poniedziałek, 18 czerwca 2018

Koronki, arystokraci, welony...



Autor: Bożena Gałczyńska-Szurek 
Tytuł: Wieczność bez ciebie
Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-65684-16-5





W scenerii współczesnego Zamościa rozgrywa się dramat znanej arystokratycznej rodziny. Zbliżający się ślub pary polskich emigrantów, hrabiego Adama i pięknej pani adwokat Kamili, wywołuje szereg dziwnych zdarzeń. Zagadkowe morderstwo w zamojskim hotelu staje się pretekstem do wyjaśnienia tajemnicy rodowej sprzed stu lat. W rozwikłaniu sprawy pomaga policji agentka Interpolu Klara, która wraz ze swoim greckim mężem spędza wakacje w Zamościu.

Długo zbierałam się do przeczytania powieści Bożeny Gałczyńskiej-Szurek Wieczność bez ciebie, gdyż zniechęcała mnie okładka. Zmotywowało mnie do tego wyzwanie czytelnicze, i całe szczęście, bo powieść mnie porwała od początku.
Rodzinę otacza aura niezdrowej tajemniczości. (s. 129)
Z krótkiego opisu fabuły można wywnioskować, że w tej powieści dużo się dzieje, a współczesność przenika się z przeszłością. Arystokratyczny ród Sokolskich skazany na długie lata emigracji wraca do Polski. Adam Sokolski poślubi w Zamościu Kamilę Guzik, prawniczkę. Kategorycznie sprzeciwia się temu Rudolf Sokolski, który o ślubie nieznanego do tej pory krewniaka dowiedział się z ogłoszenia w londyńskiej gazecie. Skłócona przed laty rodzina idzie na ustępstwa. Rudolf wybiera datę ślubu, która dziwnym trafem jest zbieżna z rocznicą śmierci ich wspólnego przodka, o którym nie wolno było mówić przez tajemnice rodziny. Prawy rodzinne się komplikują, ponieważ nieznany sprawca zamordował Rudolfa Sokolskiego.
To jakieś przeklęte śledztwo. (s. 186)
Morderstwo popełnione na 80-letnim wdowcu stanowi trudną sprawę do rozwiązania przez policję zamojską. Komisarz Paweł Kaliski rozpoczyna dochodzenie. Nie o wszystkim informuje swego współpracownika Cypriana. Policjantom trudno znaleźć trop, gdyż morderstwo w hotelu wygląda na zbrodnię doskonałą. Dodatkowym faktem komplikującym śledztwo to udział turystów z Anglii – Adama i Kamili. Do pomocy zostaje zaangażowany psycholog policyjny i agent Interpolu z Grecji w osobie Klary, bratanicy pani profesorowej Barbary Kowalskiej, historyka sztuki. Ona też w pewien sposób zamieszana jest w dochodzenie. Policjanci z czytelnikiem poszukują mordercy, przesłuchują świadków, tworzą teorie spiskowe, popełniają błędy...
Ten ciągnący się od stu lat koszmar zdawał się nie mieć końca. (s. 248)

W ciągu kilku, kilkunastu dni dużo się dzieje. Klara zamiast odpoczywać na urlopie, pracuje nad nietypową sprawą. Nie tylko ona jest zaskoczona zwrotami akcji. Kiedy do wydarzeń współczesnych wkracza historia sprzed stu lat, robi się nie tylko tajemniczo, ale i koszmarnie! Gdy dochodzi do kolejnych odkryć, tajemnica rodowa Sokolskich ma szansę zostać rozwiązana. Różne wątki, poplątane przez historię i rodzinne spory, zawiązane przez morderstwo tworzą ciekawą fabułę i niosą zaskakujące rozwiązania. Bohaterowie nie oczekiwali takiego rozwoju wydarzeń. Ja też. Zostałam mile zaskoczona. Tylko trudno mi jednoznacznie zdefiniować gatunek. Może to kryminał z romansem w tle? Albo raczej powieść obyczajowa, w której morderstwo wysuwa się na pierwszy plan, a romans wcale nie schodzi na drugi, bo miłość w życiu, jak się po raz kolejny okazuje, jest najważniejsza.
Groźna kobieta, a piękna jak marzenie. (s. 58)
To agentka Klara, może niepozorna z wyglądu, lecz dobra w swoim fachu. Jej mąż Grek Jorgos zwraca swą urodą uwagę Polek, także tych prawdziwych. W powieści nie brakuje barwnych postaci. Jedną z nich jest hrabia Rudolf Sokolski, choć pojawia się tylko na chwilę. Ten rekin biznesu uzależniony od zarabiania pieniędzy miał licznych wrogów i paskudny charakter. Był skonfliktowany z rodziną, za to miał kontakt z litewską mafią. Przywiązywał dużą wagę do pochodzenia społecznego i błękitnej krwi u swych podwładnych. Komisarz Kaliski nie tylko swoich podwładnych denerwował. Wcześniejsza praca w innym wydziale daje o sobie znać, jego sposób pracy i ambicje mogą irytować i nie wzbudzać sympatii czytelnika. Za to wzbudzają ją postacie epizodyczne – gospodyni profesorowej Józia i pijaczek Jacuś. Pozostałym też niczego nie brakuje, nawet psu Szatanowi.
Zamość to przecież nie miasteczko Twin Peaks z amerykańskiego serialu. (s. 51)
Wokół ratusza, wśród renesansowych kamieniczek i połączonych podwórek toczy się śledztwo, po zamojskim bruku przechadzają się turyści i bohaterowie. Stary i tajemniczy Zamość to piękne miasto, klimatyczne i atrakcyjne, tu każda kostka to historia. I to wszystko razem wplata autorka do swej powieści. Odmalowuje niezwykły piękno przyrody i historii Roztocza i renesansowego miasta i to tak barwnie, ze chce się tam od razu pojechać i przekonać o tym na własne oczy.  W dodatku autorka wiele informacji przemyca w przypisach, które wiele czytelnikowi wyjaśniają z historii tych stron, ale i przekazują ciekawostki. Ja już wiem, dlaczego w Zamościu gra się hejnał na trzy strony świata i skąd wzięło się powiedzonko „szwedzki stół”! Lubię takie smaczki, nie tylko historyczne.
Wieczność bez ciebie to powieść z intrygującą fabułą na tle klimatycznego Zamościa i pięknego Roztocza, w której morderstwo i miłość w dziwny sposób splatają się, by dążyć do wyjaśnienia rodzinnych sporów sprzed lat i dotrzeć do korzeni, poznać prawdę o przodkach arystokratycznego rodu Sokolskich i tajemniczej kobiety w białej sukni. A zrozumieć tytułową wieczność musicie już sami…

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

8 komentarzy:

  1. Bardzo klimatyczna książka, którą polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ten książkę i bardzo miło ją wspominam. Serdecznie polecam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się, że to bardzo klimatyczna opowieśc...

    OdpowiedzUsuń
  4. Stoi na półce, ale z uwagi na okładkę też nie bardzo mnie kusi... Cieszę się, że przypadła Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.