ujęła mnie swoją miłą powierzchownością, ciepłem i uśmiechem. To bardzo towarzyska i otwarta osoba, lubiąca się śmiać. Ale… jej książki są przerażające i zaskakujące. Co siedzi w jej głowie, to ona tylko sama wie, bo ja nie wiem, skąd ma pomysły na takie thrillery psychologiczne. Jej najnowsza książka Zmuszona, by zabić również wywarła na mnie wrażenie.
Nie chcę, żebyś o mnie zapomniała, kiedy wyjadę. (s. 109)
Mark North to fotograf znany jako Marcus. Po śmierci żony Mark ma wyrzuty sumienia, cierpi na depresję, nie ma motywacji do pracy. Evie Clark zbliżyła się do niego. Przywróciła mu wiarę w życie i nawiązała romans. Z czasem sielanka chyba zamieniła się w piekło. Chyba, bo Evie ulega dziwnym wypadkom i doznaje różnych obrażeń ciała. Cleo, siostra i menedżerka Marka, nazywa je głupimi wypadkami. Nie lubi partnerki brata. Przyjaciele kobiety zaczynają podejrzewać, że mężczyzna  robi jej krzywdę. Czyżby kobieta była ofiarą przemocy domowej?
Coś się tutaj wydarzyło. Czuję to w kościach. (s. 10)
W środku nocy do rezydencji Northona zostaje wezwana policja. Sierżant Stephanie King zastaje w sypialni makabryczny widok – dwa brutalnie zamordowane ciała. Trudno je zidentyfikować. Płacz małego dziecka dochodzi z innego pokoju. Po chwili dołącza do niego jęk bólu. Jedna z osób na łóżku jeszcze żyje… Śledztwo prowadzi inspektor Angus Brodie. Do jego zespołu dołącza Steph. Prywatnie nie jest z tego powodu zbyt szczęśliwa.
To niekoniecznie taka prosta sprawa, jak ci się wydaje. (s. 137)

I rzeczywiście tak jest. Sprawa kryminalna powiązana z wątkiem miłosnym jest skomplikowana. Autorka zaprasza czytelnika na salę rozpraw, by uczestniczył w procesie. Wysłuchałam przesłuchań świadków, mów końcowych. Czułam się jak dodatkowy członek ławy przysięgłych, który za chwilę podejmie decyzję. Na szczęście nie musiałam wybierać między domniemaniami a bezspornymi faktami. Nie wiedziałam, czy to morderstwo zaplanowane z zimną krwią, czy wypadek. Bardziej mnie ciekawiło, jaki scenariusz życia napisała autorka dla bohaterek i jaka była prawda. I Evie, i Cleo skrywają tajemnice, także Stephanie King. Jednak żadna z nich nie została określona jako ta zła czy dobra. Autorka siała ziarna niepewności po obu stronach. Trudno mi było jednoznacznie opowiedzieć się po jednej z nich. Szala przechylała się raz na jedną, a raz na drugą stronę.
…dwa zgony w jednym domu nie są dla mnie czymś normalnym. (s. 121)
Prolog od razu mnie wciągnął w akcję, pobudził ciekawość czytelniczą i zasiał niepewność, lecz w pierwszej części mój entuzjazm nieco opadł. Wydarzenia sprzed trzech miesięcy i opis relacji Marka, Evie i Cleo oraz przyjaciółki Aminy mniej mnie interesowały, lecz słówko lub zdanie rzucone tu i tam spowodowały, że nie byłam w stanie opowiedzieć się po którejś ze stron. O ile w części drugiej przewidziałam wyrok, o tyle w ostatniej niczego nie byłam pewna oprócz rosnącego napięcia i mnożących się pytań. Autorka prowadziła mnie przez meandry umysłu i psychiki bohaterek, bo to one znajdują się w centrum jej zainteresowań. To silne osobowości stojące naprzeciwko siebie w konflikcie o Marka. 

Wkrótce nadejdzie koniec. (s. 103)
Autorce miała świetny pomysł na thriller psychologiczny. Mroczny klimat powieści oprócz niejasnej zbrodni tworzy niezwykły dom nad przepaścią z widokiem na ocean oraz pogoda. Także emocje bohaterów przyczyniają się do tego. Postacie, znakomicie scharakteryzowane, przychodzą ubrane we własne myśli, uczucia, problemy, sympatie i antypatie, cele i motywacje. Stopniowo odsłaniają swe prawdziwe oblicze, aż do zaskakującej finalnej sceny. Zagmatwane relacje między bohaterami nie ułatwiały mi rozwiązania zagadki kryminalnej ani dokonania wyboru moralnego. Poruszająca historia, napisana prostym stylem i przystępnym językiem, opowiadana jest w narracji pierwszo- i trzecioosobowej z perspektywy trzech kobiet: Evie, Cleo, Steph.
Nie rozumiem, jakie to ma znaczenie. (s. 194)
Kiedy i jak rodzi się zbrodnia? Czy zaczyna się od pierwszej myśli o jej popełnieniu, czy w momencie jej popełniania? Spróbujcie odpowiedzieć na te pytania po lekturze thrillera psychologicznego Zmuszona, by zabić. Gwarantuję, nie będzie łatwo. Dwie rzeczy są pewne: łatwo ulegamy pozorom oraz fakt, że nieważne jak blisko z kimś jesteśmy, to i tak naprawdę nie znamy go do końca.
Autorka

Książka bierze udział w wyzwaniu:
 

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie thrillery psychologiczne, więc jestem zainteresowana przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie Marto swoją recenzją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem już po lekturze tej książki i bardzo mi się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.