piątek, 24 października 2014

Życie pełne niespodzianek



Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Sklepik z niespodzianką. Bogusia
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Sklepik z niespodzianką
Tom: 1
Liczba stron: 315
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7554-310-0 


Bogusia otwiera w małej nadmorskiej miejscowości sklepik z różnościami – aniołki, akwarelki, porcelanowe figurki zapełnią półki, a oprócz tego dla przyjaciół i gości na stolikach staną talerzyki z domowymi wypiekami i filiżanki z gorącą czekoladą – oto marzenie Bogusi. Sklepik z Niespodzianką i jego urocza właściciela przyciągają najciekawsze osobistości Pogodnej: piękną i humorzastą tap madl – Konstancję, energiczną femme fatale – Adelę, zagubioną panią weterynarz – Lidkę, dobrą duszę miasteczka – Stasię... Wkrótce tworzy się krąg kobiet, które smakując na pięterku sernik królewski i aromatyczny napój, dzielą się smutkami i radościami życia. Oprócz barwnych losów mieszkańców Pogodnej autorka gwarantuje wzruszenia, emocje, miłość i nienawiść. Poszukiwanie własnej drogi i własnego miejsca w życiu. Problemy zwyczajne i niezwyczajne. Małe radości i smutki. I oczywiście dużo, dużo słodkości..

Pióro Kasi Michalak jeśli chodzi o współczesną literaturę kobiecą znam dość dobrze, przede mną ciągle fantastyka i erotyka w wydaniu tej pisarki. Tym razem zapoznałam się z serią Sklepik z niespodzianką, a konkretnie z tomem pierwszym - Sklepik z niespodzianką. Bogusia.
Spotkanie zaczęło się bardzo… pogodnie. Bogusia Leszczyńska jadąc samochodem do rodzinnej Warszawy zatrzymuje się w klimatycznym, nieco sennym miasteczku o bardzo wdzięcznej nazwie – Pogodna. Tu z miejsca wynajmuje całą kamienicę i postanawia założyć kwiaciarnię. Jednak proroczy sen (pierwszy sen w nowym miejscu ponoć się spełnia) zmienił jej decyzję. Bogusia zakłada "Sklepik z niespodzianką", w którym będzie sprzedawała… kurzołapki. Takie ‘łapki’ na kurz, czyli różne bibeloty, a przy tym klienci będą mogli posmakować gorącej czekolady do picia i skosztować ciast własnego wypieku właścicielki sklepiku. Smakuje Wam już książka?

