niedziela, 21 stycznia 2018

Tymczasowe zaręczyny



Autor: Lauren Blakely
Tytuł: Pan Wyposażony
Tłumaczenie: Wojciech Białas
Wydawnictwo: Editio 


Seria: Big Rock
Tom: 1
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-283-3010-8 


Spencer Holiday jest przystojnym, zielonookim dżentelmenem o doskonałym ciele. Ma dwadzieścia osiem lat, jest zadeklarowanym singlem i właścicielem nieźle prosperującego biznesu. Wychował się w szczęśliwej rodzinie i wykształcił na znakomitych uczelniach. Jest inteligentny, odważny i zdecydowany, a ponadto doskonale wie, czego pragną kobiety i... potrafi im to dać. Nie narzeka na brak seksu, jednak zbytnio ceni swoją niezależność, by zaangażować się w jakikolwiek poważniejszy związek. Ta cudowna wolność kończy się, gdy ojciec prosi go o specyficzną pomoc podczas wyjątkowo ważnej transakcji handlowej. Kontrahent, któremu pan Holiday sprzedaje swój słynny sklep z ekskluzywną biżuterią, znany jest ze swych konserwatywnych poglądów. Ceni honor, wierność i rodzinne wartości. Dlatego ewentualne erotyczne skandale podczas finalizowania transakcji kupna firmy byłyby nie do przyjęcia. Spencer musi więc na tydzień stać się idealnym młodym człowiekiem, najlepiej narzeczonym jakiejś odpowiedniej kobiety, która za chwilę zostanie panią Holiday. Jako że mężczyzna szczerze kocha ojca, postanawia zrobić wszystko, by mu pomóc. Najlepszą kandydatką na tymczasową narzeczoną wydaje się jego przyjaciółka i wspólniczka — piękna i mądra Charlotte. Wkrótce okazuje się jednak, że udawany romans staje się zaskakująco realny...

Oboje wiemy, że na zawsze pozostaniemy jedynie przyjaciółmi. (s. 12)
Nigdy nie mów "nigdy", nigdy nie mów "zawsze", bo to się mści na człowieku – los daje pstryczka w nos. Ale czy wie o tym główny bohater powieści Lauren Blakely Pan Wyposażony? Wątpię. Zbyt łatwo mu wszystko przychodzi, kobiety także – oczywiście na jedną noc.
Dam sobie radę z celibatem. (s. 43)
Spencer Holiday jest pewny siebie. Zbyt pewny siebie i irytujący, a przez to trochę możk czytelniczkę drażnić swoją osobowością, choć w pewien sposób jest także intrygujący. Zbyt łatwo mu wszystko w życiu przychodzi. I aż kusi los, by ten mu spłatał figla i pokazał, kto tu rządzi albo gdzie raki zimują.
Opanowałem w mistrzowski stopniu mowę ciała kobiet, wszystkie gesty i sygnały. (s. 10)
Ten mężczyzna działa jak magnes na kobiety i wie, jak doprowadzić je do oszałamiających orgazmów. Ma to w małym palcu. Jednak okoliczności sprawiły, że przez najbliższy czas ma się skupić na jednej kobiecie – przyjaciółce Charlotte, jego fałszywej narzeczonej. Niezłe ciacho z niezłą laską… co tu dużo mówić, hormony szaleją. A żeby sprawdzić wiarygodność udawania romansu, trzeba się poddać pewnym zabiegom. Taki test znajomości czy ścieżka zdrowia mogą okazać się dobrym sposobem na bliższe poznanie siebie i swojego ciała, na poznanie partnera czy preludium do seksu. Erotyki nie brak w powieści, na szczęście nie przytłacza ona rozwoju akcji, lecz jest w nią dobrze wkomponowana. Same sceny erotyczne są bardzo namiętne i sugestywne, delikatne i mocne, a poza tym mogą stanowić źródło inspiracji dla czytającego.
Coś się działo. Coś dziwnego i kompletnie mi nieznanego. (s. 160)

Sugestywna okładka książki i bardzo wymowny tytuł mogą sugerować, że to typowy erotyk – gorący i namiętny, dostarczający czytelniczce (może także czytelnikowi) wielu erotycznych wrażeń. Ale nie do końca tak jest. Owszem, są sceny typowo erotyczne i kuszące, uwodzące obie strony, lecz jest także fabuła. I to całkiem dobrze skonstruowana z kilkoma ciekawymi pomysłami oraz zwrotami akcji. W dodatku można się przy tym pośmiać. Spencer ma cięty język, lecz Charlotte wcale mu w tym nie ustępuje. Oboje dobrze się rozumieją i znają od lat, więc ich rozmowy to czasami przepychanki słowne, a nawet słowno-kusząco-prowokujące.
Lubię swoje jaja. Jestem do nich dość przywiązany. (s. 32)
Narratorem jest Spencer i tylko z jego punktu widzenia czytelnik poznaje wydarzenia. A szkoda, bo mnie osobiście ciekawi, jak na to wszystko zapatrywała się Charlotte. Pan Wyposażony dobrze się sprawdził w roli narratora, obok samouwielbienia nie zabrakło samokrytyki. Książkę czytało mi się dobrze, choć na początku musiałam się przestawić na inny zapis dialogu. Jednak przeszkadzała mi jedna rzecz – język, od wysokiego stylu do niskiego, potocznego, łącznie z wulgaryzmami. Czasami mnie to mierziło, lecz z drugiej strony takie jest życie. Piękne, poetyckie zdania uduchowiały romans miedzy przyjaciółmi: Poczucie winy wróciło jak jastrząb spadający z nieba na swoją ofiarę. Tym razem zatopiło szpony w mojej piersi, szykując się, by zagnieździć się w niej na dłużej. (s. 161)
Prawdziwa opowieść o przyjaźni, która zamienia się w romans. (s. 45)
Kiedy najlepsza przyjaciółka mężczyzny staje się jego fałszywą, tymczasową narzeczoną, może się wiele zdarzyć. Kłamstwo ma krótkie nogi i kiedyś wyjdzie na jaw, a wtedy… nie będzie już tak miło i przyjemnie. Choć życie może zaskoczyć, Lauren Blakely również.
Pan Wyposażony to romans erotyczny o sile przyjaźni i miłości, o niemalże idealnej intrydze uplecionej z kłamstw i zdolności aktorskich intrygujących bohaterów. Na jeden zimowy wieczór, który może się zamienić w gorącą noc.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

5 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.