wtorek, 17 kwietnia 2018

Psia Druga Szansa


Autor: Lucy Dillon 
Tytuł: Psy, Rachel i cała reszta
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-7648-508-9



Pełna donośnego szczekania, niesamowitego ciepła i humoru opowieść, w sam raz na długie, zimowe wieczory… O tym, jak niespodziewane wydarzenia mogą zmienić nasze życie – na lepsze. O ludziach i zwierzętach, często w równym stopniu zagubionych i skrzywdzonych przez los. I o tym, że ich szansa na szczęście często znajduje się na wyciągnięcie ręki. Życie trzydziestoletniej Rachel Fielding, niezależnej londyńskiej karierowiczki, staje na głowie: kobieta z dnia na dzień traci pracę w agencji PR, dom oraz miłość swojego życia. Nieoczekiwany spadek wydaje się istnym zrządzeniem losu i Rachel wyjeżdża na prowincję, aby uporządkować sprawy zmarłej, ekscentrycznej ciotki, która zapisała jej w testamencie dom i… schronisko dla psów. Mimo początkowej niechęci angażuje się w miejscowe życie i odkrywa nieznaną dotąd prawdę o ciotce. A gdy przyszłość schroniska staje pod znakiem zapytania, Rachel musi dokonać wyboru, który może zmienić wszystko…

Z psami jest inaczej, one kochają bezwarunkowo i prostolinijnie. Wystarczy spacer, miska z jedzeniem, legowisko… (s. 20)
W biblioteczce w sanatorium znalazłam niezwykłą książkę. Okładka przyciągała wzrok, ale gdy przeczytałam tytuł, wiedziałam, że tę powieść muszę przeczytać. To Psy, Rachel i cała reszta Lucy Dillon.
Psy to niezrównani słuchacze. Nigdy nie próbują udzielać rad, w przeciwieństwie do ludzi. (s. 168)
Głównymi bohaterami są psy różnych ras, które miały to nieszczęście trafić do schroniska w Rosenhill. Ich historie wyciskają łzy, bowiem poprzedni właściciele bardzo je skrzywdzili. A psy… psy wciąż wierzą w ludzi, wciąż szukają nowego pana, nowej pani. Zajmowała się nimi Dot wraz z wolontariuszami, ale kiedy zmarła, schronisko z domem zapisała swej siostrzenicy Rachel, która ma uczulenie na sierść. W dodatku musi się osobiście zaopiekować Klejnotem, 7-letnim owczarkiem collie. I poradzić sobie z brakiem pieniędzy… Musi nauczyć się żyć w innej rzeczywistości albo szybko pozbyć się „problemu” i dalej robić karierę w Londynie.
Kojarzenie samotnego człowieka z samotnym psem było niczym dopisywanie szczęśliwego zakończenia do naprawdę smutnej bajki. (s. 305)

Między innymi tym zajmowała się Dot. Potrafiła tak przeanalizować osobowość, charakter danego psa i jego przyszłego właściciela, że dobierała ich jak najlepsza swatka! A sama była samotna, a raczej stanu wolnego. Jednak nie zawsze tak było. Dot zostawiła list dla swej siostrzenicy, w którym pisze tak:
Musisz wiedzieć, że wybrałam Ciebie, ponieważ jesteś jedynym członkiem rodziny, który zna się na tajemnicach. (s. 132)
A tajemnice są skrzętnie ukryte w wielkim domu i w pamięci rodziców Rachel. Bowiem w tej powieści oprócz psów ważni są ludzie i ich skomplikowane relacje. Czytelnik poznaje pracownicę schroniska Megan, Natalię i Johna starających się o dziecko, samotną matkę Zoe wychowującą dwóch synów i małego labradora Toffiego, samotnego lekarza Billa, zapracowanego weterynarza George’a. Każdy z nich ma swoją historię, każdy z nich potrzebuje… bezwarunkowej psiej miłości, wierności, lojalności. I spacerów, by nie tylko się przewietrzyć, ale i przemyśleć, co zrobić ze swoim życiem. I komu oddać swe serce:
Teraz jesteś jak te psy. Czekasz, aż zjawi się ON i cię wybierze. (s. 216)
Psy, Rachel i cała reszta to niezwykła powieść o miłości, w której psie losy mocno przeplatają się z ludzkimi, która poruszy serce każdego czytelnika, wzruszy go i rozbawi, pozwoli odkryć samego siebie i swoje potrzeby, by na nowo wyznaczyć cele w życiu, odkryje rodzinne sekrety. To też skarbnica pomysłów marketingowych. A na końcu mała gratka dla każdego czytelnika psiarza – psychotest: „Z jakim psem skojarzyłaby cię Dot?”. No właśnie… z jakim? A powieść Lucy Dillon gorąco polecam, także miłośnikom kotów.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:
 

10 komentarzy:

  1. Kocham książki o kotach i psach w relacji z człowiekiem. Na pewno przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki. Zawsze się przy nich wzruszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie jakoś nie mam przekonania do tej książki, ale może jeszcze coś się zmieni w tej kwestii. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że po sukcesie książek Camerona obserwujemy wysyp pozycji o pupilach :D W sumie to i dobrze, w końcu to sympatyczne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam taką jedną psiarę, której mogłabym polecić tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.