W Pogodnej żyją bardzo życzliwi i sympatyczni ludzie, dotyczy to zwłaszcza kobiet. Bogusia poznaje  nauczycielkę i radną Adelę, emerytowaną psycholog Stasię oraz panią weterynarz Lidkę. Te cztery kobiety bardzo szybko się zaprzyjaźniają i spotykają na ‘sabatach’. W ich trakcie nie tylko wymieniają ploteczki, ale także pomagają sobie w różnych sytuacjach, naradzają się, jak ożywić miasteczko i zintegrować mieszkańców, wysłuchują niesamowitych opowieści Bogusi tworzonych na poczekaniu o kurzołapkach, które przynoszą jej przyjaciółki w prezencie, a przy tym wszystkim raczą się czekoladą i wypiekami gospodyni według przepisów jej mamy. Bo i rodziców Bogusi czytelnik poznaje dość dokładnie i nawet zaczyna zazdrościć łączącej ich miłości.
Przyznam szczerze, iż w trakcie czytania tychże przepisów ślinka mi ciekła, a żołądek głośno prosił o kawałeczek ciacha. W dodatku mój umysł był karmiony przepiękną polszczyzną. Przepisy zamieszczone w książce to małe perełki polonistyczne, daleko w swym kunszcie stylistycznym odbiegające od typowych przepisów kulinarnych. W trakcie ich czytania czułam się doceniona, byłam tą jedyną, którą obsługiwał osobisty kelner w najlepszej restauracji. A i opowieści za kurzołapki to małe perełki. Krótkie formy opowiadające o życiu sprzed lat, chwytające za gardło, wywołujące wzruszenie i zadumę nad historią zwykłych Polaków w czasie różnych zawirowań historii.
Są i mężczyźni w tej powieści. Bogusia jako singielka i zraniona kobieta szuka miłości, czasami na siłę. Malarz Igor Sarnow bardzo ją pociąga. Aby zbliżyć się do niego młoda kobieta kupuje wszystko, co jest potrzebne do malowania i zaczyna stawiać pierwsze kroki w tej dziedzinie sztuki. Z kolei student Bartek Potocki jest zauroczony Bogusią. Ta z kolei bardziej zaintrygowana jest jego ojcem – Wiktorem Potockim. Ta postać najbardziej mnie zaintrygowała swoją mrocznością i… klasą!
Kasia Michalak jest z wykształcenia weterynarzem, więc nie dziwota, że w jej powieściach dużo jest zwierząt. Bogusia przygarnia psa i nazywa go Pieguskiem. W jej kamienicy często wyleguje się Kot Adeli. Lecz są także inne zwierzaki, i te dzikie, i te pokrzywdzone przez innych ludzi. Opisy takich zwierząt chwytały mnie za serce, a jednocześnie wywoływały złość na poprzednich ich właścicieli. Autorka traktowała ich jak ludzi, wkładała w ich pyszczki różne teksty, które często wywoływały uśmiech na mej twarzy: Piegusek łypnął na nią ze zdziwieniem: „Przecież my lubimy Wiktora. Już nie lubimy? Nic nie rozumiem…”[1]. Z kolei Kot Adeli miauczał tak: „Co ja jestem, futrzak przytulanka? Poza tym ręce ci się od tej dziwnej cieczy kleją!”[2].
"Sklepik z niespodzianką" miał być spełnieniem marzeń właścicielki, ale jak to w życiu bywa – los zaskakuje człowieka, zmienia jego plany i to czasem dość dramatycznie. W pierwszej części książki było dużo o sklepiku, ale potem praktycznie wcale, dlatego uważam, że tytuł nie jest do końca trafiony. Więcej było niespodzianek  w życiu Bogusi niż w sklepiku. Powieść ta opowiada o życiu, o miłości, o sile kobiecej przyjaźni i marzeniach. I tu mała przestroga pana Jakuba, właściciela kamienicy, skierowana do Bogusi: Uważaj jednak, o czym marzysz, bo marzenia czasem lubią się spełniać. I to niekoniecznie tak, jakbyś chciała[3].
Lekkie pióro autorki, prosty, aczkolwiek interesujący język, momentami wyszukany styl, inteligentne i zabawne dialogi, ciekawa fabuła i dość wartka akcja, w której biorą udział nietuzinkowi, bardzo charakterystyczni bohaterowie, śmiech przeplatający się ze wzruszeniem – to wszystko sprawia, że książka dostarcza niezapomnianych wrażeń i za szybko się kończy. Za szybko, bo powieść sama się czyta, a na czas lektury czytelnik staje się kolejnym mieszkańcem Pogodnej. Otwarte zakończenie sprawia, że czuje się niedosyt i od razu pragnie się sięgnąć po kolejny tom.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:


[1] K. Michalak, Sklepik z niespodzianką. Bogusia, warszawa 2011, s. 300.
[2] Ibidem, s. 310.
[3] Ibidem, s. 21-22.

11 komentarzy:

  1. Wydawnictwo NK często wydaje przyjemne czytadła na każdą porę. Ja bardzo lubię sięgać po ich książki, bo jeszcze się nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NK od dziecka kojarzę z serią "Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato" :)

      Usuń
  2. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Teraz poluje na drugi tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoimi czasy naczytałam wielu negatywnych opinii na temat twórczości pani Michalak, teraz mam jakąś awersję do jej książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo trzeba samemu wyrobić sobie opinię, ale i pewien schematyzm da się zauważyć w książkach pani Kasi, skoro ona płodzi kilka książek w ciągu roku. Na szczęście lekko i przyjemnie się czyta i zapomina o rzeczywistym świecie.

      Usuń
  4. O tej serii wiele już słyszałam. Wiele czytelniczek ją chwali. Nie pozostaje mi nic innego jak wreszcie dać jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała seria skradła moje serducho - naprawdę świetna lektura zarówno na letnie, jak i zimowe wieczory. :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.