Tytuł:
Wszystko gra
Wydawnictwo: Autorskie K. Grochola
Liczba stron: 245
Oprawa: miękka
Data wydania: 2007
Oprawa: miękka
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-924677-0-0
Barnaba, Łukasz i
Jarema – w wyścigu szczurów osiągnęli już wszystko: mają dobre posady, forsę,
mieszkania w apartamentowcach i świetne samochody. W ich życiu wszystko gra,
ale strasznie się nudzą. Pewnego dnia wpadają na genialny pomysł. Postanawiają
stworzyć grę. Inspiruje ich wirtualny świat playstation, lecz areną staje się
prawdziwe życie. Instalują w mieszkaniach podsłuchy i kamery, wyznaczają
kolejne zadania, wreszcie – wybierają dziewczyny. Wyścig się rozpoczyna! Jak
zawsze - wszystko gra. Poziom adrenaliny wzrasta! Kto sprawniej będzie
manipulował kobietą? Kto będzie najbardziej bezwzględny? Kto pierwszy usłyszy
magiczne słowo, które zapewni mu wygraną?
Gdy
ktoś zapyta, czy wszystko gra, zwykle ludzie odpowiadają twierdząco. Ale tym
razem Wszystko gra to tytuł powieści Agnieszki Szygendy. Książka bardzo niezwykła
i bardzo potrzebna w tych czasach, takie jest moje zdanie. Pierwsze kilkanaście
stron Was nie wciągnie. Tak to było w moim przypadku i mej koleżanki z pokoju.
Jednakże potem, gdy jeden z bohaterów wpada na pomysł gry, akcja zaczyna
rozkręcać się na dobre. Czytelnik będzie odnosił wrażenie, że sam jest jej uczestnikiem.
A czy to będzie z punktu widzenia obserwatora czy uczestnika, to już od Was
samych zależy.
Łukasz,
Jarema i Barnaba – to główni bohaterowie powieści. Już imiona dwóch z nich
zapowiadają niecodzienne wydarzenia. Co ich łączy? Męska solidarność, przyjaźń,
wspólne spędzanie czasu choćby w męskim "spa", wspólne jadanie
posiłków w restauracji, wspólne obchodzenie swoich urodzin czy imienin, pomoc w
chorobie. Ten tercet nie-egzotyczny tworzy kółko wzajemnej adoracji, w którym
honor gra pierwsze skrzypce.
Pewnego
dnia gdy cała trójka jest znudzona prozą życia, Barnaba wpada na pomysł – wymyśla
grę. I to nie byle jaką grę! Świat gier komputerowych to przy tym pikuś! Oni
trzej plus trzy graczki wybrane w castingu. Mało tego, sami sobie nie wybierali
uczestniczek, tylko dwóch z nich zrobiło to dla trzeciego. Reguły gry ustalone zostały
wspólnie. Zadania zostały spisane na liście od najłatwiejszego do
najtrudniejszego, a były one wymyślone,
wybrane i zatwierdzone przez trzech głównych uczestników. W trakcie gry
organizatorzy, uczestnicy, a zarazem jurorzy mieli dodatkowo wymyślić zadanie
specjalne. Miejsce gry – ich mieszkania. Nagroda – "sponsoring". Wszystkie
chwyty są dozwolone, byle by tylko wygrać.
Studentka,
młoda kobieta, samotna matka z małym dzieckiem to uczestniczki wybrane w
castingu. Zachowam w tajemnicy wszelkie szczegóły o nich samych, byście mieli
większego smaka na książkę. Z jednej strony rzeczywiście ci trzej młodzi
znudzeni mężczyźni pomagają tym kobietom, bo oferują im dach nad głową za
bardzo niewielkie pieniądze i pomoc w prowadzeniu domu, co już jest dla tych
pań podejrzane. Ale z drugiej strony kobiety są dla nich środkiem do zwycięstwa. Panowie
"swe" kobiety, uczestniczki gry traktują instrumentalnie, baaardzo
instrumentalnie. Niech nikogo nie zdziwią epitety typu kretynka, głupia, tani
wózek oraz porównywanie kobiety do samochodu. Niektóre zadania wydają się być
poniżej godności ludzkiej.
Po
prostu bohaterowie igrają życiem kobiet oraz ich uczuciami, manipulują nimi na
swój użytek i na potrzeby gry. Ale, ale… Nie wzięli pod uwagę jednego! A
mianowicie tego, że igrają również swoim życiem i swoimi uczuciami, o ile je
mają… Gra wciąga wszystkich – i uczestników, i uczestniczki, i czytelnika.
Dochodzi do tego, iż (jak to w życiu często bywa) gra uwodzi i wymyka się spod
kontroli, a uczestnicy tracą nad nią kontrolę. Przestają odróżniać
rzeczywistość od fikcji, zapominają o realnym świecie, o człowieczeństwie, o
empatii, bo najważniejsza jest dla nich rywalizacja i wygrana.
Książkę
ogólnie czyta się bardzo dobrze, bowiem autorka wnikliwie obserwuje współczesny
świat (zwłaszcza współczesnych ludzi) i odtwarza go w swej powieście. Spójna
fabuła, ciekawa tematyka, nieprzewidziane zwroty akcji – to wszystko wciąga
czytelnika w grę. A zakończenie zaskoczy i pozytywnie, i negatywnie. Wszystko gra polecam przeczytać każdemu
– czy to kobiecie, czy to mężczyźnie. Tak po prostu… ku przestrodze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.